StoryEditorWiadomości z branży

Czy premier i minister rolnictwa uratują ROTR? Czasu jest coraz mniej

01.04.2019., 14:04h
26 lutego w Rypinie odbyło się spotkanie przedstawicieli władz samorządowych, członków rady nadzorczej ROTR oraz syndyka masy upadłościowej.

Premier i minister ratują ROTR

Na tym spotkaniu został zgłoszony pomysł, aby o ratowania ROTR porozmawiać z ministrem rolnictwa. Wszak minister Krzysztof Ardanowski został wybrany w okręgu wyborczym, w skład którego wchodzi miasto Rypin i powiat rypiński.

Najbardziej korzystny scenariusz dla ROTR-u, którego orędownikiem zostały lokalne władze samorządowe był taki, że majątek mleczarni będzie sprzedany inwestorowi powiązanemu ze Skarbem Państwa. Syndyk z tych środków spłaci wierzycieli, zaś inwestor jako nowy twór gospodarczy, poprowadzi dalej przetwórstwo mleka. W tej koncepcji wymarzonym podmiotem dla ROTR mógłby być właśnie holding spożywczy. Na początku marca starosta rypiński zobowiązał się, że doprowadzi do spotkania z ministrem rolnictwa. Jak się jednak okazało, nie było to takie proste.

Prowadzimy rozmowy od dwóch tygodni. Chcemy, aby minister porozmawiał z władzami samorządowymi, zarządem, radą i syndykiem ROTR. Czekamy na odpowiedź i potwierdzenie miejsca spotkania. Mam nadzieję, że do niego dojdzie – mówił starosta rypiński Jarosław Sochacki.

18 marca w Rypinie

doszło jednak do nieoczekiwanego spotkania. O problemach upadłej mleczarni i kwestiach ewentualnej pomocy dla niej, tak aby przetwórstwo mleka mogło być kontynuowane, przyjechał porozmawiać z przedstawicielami rady nadzorczej ROTR, syndykiem, burmistrzem Rypina i starostą poseł Krzysztof Czabański, który pełni funkcję przewodniczącego Rady Mediów Narodowych.

Jest to były znany dziennikarz, w przeszłości wiceminister kultury oraz poseł wybrany z okręgu toruńsko-włocławskiego, do którego należy powiat rypiński. W odbywających się w 2015 r. wyborach parlamentarnych startując z listy aktualnie rządzącej koalicji miał na niej nr 1, Jan Krzysztof Ardanowski zaś pozycję 5. Ale minister Ardanowski zdobył więcej głosów.

 Przewodniczącemu Czabańskiemu zostały dokładnie przedstawione przyczyny upadku spółdzielni.

Syndyk pilnuje, aby substancja zakładu nie uległa rozpadowi a jego wartość się nie deprecjonowała. Nadal prowadzona jest działalność produkcyjna i utrzymywana integralność. Mleczarnia jest nowoczesna, dysponuje atrakcyjną infrastrukturą i jest doinwestowana. Zdolna do produkcji w każdej chwili. Jest ona utrzymywana w trybie produkcyjnym, co pozwala na utrzymanie wartości. Mleczarnia jest jak kopalnia. Jeśli się zatrzyma, trudno ją uruchomić na nowo – stwierdził Krzysztof Lange, radca prawny zaangażowany w proces ratowania ROTR.

Mamy wykwalifikowaną kadrę, która także stanowi o wartości mleczarni – dodał Sylwester Zięciak.

Przewodniczący Krzysztof Czabański poprosił zgromadzonych o przygotowanie pisma, w którym znalazłyby się potencjalne sposoby mogące uratować ROTR.

Zobowiązuję się poinformować

o sprawie premiera i odpowiedniego ministra. Podejmę się tego, jednak za efekty nie ręczę. Jeśli okaże się, że wasza propozycja ma ręce i nogi, to mamy przyjaciela takiej koncepcji w rządzie. Dziś podczas Kongresu Gospodarczego w Toruniu rozmawiałem z ministrem inwestycji i rozwoju Jerzym Kwiecińskim. Podczas konferencji został przez dziennikarza omyłkowo zapytany, z czym jedzie do Rypina. Odpowiedziałem dziennikarzowi, że to ja jadę na spotkanie w sprawie ROTR-u. Minister włączył się do rozmowy i okazało się, że jest dobrze zorientowany w obecnej sytuacji ROTR-u. Jeśli uda się przekonać premiera, że warto temu poświęcić trochę uwagi, to premier zleci swoim współpracownikom, aby sprawie się dokładnie przyjrzeli. Nam chodzi o otwarcie tych drzwi, tak aby odpowiednie instytucje zaczęły działać podejmując konkretne i dobre decyzje. Bądźmy dobrej myśli, choć łatwo nie będzie – poinformował zgromadzonych poseł Krzysztof  Czabański.


Od prawej: poseł Krzysztof Czabański, mecenas Krzysztof Lange, syndyk Sylwester Zięciak
  • Od prawej: poseł Krzysztof Czabański, mecenas Krzysztof Lange, syndyk Sylwester Zięciak
Po zakończeniu oficjalnej części spotkania zapytaliśmy przewodniczącego Czabańskiego czy w trybie działalności poselskiej będzie informował premiera rządu o sytuacji mleczarni ROTR. Przewodniczący potwierdził, że skorzysta z tego trybu.

Postawiona w stan upadłości spółdzielnia działalność produkcyjną utrzymuje dzięki kroplówce, jakiej udzieliły jej zewnętrzne podmioty mleczarskie. Na ich zlecenie, z ich mleka, wytwarzane są produkty. Niestety, to źródło wysycha. Zleceń ROTR miał całkiem sporo w styczniu. Znacznie mniej ich było w lutym, zaś w marcu, jak informował syndyk, zamówień była znikoma ilość. W zakładzie utrzymywana jest spora załoga licząca 87 osób. Koszt miesięcznych wynagrodzeń dla niej wynosi 300 – 320 tys. zł. Obecna produkcja nie jest w stanie pokryć tych kosztów. Do tej pory zobowiązania upadłej spółdzielni były pokrywane między innymi poprzez sprzedaż środków transportu, zbiorników oraz ściągania udzielonych przez ROTR zaliczek za dostarczane mleko. Koszty postępowania upadłościowego spółdzielni na koniec grudnia ubiegłego roku przekroczyły 1 mln zł. Syndyk sporządził sprawozdanie finansowe spółdzielni za okres 1 stycznia 4 października 2018 r., kiedy to została ona postawiona w stan upadłości. Wynika z niego między innymi, że zobowiązania krótkoterminowe wyniosły blisko 90,5 mln zł, z czego prawie 40 mln z tytułu dostaw i usług, 21,5 mln kredytów i pożyczek, 3,3 mln zł wynagrodzeń, 1,86 mln zł podatków oraz prawie 24 mln zł sklasyfikowanych, jako „inne”. Co ciekawe, wartość należności z tytułu dostaw i usług na koniec grudnia 2017 r. wyniosła prawie 324 tys. zł. Prawdopodobnie ta kwota zawiera wartość udzielonych zaliczek za skupione mleko wybrańcom poprzedniego zarządu ROTR-u. Ciekawe jest, że przed upadłością kwota wzrosła prawie dziesięciokrotnie i przekroczyła 3 mln zł. Spółdzielnia do dnia ogłoszenia upadłości miała przychody ze sprzedaży na poziomie prawie 94 mln zł – wobec blisko 239 mln zł, jakie zanotowała w całym 2017  r. Księgowa strata do 4 października została wyliczona na 40 813 869,24  zł.

Złudzeń, co do odzyskania środków za mleko nie mają nawet najbardziej optymistycznie nastawieni dostawcy ROTR. W ich środowisku narasta frustracja z powodu braku działań organów ścigania. Rolnicy uważają bowiem, że dowody działania władz spółdzielni na jej szkodę są ewidentne i mogą znajdować się w dokumentacji księgowej mleczarni. Mnożą się też spekulacje dotyczące tego, jakie służby zostały poinformowane o niegospodarności w Rypinie. Na forach internetowych wymieniane jest między innymi ministerstwo sprawiedliwości, Prokuratura Krajowa a nawet Rzecznik Praw Obywatelskich. Postanowiliśmy to sprawdzić i skierowaliśmy pytania do tych instytucji. Jako pierwszy odpowiedział nam Rzecznik.

Sprawa wpłynęła do Biura RPO

i będzie analizowana pod kątem podjęcia ewentualnych działań przez Rzecznika – poinformowała nas Anna Kabulska z biura komunikacji społecznej biura RPO.

Otrzymaliśmy także informacje od Prokuratury Krajowej.

Informujemy, że 2 lipca 2018 roku do Prokuratury Krajowej wpłynęło pocztą elektroniczną pismo wskazujące na występowanie nieprawidłowości w działaniu Spółdzielni Mleczarskiej ROTR w Rypinie w zakresie zalegania z wypłatami za dostawy rolnikom. Zostało ono bezzwłocznie przekazane zgodnie z właściwością. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa we Włocławku. W celu uzyskania szczegółowych informacji na temat śledztwa, prosimy o zwrócenie się do Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej we Włocławku – przekazał nam Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.

Pytania pod wskazany adres wysłaliśmy. Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku odesłał nas do Prokurat Rejonowej (niższej instancji). Ta zaś do chwili zamknięcia tego wydania nie udzieliła odpowiedzi.

Tomasz Ślęzak
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
16. kwiecień 2024 00:57