Pomimo suszy, rolnikom nie zabraknie kiszonki z kukurydzy
Kiedy odwiedziliśmy gospodarstwo państwa Matuszaków, tegoroczne kukurydziane żniwa przeszły już do historii.
– Co prawda susza nadszarpnęła nieco plon zielonej masy, niemniej w porę przyszedł deszcz, który uratował dobre zaziarnienie kolb – ocenił tegoroczne zbiory Józef Matuszak, szacując, że z jednego hektara udało się zebrać od 40 do 50 ton masy kiszonkowej. – Tak, że energetycznej kiszonki nam nie zabraknie, a zapas pasz objętościowych uzupełnia oczywiście sianokiszonka.
Państwo Matuszakowie utrzymują łącznie 42 sztuki bydła, w tym 27 krów o wydajności – jak oszacował pan Józef – na poziomie ponad 8000 kg mleka od sztuki.
– Dla wielu hodowców taki poziom wydajności może wydawać się zbyt mały. Dla nas jest jednak jak najbardziej ekonomiczny, bo zapewniający dobre zdrowie i długie użytkowanie zwierząt – mówi gospodarz.
r e k l a m a
Niemieckie jałówki okazały się udaną inwestycja hodowców
Podstawą genetyczną obecnego stada było – zakupione w 2018 roku – osiem sprowadzonych z Niemiec jałówek. Pięć z nich jeszcze w oborze stoi, a ich potomstwo – jak poinformował pan Józef – bardzo dobrze funkcjonuje. – Tak więc była to bardzo dobra inwestycja – dodaje.
Krowy utrzymywane w oborze uwięziowej i na pastwisku
Krowy produkcyjne hodowcy utrzymują w uwięziowej oborze, która wybudowana została na początku lat 80. Nie ma w niej możliwości pracy wozem paszowym, więc codzienne żywienie stada wymaga dużego nakładu pracy ręcznej. Jedynymi udogodnieniami są: wyciąg do obornika oraz dojarka przewodowa.
- Gdy skończą się trawy, krowy doskonale wykorzystują poplony, jak na przykład mieszankę jęczmienia z seradelą
Kiedy jednak zajrzeliśmy do budynku był pusty. Bo pastwiskowanie krów to od lat niezmiennie preferowany przez gospodarzy system żywienia krów, którzy nie są zwolennikami mocnej intensyfikacji żywienia i windnowania wydajności. Bardziej – jak już wspomnieliśmy – cenią sobie dobre zdrowie i długowieczność zwierząt.
– Kiedy na łąkach kończą się trawy, siejemy poplony, które jesienią zwierzęta doskonale wykorzystują – mówi Józef Matuszak.
r e k l a m a
Pastwiskowanie krów przez cały rok
Najlepiej widać to było po samych zwierzętach, które najedzone, dosłownie co do sztuki leniwie wylegiwały się na słońcu, spokojnie przeżuwając pobraną wcześniej mieszankę jęczmienia z seradelą. Takie dobrodziejstwo mleczne stado ma tutaj przez cały rok, gdyż państwo Matuszakowie, nie zważając na trud związany z codziennym spuszczaniem i wiązaniem krów dbają, by miało ono dostęp do ruchu na wolnym powietrzu przez 365 dni w roku.
– Owszem w okresie zimowym dodatkowo musimy zapewnić krowom na wybiegu również dostęp do sianokiszonki, ale jak najbardziej warto, bo za ten trud zwierzęta odpłacają nam dobrym zdrowiem i płodnością – podkreśla pan Józef.
- Dla potrzeb jałówek zaadaptowano dosłownie każde wolne pomieszczenie. W każdym gospodarze zapewnili młodzieży dostęp do okólników
– Krowy nie mają żadnych odleżyn czy odgnieceń ani większych problemów z racicami. A rozród? Przy powszechnie występujących obecnie problemach można powiedzieć, że my z rozrodem praktycznie żadnych kłopotów nie mamy. Owszem, czasami zdarzy się, że jakaś sztuka, szczególnie po 4 laktacjach ma cichą ruję, ale to sporadyczne wypadki. Codzienny ruch sprawia, że nasze krowy również same się cielą, często na pastwisku. Jakaż jest więc nasza radość, kiedy z łąk przywozimy do obory zdrowego oseska.
Czym hodowcy uzupełniają żywienie pastwiskowe krów?
Pastwisko w okresie wiosenno-jesiennym oraz pasze wyprodukowane w gospodarstwie to oczywiście żywieniowa baza stada, która uzupełniana jest zakupem specjalistycznych mieszanek. W żywieniu swojego stada hodowcy wykorzystują np. Rumik 20, czyli mieszankę treściwą (o zawartości od 18 do 21% białka) przeznaczoną na cały okres laktacji i pozwalającą na oszczędne żywienie krów mlecznych o średnich wydajnościach. Mieszanka treściwa wykonywa jest w gospodarstwie na bazie własnych śrut zbożowych, śruty rzepakowej oraz wysokobiałkowego koncentratu firmy Blattin – Lac-Mix 40, zawierającego mocznik i makuch sojowy wolny od GMO. Dawka pokarmowa wzbogacana jest energetycznie przez dodatek wysłodków Toffi.
- Pełnoporcjowa mieszanka przechowywana jest w tym niewielkim silosie
Zobacz także
5 ton saletry i 2 tony nawozu wieloskładnikowego za 32 tysiące złotych
Kiedy na koniec zapytałam państwa Matuszaków jak oceniają obecną sytuację producentów mleka, zgodnie przyznali, że łatwo nie jest.
– Wszystko drożeje, koszty produkcji rosną. Zakupiliśmy już część nawozów: 5 ton saletry i 2 tony nawozu wieloskładnikowego, co kosztowało nas 32 tysiące złotych, a nie jest to niestety pełna dawka, jakiej potrzebujemy. Kiedyś za taką sumę mielibyśmy ponad 30 ton nawozu, a dziś…? – retorycznie zapytał Józef Matuszak.
– W naszym gospodarstwie nie ma następców, więc praktycznie nie przeprowadzamy znaczących inwestycji, dlatego też jest nam dobrze. Ale mamy świadomość, że rozwój każdego gospodarstwa oznacza inwestycje i nie zazdroszczę tym hodowcom, którzy muszą je realizować, bo jest to obecnie ogromne wyzwanie. Wszyscy hodowcy, z którymi rozmawiamy najbardziej obawiają się dziś przerw w dostawach prądu zarówno dla nas, jak i dla naszej spółdzielni. Co wtedy stanie się z naszym mlekiem?
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Beata Dąbrowska