StoryEditorSpółdzielnia mleczarska

Które polskie spółdzielnie mleczarskie są w najlepszej kondycji?

07.02.2018., 15:02h
O tym, co wpływa na sytuację finansową spółdzielni mleczarskich mówił podczas konferencji „Euromlecz” w Ciechocinku dr Jan Dworniak, prezes Centrum Badań Audytorskich Analiz i Doradztwa. Analizując poszczególne wskaźniki oceniające kondycję spółdzielni, ekspert zwracał uwagę m.in. na bardzo istotną rolę kadry zarządzającej.
Polska pomimo posiadania przeciętnych warunków do produkcji mleka należy do państw o największej produkcji i zajmuje 12. miejsce na świecie i 4. miejsce w UE. W 2017 r. wyprodukowaliśmy 13,7 mld kg mleka. Wielkim sukcesem polskiego mleczarstwa jest duży eksport (ok. 4,2 mld kg w ekwiwalencie mleka za 2017 r. ).

Eksport zapewnia stabilizację cen skupu mleka dla rolników oraz rozwój mleczarni. To wielki sukces kadry kierowniczej – podkreślał w Ciechocinku dr Dworniak.

Zysk i wpłaty na fundusz

To ile spółdzielnie mleczarskie płacą rolnikom za mleko, według eksperta, zależy indywidualnie od danej mleczarni, ale także od koniunktury na krajowym i światowym rynku mleka. Ten czynnik jest często niezależny od starań i możliwości przedsiębiorstw mleczarskich. Wśród czynników o charakterze indywidualnym wymieniał wyposażenie w środki do produkcji (odpowiednie technologie, jakość produkowanych wyrobów, działania innowacyjne) oraz kanały dystrybucji, do których zaliczył organizacje zbytu, działania marketingowe oraz wielkość i skuteczność reklamy.


  • – Spółdzielnia, która funkcjonuje na konkurencyjnym rynku nie może działać na zasadzie non profit – twierdzi dr Jan Dworniak

Do katalogu czynników uzależnionych od spółdzielni Dworniak dodał również sprawność finansową, czyli efektywność ekonomiczną, płynność finansową, zasoby finansowe oraz zdolność do wypracowania środków na rozwój. Według eksperta, istotny jest również kapitał ludzki, pod którym rozumie predyspozycje osób kierujących firmą a zwłaszcza zdolności kierownicze zarządu.

Do oceny efektywności ekonomicznej spółdzielni można stosować wiele mierników. Dla praktyki wystarczającym jest posłużenie się analizą rentowności netto sprzedaży rentowności aktywów oraz rentowności funduszy własnych. Z kolei dla banków finansujących bardzo ważny jest wskaźnik rentowności sprzedaży brutto. Spółdzielnia która ma ten wskaźnik ujemny jest negatywnie przez nie oceniana, ponieważ zalicza się wtedy do grupy podwyższonego ryzyka. Przydatnym wskaźnikiem jest również dźwignia finansowa, która informuje czy korzystanie z kapitału obcego jest opłacalne. Ujemny pokazuje, że zaciągane zobowiązania przynoszą firmie dodatkowe straty – tłumaczył dr Jan Dworniak.

Rentowność majątku, sprzedaży i zaangażowanych kapitałów w produkcji jest miernikiem oceny efektywności funkcjonowania przedsiębiorstwa.

Spółdzielnia, która funkcjonuje na konkurencyjnym rynku nie może działać, jak głoszą niektórzy badacze spółdzielczości, na zasadzie non profit. Aby skutecznie konkurować, trzeba wdrażać nowe technologie, techniki wytwarzania oraz posiadać środki na promocje. Środki takie może dostarczyć wypracowany zysk oraz wpłaty na fundusz udziałowy – podkreślał ekspert.

Średnie spółdzielnie radzą sobie najgorzej

Przeprowadzona przez Jana Dwornika analiza kształtowania się wskaźników rentowności sprzedaży, aktywów i kapitałów w zależności od wielkości aktywów, czyli majątku ogółem, wskazuje na istotną zależność pomiędzy posiadanym potencjałem majątkowym a osiągniętym poziomem cen mleka w skupie. Z jego analiz wynika, iż mniejsze spółdzielnie o mniejszym majątku baczniej zwracają uwagę na osiągnięcie odpowiedniego poziomu rentowności niż spółdzielnie średnie. 

Wśród przebadanych mleczarni nie spotykam liniowego wzrostu rentowności w wyniku wzrostu sprzedaży. Duże spółdzielnie mają z reguły niską rentowność, nadrabiają to ewentualnie funduszem udziałowym. Najgorsza sytuacja pod względem rentowności występuje jednak w mleczarniach o średniej wielkości. Wskaźnik rentowności sprzedaży netto powinien wynosić od 2 do 8%. Gdybyśmy go oceniali, tak jak wskazuje literatura, czyli od 3%, tylko nieliczne mleczarnie w kraju mieściłyby się w tych dolnych widełkach. Reasumując, poziom przychodów ze sprzedaży nie ma znaczącego wpływu na uzyskiwaną rentowność – wyliczał dr Dworniak.

Mając na uwadze spółdzielnie mleczarskie, ekspert opracował, tzw. skorelowany wskaźnik rentowności sprzedaży, aktywów i kapitałów. Liczy go w ten sposób, iż do zysku netto dodaje wkłady na fundusz udziałowy.

Jeśli uwzględnimy w ocenie rentowności wkład na fundusz udziałowy, wtedy rentowność sprzedaży jest już zdecydowanie wyższa. Tym niemniej są jeszcze firmy, które nawet wtedy nie osiągną rentowności na poziomie 2% – komentował Jan Dworniak.

Z zaprezentowanych przez eksperta analiz wynika, iż małe mleczarnie też osiągają dobre wyniki finansowe a nie mają dużych przychodów ze sprzedaży. Na rentowność nie mają też znaczącego wpływu posiadane aktywa. Według dr. Dworniaka, o rentowności decyduje głównie kapitał ludzki.

Tylko świadoma celów kadra kierownicza jest w stanie zapewnić odpowiednią rentowność, która powinna być utrzymana niezależnie od warunków otoczenia – podkreślał analityk.

Dr Dworniak zauważył, iż średnie spółdzielnie mleczarskie mają nie tylko problem z rentownością, lecz także osiągają niższą płynność finansową.

Odpowiednia dla siebie strategia

Generalnie jednak, w jego ocenie, spółdzielnie mleczarskie starają się w ostatnich latach utrzymać płynność finansową na poziomie zbliżonym do pożądanego. Świadczy to o tym, iż pomimo licznych zawirowań na rynku mleka, utrata zdolności do dalszego funkcjonowania zdarzała się bardzo rzadko.

Jest również wiele spółdzielni, które osiągają nadpłynność finansową, co wg ekonomii oznacza ekstensywne wykorzystanie kapitału. W mojej ocenie jednak, spółdzielnie z nadpłynnością na ogół osiągają lepszy rozwój i zapewniają rolnikom odpowiednie ceny za mleko w skupie – wyliczał Jan Dworniak.

Ekspert sugerował mleczarniom, aby dążyły do takiej sytuacji, w której majątek trwały znajduje pokrycie we własnych środkach i aby jeszcze coś własnych środków było w obrocie. Zwracał uwagę, iż obowiązujące w gospodarce mechanizmy rynkowe nie pozwalają na utrzymanie stałej koniunktury na rynku mleka. Tłumaczył, iż ingerencja w ramach Wspólnej Polityki Rolnej może nieco łagodzić ujemne skutki koniunktur,y ale nie jest w stanie ich wyeliminować.

Każdy podmiot powinien wypracować odpowiednią dla siebie strategię jak optymalnie funkcjonować w istniejących warunkach i jak spełnić rozbudzone oczekiwania rolników na utrzymanie odpowiedniego poziomu cen mleka w skupie i nie pogorszyć finansowej sytuacji spółdzielni – radził dr Dworniak.

Spółdzielnie, chcąc się rozwijać, według dr Jana Dworniaka, powinny po pierwsze: starać się utrzymać odpowiednią rentowność sprzedaży, aktywów i kapitałów własnych. Po drugie: wykorzystywać maksymalne stawki amortyzacji celem przyspieszenia cyrkulacji środków pieniężnych. Po trzecie: pozyskiwać fundusze własne poprzez wzrost funduszu udziałowego i po czwarte: wykorzystywać maksymalne możliwości pozyskania dotacji rządowych i unijnych na rozwój potencjału produkcyjnego.

dr Magdalena Szymańska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 02:16