W tej oborze najważniejszy jest dobrostan krów
Polskie mleko
Porady
Data publikacji 21.09.2020r.
Jeszcze do niedawna w gospodarstwie Anny i Andrzeja Nowaków mleczne stado o wydajności ponad 11 tysięcy kg mleka, utrzymywane było na uwięzi, a młodzież zajmowała każde wolne pomieszczenie. Było ciężko. I zwierzętom, i hodowcom, którzy taki stan rzeczy postanowili zmienić.
Czytasz 1 z 3 darmowych artykułów
Wszystkie przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.
Z artykułu dowiesz się:
- Jakie są hodowlane priorytety rolników?
- Jaki system utrzymania nie jest dobry dla krów?
- Z jakich rozpłodników korzystają hodowcy?
Dobrostan krów na pierwszym miejscu
I udało się to znakomicie, bowiem we wrześniu mija rok od czasu, gdy państwo Nowakowie użytkują nowoczesną, wolnostanowiskową oborę, w której niemal wszystkie zastosowane rozwiązania technologiczne miały służyć jednemu najważniejszemu celowi – zapewnieniu komfortowych warunków wysokoprodukcyjnym zwierzętom. Przestrzeń, światło, doskonały mikroklimat, komfortowe legowiska i zadaszone, obszerne wybiegi – to najważniejsze elementy dobrostanu, które przykuwały uwagę podczas zwiedzania nowego obiektu.
Jak skonstruowana jest nowa obora?
Budynek (o wymiarach 80 x 26 m) posiada prostą, bezsłupową, ramową konstrukcję, a jego wysokość w kalenicy wynosi 9 m. Podłużne ściany boczne sięgają 2 m wysokości i zakończone są – również dwumetrowymi – poliwęglanowymi kurtynami. Korytarz paszowy dzieli budynek na dwie części. W większej przebywają krowy laktacyjne, w mniejszej – krowy zasuszone oraz młodzież. Przy stole paszowym zastosowano tradycyjną rurę karkową. Drabinę zatrzaskową zamontowano jedynie w tzw. części zabiegowej.
Planując budynek Nowakowie nawet nie brali pod uwagę – najbardziej obecnie popularnego – systemu utrzymania krów, czyli na posadzce szczelinowej.
– O ile technologia ta jest wygodna dla hodowcy, to niestety dla krów już nie. W naszej ocenie, rusztowy system utrzymania nie zapewnia zwierzętom dostatecznego komfortu przemieszczania się, jak i należytej higieny – stwierdził Mateusz – syn państwa Nowaków, który wraz z bratem Markiem, z ogromnym zaangażowaniem pomagają rodzicom w prowadzeniu mlecznego gospodarstwa.
Tak więc posadzka na korytarzach gnojowych wykonana jest z pełnego betonu i regularnie czyszczona przez zgarniacze typu Delta. Komfortowe warunki bytowania krów w nowej oborze uzupełnia 128 wygodnych, miękkich i suchych legowisk, na których hodowcy zdecydowali się zastosować słomiano-wapienny materac uzupełniany raz w miesiącu.
– Materac zapewnia zwierzętom wygodę, a że tak jest, najlepiej świadczy fakt, że krowy bardzo chętnie odpoczywają na legowiskach i praktycznie nie kładą się na ganku gnojowym – poinformował Andrzej Nowak.
Znajdujące się po przeciwległej stronie korytarza paszowego kojce dla młodzieży, boks porodowy oraz izolatka, wyścielone są grubą warstwą słomy. Wzdłuż jednej ze ścian podłużnych obiektu powstał zewnętrzny wybieg. Jest zadaszony i obficie ścielony słomą i podobnie jak część dla młodzieży, podzielony na kojce, odrębny dla odpowiedniej grupy zwierząt. Inwestycja ta to kolejne potwierdzenie jak bardzo hodowcom zależało na maksymalnym komforcie zwierząt.
Jak żywione są krowy?
Nowakowie utrzymują blisko 100 krów, które żywione są w systemie PMR. W oborze zamontowano trzy stacje paszowe firmy DeLaval: jedna dla pierwszej grupy i dwie dla grupy drugiej.
Pierwszą grupę żywieniową stanowią krowy świeżo wycielone tzw. fresh, plus krowy rekordzistki, czyli dające od 55 do ponad 60 litrów mleka dziennie. Po około 2–3 tygodniach sztuki przechodzą do drugiej grupy.
Dla tej grupy PMR zbilansowany jest na produkcję 28 litrów mleka dziennie. W skład mieszaniny (na jedną sztukę) wchodzi: ok. 5 kg sianokiszonki, 8 kg wysłodków buraczanych, 28 kg kiszonki z kukurydzy, 5 kg paszy treściwej o 27% zawartości białka oraz słoma w ilości ok. 0,5–0,7 kg. Mieszanka treściwa wykonywana jest na bazie własnych śrut zbożowych, śruty sojowej, rzepakowej, premiksu, buforu, drożdży, kredy oraz soli w ilości ok. 25 g na sztukę.
Duże krowy po amerykańskich buhajach
Jak poinformował młody hodowca, w nowej oborze rozród stada tak się poprawił, że krowy kryte są już w 42. dniu po wycieleniu. Okres międzywycieleniowy wynosi 400 dni i powoli ulega skróceniu. Mateusz Nowak od 2 lat sam inseminuje krowy i jałówki, głównie nasieniem seksowanym, a średnie zużycie na skuteczne zacielenie wynosi 2,6 porcji. Nowakowie preferują duże krowy i dlatego duży udział mają tu amerykańskie rozpłodniki.
– Chcielibyśmy także poprawić wykorzystanie paszy, długowieczność, parametry rozrodu, zdrowotność racic i utrzymać dobre parametry mleka (4,3% tłuszczu i 3,6% białka) – wymienił hodowlane priorytety Andrzej Nowak.
-
Andrzej Nowak wspólnie z żoną Anną i synami: Markiem i Mateuszem prowadzi – w miejscowości Sokolniki (gm. Kołaczkowo, powiat wrzesiński) – specjalistyczne gospodarstwo mleczne. Rolnicy gospodarują na 100 ha, z czego ok. 30 jest dzierżawionych. Uprawa kukurydzy zajmuje 35 ha, 20 ha to użytki zielone, 10 ha stanowi rzepak jako dodatkowe źródło dochodu, a pozostały areał obsiewany jest zbożami.
Hodowcy są dostawcami Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Mona w Koninie, do której sprzedają ok. 82 500 litrów mleka miesięcznie. Na zdjęciu hodowca z Pawłem Choją (z lewej) – kierownikiem działu skupu i transportu w OSM Mona.
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Beata Dąbrowska