StoryEditorWiadomości rolnicze

Czy Brexit uderzy w New Hollanda?

20.07.2016., 13:07h
Sergio Marchionne, dyrektor generalny Fiat Chrysler Automobiles zarazem przewodniczący CNH Industrial, do której należy marka New Holland, zapowiedział tuż przed głosowaniem w sprawie Brexitu, że jeżeli Brytyjczycy zdecydują się opuścić Unię Europejską, fabryka ciągników New Hollanda w podlondyńskim Basildon zostanie zamknięta, a produkcja zostanie przeniesiona do Austrii, do zakładu w St. Valentin, w którym montowane są traktory marki Case IH i Steyr.

Ta wypowiedź Sergio Marchionne wywołała prawdziwą burzę, wszak mowa o zamknięciu jednej z najnowocześniejszych fabryk maszynowych w Europie, która w 2014 roku świętowała jubileusz 50-lecia działalności i w której łącznie powstało już ponad 1,8 mln ciągników. Obecnie produkowanych jest w niej rocznie 22–23 tys. dobrze znanych polskim rolnikom ciągników New Holland serii T6 i T7.



Ponad 90 procent montowanych traktorów jest wysyłanych do ponad 120 krajów świata. I choć fabryka w Basildon znajduje się na liście 15 największych firm eksportowych w Wielkiej Brytanii, to właśnie ta sytuacja martwi przewodniczącego CNH Industrial, który jest świadomy tego, że decyzja Brytyjczyków może przyczynić się do powrotu systemu ceł, co znacznie zwiększy ceny ciągników produkowanych na terenie Wielkiej Brytanii, a to sprawi, że przestaną być one atrakcyjne dla potencjonalnych klientów i mało konkurencyjne w porównaniu do traktorów innych marek. Również sprzedaż traktorów w Anglii może się załamać, a wynika to z utraty przez rolników unijnych dotacji, które nie wiadomo czy zostaną zastąpione krajowym wsparciem. Wpływ na pogorszenie kondycji brytyjskich rolników może mieć również ograniczenie taniej siły roboczej. Tych obaw nie kryje Krajowy Związek Rolników (National Farmers Union), reprezentujący 55 000 rolników w Anglii i Walii, wedle którego wprowadzenie ceł może oznaczać utratę rynków zbytu chociażby dla płodów rolnych. A warto przypomnieć, że Wielka Brytania dostarcza m.in. 43 proc. europejskiej produkcji jagnięciny i baraniny.

Na razie nie ma
potwierdzenia lub zaprzeczenia słów Sergio Marchionne, a przedstawiciele angielskiej fabryki podają jedynie, że jest za wcześnie, aby mówić o tak rewolucyjnych planach, bo nie wiadomo, jakie zostaną uzgodnione umowy handlowe między Unią Europejską a Wielką Brytanią. Wydaje się jednak, że kluczowe dla pozostawienia produkcji ciągników w Basildon jest to, czy Wielka Brytania będzie miała układ o wolnym handlu z krajami UE, a także jakie zostaną wprowadzone bariery prawne. Gdyby jednak produkcja została przeniesiona z Anglii do Austrii, konsekwencją tego byłoby zwolnienie 1000 pracowników zatrudnionych w zakładzie w Basildon. To jednak nie wszystko, bowiem w wyniku działalności tego zakładu generowanych jest kolejnych 10 000 miejsc pracy. Niemniej jednak, taki krok nie powinien stanowić dużego problemu organizacyjnego dla koncernu. Wynika to z faktu, że w St. Valentin montowane są ciągniki Case IH i Steyr będące odpowiednikami produkowanych w Anglii modeli New Holland. Ponadto, do montażu ciągników produkowanych w Basildon i w St. Valentin wykorzystywane są podzespoły pochodzące z tych samych zakładów. Zespoły napędowe przyjeżdżają z Antwerpii z Belgii lub z włoskiej Modeny, z której dowożone są również przednie osie. Z kolei silniki są produkowane w zakładzie przemysłowym FPT w Turynie we Włoszech, a kabiny przyjeżdżają z Croix w północnej Francji.

Decyzja Brytyjczyków
o opuszczeniu Unii Europejskiej została krytycznie skomentowana przez kolejny wielki koncern produkujący sprzęt rolniczy Agco, do którego należą tak znane marki jak Fendt, Massey-Ferguson czy Valtra. Słowami prezesa Martina Richenhagena poinformowano, że podjęto decyzję o przeniesieniu europejskiej centrali koncernu z okolic Coventry w środkowej Anglii najprawdopodobniej do Niemiec do Marktoberdorfu, gdzie mieści się fabryka Fendta. To już kolejny cios dla Brytyjczyków, wszak przed laty po sprzeciwie Wielkiej Brytanii w sprawie uczestnictwa w strefie euro, Agco przeniósł produkcję ciągników Massey Ferguson z Anglii do Beauvais w północnej Francji. Firma nie zamierza jednak całkowicie wycofać się z tego kraju, tyle że w okolicach Coventry pozostanie jedynie biuro koncernu odpowiedzialne za obszar Wielkiej Brytanii, czego efektem ma być zwolnienie co najmniej połowy pracowników z załogi liczącej obecnie 500 osób. Ten krok tłumaczono tym, że łatwiej jest kierować globalnym koncernem, gdy centrala znajduje się na terenie Wspólnoty. Tym bardziej, że mimo zeszłorocznych dużych 23-procentowych spadków przychodów grupy Agco, koncern wciąż mocno się rozwija przejmując kolejne marki. Kilka dni temu doszło do przejęcia duńskiej firmy Cimbria znanej z urządzeń do transportu i przechowywania ziarna. Koszt transakcji opiewa na sumę około 310 mln euro. Warto dodać, że w grupie Agco od 2011 roku znajduje się już firma GSI Holding Corp., która produkuje urządzenia do przechowywania ziarna, a najnowsza transakcja ma uzupełnić ofertę przyczyniając się do awansu Agco na pozycję lidera w technologii przechowywania ziarna. W ubiegłym roku Cimbria osiągnęła łączne przychody w wysokości 175 mln euro. Duńska firma zatrudnia około 900 osób, a głównym rynkiem zbytu jest Europa Zachodnia. Marka jest również obecna w Europie Wschodniej, Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Zetor wyśle traktory do Iranu
Unia Europejska zniosła sankcje gospodarcze i finansowe nałożone na Iran w związku z jego programem atomowym. Przez to otworzył się nowy rynek zbytu. Wykorzystał do czeski Zetor, który podpisał umowę z firmą irańską Tondrak Tiz na dostawę 250 traktorów.

Traktory zostaną dostarczone w drugiej połowie 2016 roku i na początku przyszłego roku. Mowa o modelach Proxima o mocy 100 KM. Wartość kontraktu opiewa na sumę 5 mln euro. Negocjacje w tej sprawie trwały ponad siedem miesięcy. Zetor wygrał, bo w porównaniu z chińskimi czy indyjskimi maszynami, które są obecne na rynku irańskim, jest lepszy jakościowo, a w porównaniu z niektórymi zachodnimi producentami, takimi jak Massey Ferguson, który również starał się o kontrakt, ma niższą cenę. Irańska firma wybrała czeski sprzęt również z tego powodu, że maszyny są znane na tym rynku. Bowiem w latach 60. do Iranu trafiały partie maszyn z Brna. Przed laty do najważniejszych rynków zbytu czeskiego producenta na Bliskim Wschodzie zaliczany był głównie Irak, gdzie działała montowania Zetora i w której wyprodukowano ponad 80 000 ciągników.

Argo traci niewiele
Pomimo bardzo trudnego zeszłego roku grupa Argo reprezentująca m.in. marki Landini czy McCormick, uzyskała podobną wielkość obrotów co rok wcześniej. W 2014 grupa wygenerowała 465 mln euro obrotów a w 2015 osiągnęła 461 mln euro. Udało się to głównie dzięki dobrym wynikom sprzedaży w obu Amerykach, Azji i Oceanii, stabilnym udziale rynkowym w Afryce i Europie, a także znacznym wzroście sprzedaży we Włoszech. Wpływ na to miało wprowadzenie nowych lub zmodernizowanych modeli ciagników takich jak Landini Rex, serii 4 i serii 5H, McCormick X7.4 i 7.6 z przekładnią bezstopniową VT-Drive oraz Valpadana 4600 ARM. Ponadto w zeszłym roku zaprezentowane zostały pierwsze ciągniki o mocy powyżej 300 KM McCormick X8, które – zdaniem Argo – zostały bardzo dobrze przyjęte na rynku.

Przemysław STANISZEWSKI

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
17. kwiecień 2024 00:06