– Rocznie w Polsce sprzedaje się ok. 600–700 nowych wozów paszowych. Producentów jest ponad trzydziestu, z tego grubo ponad 90 procent z nich oferuje wozy z pionowymi ślimakami. Myślę jednak, że na rynku znajdzie się miejsce dla nowej marki. Tym bardziej, że nasze pionowe paszowozy wyróżnia solidne wykonanie oraz bogate wyposażenie standardowe obejmujące m.in. dwubiegową przekładnię redukcyjną renomowanej marki Comer Industries umożliwiającą wybór obrotów ślimaka między 19 a 39 obr./min, rurę zamocowaną wokół krawędzi zbiornika ograniczającą wypadanie paszy przy pełnym załadowaniu, platformę inspekcyjną, osie jezdne włoskiej firmy ATW, wał przegubowo-teleskopowy czy elektroniczny system wagowy włoskiej marki Digi Device – wymienia Andrzej Kostrzewski, właściciel firmy Martin, z którym rozmawialiśmy w pierwszy weekend czerwca na targach Open Farm w Sierakowie koło Przasnysza.
r e k l a m a
Jakie paszowozy ma w ofercie Martin?
Martin produkuje pionowe wozy paszowe w zakresie pojemności od 6 do 30 m3. Na specjalne zamówienie jest w stanie zbudować jeszcze większe maszyny. Ale firma jest przekonana, że najlepiej sprzedającym się modelem w Polsce z jego oferty będzie MixMax 10 ze zbiornikiem o pojemności 10 m3. Przeliczając, że 1 m3paszy średnio wystarczy do wyżywienia 6–7 krów, maszyna przeznaczona jest dla stad liczących 60–70 krów. Oparto go na nowym typie ramy o dużej wytrzymałości. Na niej spoczywa zbiornik, którego dno wykonano z arkusza blachy 20 mm. Ściany boczne mają tutaj grubość 6 mm, ale za dopłatą mogę być o 2 mm grubsze. Za mieszanie i rozdrabnianie składników TMR-u odpowiada ślimak, którego zwoje zostały wykonane z blachy grubości 14 mm. Na krańcach zwojów zamocowanych jest dziesięć noży tnących o regulowanym kącie wychylenia. Proces sporządzania dawki wspomagają umieszczone w ścianach zbiornika dwa kontranoże. Mogą być obsługiwane hydraulicznie.
– To jednak nie wszystko, bo gdy składniki wykorzystywane do przygotowania TMR są długie i włókniste, można zamówić ślimak z dodatkowymi krótkimi nożami tnącymi umieszczonymi między standardowymi nożami. W istotny sposób skracają one czas rozdrobnienia składników, a tym samym cykl wykonania dawki. To przekłada się na oszczędność paliwa – zauważa Andrzej Kostrzewski. – Dodatkowym rozwiązaniem może być zamocowany w dolnej części ślimaka magnez mający za zadanie wychwytywać części metalowe znajdujące się w paszy.
66 000 zł – sugerowana cena netto pionowego wozu paszowego Martin MixMax 10 ze zbiornikiem o pojemności 10 m3 w standardowym wyposażeniu
r e k l a m a

r e k l a m a
W standardowej wersji maszyny pasza wysypywana jest na jedną stronę przez boczne drzwi dozujące z hydrauliczną zasuwą. W opcji mogą być zamontowane dwa wysypy lub napędzany hydraulicznie taśmowy przenośnik poprzeczny. Jego taśma mierzy 700 mm szerokości i jest w stanie podawać paszę na obie strony. Martin MixMax 10 mierzy 2,83 m wysokości i ma 2,25 m szerokości. Producent podkreśla, że z takim wozem może poradzić sobie nawet Ursus C-360.
Martin ma w ofercie także paszowozy poziome
Gdy ograniczona wysokość przejazdowa obory uniemożliwia zastosowanie pionowego paszowozu o zalecanej pojemności, firma Martin proponuje niższe wozy poziome. Jednym z nich jest Perseo 9 o pojemności 9 m3, który mierzy 2,58 m wysokości. Jego system mieszania oparty jest na dwóch ułożonych poziomo ślimakach wyposażonych łącznie w 68 noży tnących. Ślimaki obracają się do środka wozu, gdzie usytuowana jest na stałe podpora ułatwiająca rozdrabnianie długich materiałów. Podczas mieszania składniki paszy sukcesywnie przesuwane są z obu końców maszyny do jej środka, a następnie do góry i w kierunku do przedniej i tylnej części maszyny. Wyładunek TMR-u może następować przez jedno bądź dwa boczne okna.
– W ofercie mamy wozy poziome do 25 m3 pojemności. Ten paszowóz – wskazuje na prezentowany na targach model Perseo 9 Andrzej Kostrzewski – kosztuje 89 000 zł netto, natomiast najmniejsza maszyna z tej gamy ze zbiornikiem o pojemności 6 m3 będzie tańsza o 5000 zł. Do wozów poziomych dostępnych jest szereg opcji wyposażenia dodatkowego wymieniając chociażby elektryczne sterowanie, frez załadunkowy czy niezależny układ hydrauliczny, dzięki czemu do ciągnika podłączany jest tylko wałek WOM oraz układ elektryczny do zasilania wagi.
Zobacz także

W wozach Perseo do mieszania i rozdrabiania składników TMR-u wykorzystywane są dwa poziome przeciwbieżne ślimaki wyposażone w wymienne noże tnące
Rozdrabniacz do bel Tesso
Trzecią maszyną z oferty firmy Martin, debiutującą na wystawie w Sierakowie, był rozdrabniacz do bel Teseo, służący do ścielenia słomą powierzchni legowiskowych w oborach, ewentualnie zadawania paszy. Można nim rozdrobnić bele okrągłe o średnicy do 1,6 m lub bele prostopadłościenne. W pierwszym etapie bela podawana jest do komory z wykorzystaniem regulowanej hydraulicznie tylnej klapy załadunkowej. Potem przenośnik podłogowy łańcuchowo-listwowy przechwytuje materiał i kieruje go na tarczę tnącą z nożami. Pocięty materiał poprzez kanał wyrzucany jest na zewnątrz. Hydrauliczne sterowanie wysypem umożliwia kierowanie strumienia na odległość do 18 metrów. Taka maszyna kosztuje 45 tys. zł netto.
Rozdrabniacz Teseo radzi sobie z belami słomy o średnicy do 1,6 m. Bela ładowana jest do komory poprzez sterowaną hydraulicznie tylną klapę. Następnie przenoszona jest przenośnikiem podłogowym na obracający się wirnik z zamontowanymi na płaszczyźnie nożami. Pocięty na odcinki 8–12 mm materiał wyrzucany jest na zewnątrz na odległość do 18 metrów
– Naszą ofertę uzupełniają rozrzutniki obornika, gniotowniki do ziarna oraz stacjonarne wozy paszowe. Mimo że jesteśmy obecni na rynku od niedawana, to już dostarczyliśmy do gospodarstw kilkanaście maszyn – głównie pionowych wozów paszowych – podkreśla Andrzej Kostrzewski. – Naszym celem na kolejne miesiące będzie zdobywanie rynku i poszerzanie oferty. Nasz sprzęt oferowany jest już przez kilkunastu dealerów. Chcemy, aby rolnicy przekonali się do naszych maszyn, dlatego udostępniamy sprzęt na dwu-, trzydniowe testy. Wozy i inne maszyny będziemy prezentować też na wystawach rolniczych. Najbliższą okazją, aby je zobaczyć będą targi Agro-Tech w Minikowie, które odbędą się w dniach 29–30 czerwca br.
Przemysław Staniszewski