Pronar cały czas na prowadzeniu
Z koniunktury korzysta Pronar, którego przyczepy w maju były rejestrowane najczęściej, bo aż 205 razy. Tym samym praktycznie co druga przyczepa zakupiona przez rolników w omawianym miesiącu była wyprodukowana w Narwi. W porównaniu do miesiąca poprzedzającego, podlaski producent stracił blisko 5 procent. Wynik ten jest jednak o 40 procent wyższy od tego z maja ubiegłego roku. Na drugą pozycję w maju awansował Metaltech. Rejestracja 44 przyczep tej marki przełożyła się na ok. 47-procentowy wzrost w ujęciu miesięcznym. Jest to wynik także o 63 procent wyższy od tego z maja 2017 roku. Trzecia lokata w ujęciu miesięcznym przypadła firmie Metal-Fach, która wprowadziła na rynek 41 przyczep. W porównaniu do kwietnia firma z Sokółki straciła 21 procent, a w odniesieniu do zeszłego roku strata przekracza już 40 procent.
Najczęściej wybierane przyczepy
Rolnicy najczęściej kupowali przyczepy o ładowności 12–17 ton. W maju br. były one rejestrowane 141 razy. Oznacza to ponad 27-procentowy wzrost w porównaniu do kwietnia br., w którym do rąk nowych właścicieli trafiło 113 przyczep o takim tonażu. Łącznie od początku roku do gospodarstw trafiło już 541 przyczep z zakresu 12–17 ton. Drugim wyborem były przyczepy 7–9 ton, które były rejestrowane 425 razy, z tego w maju tablice rejestracyjne otrzymało 97 z nich. Podium uzupełnia ładowność 5–7 ton z liczbą 368 rejestracji (98 szt. w maju). Zeszłoroczna kategoria ładowności była podobna do tegorocznej. Klasyfikację modeli otwiera Pronar T653/2 (6 ton), który był rejestrowany 137 razy, z tego 31-krotnie w maju br. Drugą najpopularniejszą przyczepą na rynku jest Pronar PT612 (12 ton) z liczbą 89 rejestracji, z tego 29 zostało dokonanych w maju br. Podium uzupełnia Pronar PT610 (10 ton), na którą zdecydowało się 88 rolników, w tym 22 w maju.
r e k l a m a

- Rynek przyczep używanych nie odbiega znacząco od rynku nowych pojazdów. Od stycznia do maja br. dokonano 1894 rejestracji, z tego 382 sztuki w omawianym miesiącu. Rok temu z końcem maja liczba rejestracji przyczep „z drugiej ręki” wynosiła 1600 sztuk, a więc była niższa od tegorocznej o 18,3 proc.