StoryEditorZboża, rzepak

Jak przezimowały zboża i rzepak w Polsce?

17.04.2018., 12:04h
Tradycyjnie z pomocą doradców firmy Chemirol każdego roku prezentujemy informacje o stanie ozimin. Oceny przezimowania wykonane na koniec marca w różnych rejonach kraju przedstawiamy poniżej. Należy zaznaczyć, że zwłaszcza dla rzepaku mającego duży potencjał regeneracyjny, nie są to oceny ostateczne.

Dolnośląskie


Początkowo pogoda tej zimy nie stwarzała większych zagrożeń dla zimujących roślin. Krótkotrwale spadki temperatury powietrza przy powierzchni gruntu, miejscami poniżej –10°C, nie powodowały zagrożenia. Prawdziwy atak zimy nastąpił na przełomie lutego i marca bieżącego roku. Na obszarze Dolnego Śląska temperatury w nocy spadły do –18°C, a zagrożenie wzmagał wiatr i brak okrywy śnieżnej. Po tym ataku mrozy odpuściły i zagościła wiosenna pogoda. Wstępne analizy testów przezimowania zbóż były pozytywne. Przyrosty tkanek źdźbła sięgały ponad 5 mm na jęczmieniach i pszenicach z zimotrwałością poniżej 4, do nawet 10 mm na pszenicach z zimotrwałością 4 i więcej. Niestety, pod koniec 3. tygodnia marca zima powróciła na rozhartowane rośliny z opadami śniegu (5–10 cm), dość silnym wiatrem i mrozem do –12°C. Po tym kilkudniowym ataku nastąpiła odwilż, a ponowne testy oceny przezimowania zbóż wypadają pomyślnie.

Podczas lustracji polowych oraz rozmów z doradcami i rolnikami z całego terenu Dolnego Śląska nie stwierdzono wymarznięć plantacji rzepaku ozimego (które w większości przypadków mają już za sobą pierwszą dawkę azotu i czekają na następną). Znacznie większe straty niż pogoda spowodowała zwierzyna leśna.



  • Na terenie woj. dolnośląskiego nie stwierdza się wymarznięć rzepaku
    (fot. Tomasz Zborowski)

Przemysław Stodolski,
Tomasz Zborowski


Kujawsko-pomorskie


Jak pokazały testy przezimowania w rejonie Mogilna, zboża poradziły sobie z kolejnym atakiem niskich temperatur. Plantacje, które zostały założone od połowy września 2017 r., prawidłowo rozwinęły się i w odpowiedniej fazie rozwojowej weszły w zimę przezimowały dobrze. Gorzej wyglądają zboża zasiewane w trudniejszych warunkach po burakach czy kukurydzach, gdzie był problem ze wschodami. Rośliny na tych plantacjach mają słabiej rozwinięty system korzeniowy i posiadają 2–4 liście. Stan zbóż ozimych łącznie z jęczmieniem można określić na dosyć dobry. W pszenicy i pszenżycie zauważyć można już od jesieni infekcje chorób: mączniaka, septoriozy, rdzy brunatnej, rdzy żółtej i choroby podstawy źdźbła, a na jęczmieniu plamistość oraz rynchosporiozę.

Na Kujawach rzepaki przed zimą wyglądały zróżnicowanie. Plantacje posiane przed 20 sierpnia wyglądały znakomicie, wysiane we wrześniu były małe i słabo przygotowane do przezimowania. Na koniec marca (po dwóch falach mrozów) plantacje z odmianami populacyjnymi rzepaku wyglądają dużo gorzej niż odmiany mieszańcowe, choć były wysiane 10 dni wcześniej. Wiele plantacji wygląda słabo, a rośliny są bardzo zmęczone mrozem. Prawie 20% zasiewów jest już przeznaczone do likwidacji, natomiast następnych 50% plantacji jest uszkodzona w stopniu zróżnicowanym i oczekuje na ostateczną ocenę. Pozostała część rzepaku wygląda zadowalająco. Warto wyróżnić odmiany Kuga, Rohan i Cesario – to na tych rzepakach jest najmniej uszkodzeń.



  • Stan zbóż ozimych w woj. kujawsko-pomorskim, nawet jęczmienia, oceniany jest na dosyć dobry
    (fot. Marcin Kaczmarek)

Marcin Kaczmarek,
Jacek Wiączek,
Cezary Olejnik,
Rafał Mlicki

Lubelskie

Zima na Lubelszczyźnie była mroźna (spadki temp. do minus 24 st. C), ale z intensywnymi opadami śniegu (pokrywa do 26 cm). Podczas mrozów, którym towarzyszył intensywny wiatr, rośliny skutecznie chronił śnieg, a ponadto były one dobrze przygotowane do spoczynku zimowego. Pszenice obecnie znajdują się w fazie od BBCH 10–13 do BBCH 21. Stan zbóż jest dobry, bez większych uszkodzeń mrozowych i strat w obsadzie. Na dużej części pól ochrona herbicydowa wykonana została jesienią, na pozostałym areale będzie przeprowadzana wiosną.



  • Mimo silnych mrozów zboża ozime w woj. lubelskim dobrze przezimowały, bo dobrze chroniła je gruba okrywa śniegu
    (fot. Paweł Libera)

Rzepaki zasiane w terminie 15–20 sierpnia przezimowały pięknie.
Tam, gdzie ze względu na długą jesień wykonano dwa zabiegi ochronne przed suchą zgnilizną, nie widać infekcji, a kondycja pod względem odżywienia jest dobra. Rzepaki zasiane w późniejszych terminach również przezimowały w miarę dobrze. Natomiast tam, gdzie siewy były przeprowadzane na słabszych stanowiskach, widzimy oznaki niedoboru makro- i mikroelementów (zwłaszcza boru).

Paweł Libera,
Radosław Prus

Łódzkie

Jesień w centralnej Polsce nie była najlepsza do siewu, wschodów i dalszego wzrostu zbóż. Po łagodnym przebiegu zimy lutowe mrozy bez okrywy śnieżnej powodowały różnego stopnia uszkodzenia roślin. Pierwsze spadki temperatury dotknęły oziminy pod koniec lutego i dochodziły do –20°C, następnie przyszło ocieplenie i kolejna fala mrozów do około –10°C w połowie marca. Mimo to zboża ozime w większości przetrwały dwukrotny atak mrozów, ale na wielu plantacjach całkowicie wymarzł jęczmień. Rolnicy nauczeni doświadczeniem poprzednich lat starali się wybierać odmiany z minimum 4 stopniem mrozoodporności i to pomogło plantacjom przetrwać.

Łukasz Pietrkiewicz

Małopolskie

Plantacje zbóż wyglądają bardzo obiecująco. Jesienią pomimo trudnych warunków atmosferycznych spowodowanych obfitymi opadami deszczu w większości gospodarstw udało się dokonać planowanych zasiewów. Rośliny zdążyły osiągnąć odpowiednią fazę krzewienia i wejść w okres zimowania. Zimą odnotowaliśmy tylko kilkukrotne spadki temperatury do ok. –20°C, jednak okrywa śniegu zabezpieczyła rośliny przed uszkodzeniami. Ostatni nawrót zimy z silnym mrozem, ale i sporymi opadami śniegu, nie wyrządził strat na plantacjach. Lokalnie z powodu bardzo szybkiego topnienia śniegu na plantacjach tworzą się rozlewiska wody, które uniemożliwiać będą pracę w polu. Wiele plantacji sianych późno potrzebuje dokrzewienia.



  • Śniegu chroniącego przed mrozem było w woj. małopolskim dużo. Teraz problemem zaczyna być jego szybkie topnienie i tworzenie się rozlewisk
    (fot. Przemysław Jóźwik)

Przemysław Jóźwik

Mazowieckie

Na przełomie lutego oraz marca północne Mazowsze nawiedziły spadki temperatur do minus 20°C przy minimalnej pokrywie śnieżnej. Były wielkie obawy, że zboża ozime, a zwłaszcza jęczmień oraz pszenice o słabszej mrozoodporności mogą tego nie przetrwać. Po ociepleniu okazało się, że większość upraw jest w dobrej kondycji, bez większych szkód mrozowych. Między 15 a 18 marca ponownie temperatura spadła do minus 8 st. C nocą przy kompletnym braku śniegu i dość silnym wietrze. Mróz był słabszy, ale wyrządził zdecydowanie większe szkody, bo rośliny przed tym atakiem wznowiły wegetację. Nie ma jednak potrzeby likwidowania plantacji. Spodziewana jest poprawa pogody i zboża będą miały szanse na zregenerowanie uszkodzeń.

W rejonie Mazowsza zwłaszcza po wschodniej stronie Wisły, stan plantacji rzepaku wygląda bardzo różnie, a wstępne oceny diametralnie zmieniła druga fala mrozu. Brak okrywy śnieżnej i temperatury dochodzące do –10°C spowodowały, że wiele plantacji już teraz nadaje się do likwidacji. Pozostaną jedynie te, które zdążyły jesienią rozwinąć się do fazy 8-12 liści. Rośliny posiane w późniejszych terminach niestety nie wytworzyły odpowiedniej rozety i systemu korzeniowego. Sytuacja na Mazowszu jest bardzo zróżnicowana, w wielu powiatach spadł śnieg i zabezpieczył rośliny przed mroźnym wiatrem.

Sławomir Długoszewski,
Mariusz Sielczak,
Marek Piątkowski

Podkarpackie

Zarówno zbyt małe, jak i rośliny nadmiernie wyrośnięte na jesieni stwarzają ryzyko wypadnięcia. Ogólnie jesień 2017 r. na Podkarpaciu charakteryzowała się obfitymi opadami deszczu. Sierpień był miesiącem wyjątkowym, nieco cieplejszym niż zazwyczaj i z niewielkimi opadami. Pozwoliło to na terminowe przeprowadzenie siewu. Rzepak wszedł w okres zimowego spoczynku w fazie przeważnie 7–9 liści przy obsadzie wynoszącej średnio 40 szt./m2. Początek prawdziwej zimy wystąpił na przełomie stycznia i lutego, gdy spadło 10–15 cm śniegu, a temperatury sięgały –20°C. Dzięki utrzymującej się okrywie śnieżnej nie widać wymarznięć rzepaku. Gdzieniegdzie można zaobserwować fioletowe zabarwienie liści, co świadczy o niedoborze fosforu. Obecnie stan plantacji rzepaku jest zadowalający, a ubytki w obsadzie są małe.

Maciej Biały


Pomorskie

Jesienne opady spowodowały znaczne opóźnienia w zbiorach a potem w siewie ozimin. Zboża na chwilę obecną znajdują się w fazie pomiędzy 3–4 liściem, a początkiem fazy krzewienia. Najgorsze jest jednak to, że na naszym terenie przez większą część zimy brakowało okrywy śnieżnej. Dodatkowo silne mrozy oraz wiatr negatywnie wpływały na młode rośliny. Straty są spore, ale tak naprawdę kondycję roślin będzie można określić ostatecznie w momencie, gdy na dobre ruszy wegetacja wiosenna. Niestety, niektóre plantacje zbóż na Pomorzu już zostały częściowo zlikwidowane.



  • Część plantacji rzepaku w woj. pomorskim trzeba przesiać, ale decyzję należy poprzedzić testem i oględzinami. Na plantacjach, które przetrwały dużym problemem jest sucha zgnilizna kapustnych
    (fot. Karol Taterka)

Początki złego z rzepakiem ozimym miały miejsce już jesienią przy siewach (intensywne opady i utrudnione zbiory przedplonów), a dodatkowym problemem było masowe występowanie ślimaków. W zaistniałych warunkach udało się przeprowadzić ok. 30–40% planowanych zasiewów rzepaku. Potem zima przebiegała dosyć spokojnie z okrywą śniegu do pierwszej dekady marca. Od 15 marca pogoda diametralnie się zmieniła. Nastąpił powrót zimy w najgorszym wydaniu, tj. przy braku okrywy śnieżnej i silnym wietrze. Z taką sytuacją poradziły sobie rośliny, które udało się zasiać w optymalnym terminie i wykształciły odpowiedni korzeń oraz rozetę liściową. Rośliny słabsze ucierpiały najbardziej i część z plantacji nadaje się do przesiania. Nauczeni doświadczeniami z poprzednich lat powinniśmy podchodzić do oceny przezimowania sceptycznie. Nawet te rośliny, które odbiły w teście przezimowania, niekoniecznie gwarantują, iż będą rosły prawidłowo. Najbliższe dwa tygodnie rozwieją te wątpliwości. Na wszystkich roślinach widać bardzo duże porażenie suchą zgnilizną kapustnych. Sytuacja jest na tyle poważna, że nie są to uszkodzenia tylko powierzchowne, ale sięgające systemu korzeniowego.

Marcin Stańczyk,
Kamil Szymuła,
Karol Taterka

Warmińsko-mazurskie

Już od początku jesieni wiadomo było, że plantacje rzepaku ozimego na Warmii i Mazurach nie będą miały łatwej zimy. Od samych wschodów piętrzyły się problemy dotyczące prawidłowej wegetacji roślin. Po pierwszych lustracjach na polach rzepaczanych można było śmiało stwierdzić, że mimo iż kondycja roślin nie jest dobra, to raczej udało im się przezimować. W tamtym momencie plantatorzy zastosowali dawki startowe nawozów, po czym rośliny rzepaku lekko ruszyły i zaczęły się zielenić. W dniach 16–18 marca przyszła następna fala mrozu z temperaturami od –15 do –20°C, bez pokrywy śnieżnej i z silnym wiatrem. Rośliny, które miały wyżej osadzony stożek wzrostu mocno odczuły skutki tych zjawisk. Wiele plantacji zostało uszkodzonych z widocznymi objawami wysmolenia i wymrożenia. Na dziś trudno ocenić skalę przezimowania, ale niestety prawie połowa plantacji nie rokuje najlepiej.

Emilian Lech

Wielkopolskie

Zima w Wielkopolsce postraszyła rolników dwukrotnie. Pierwsza fala mrozów na początku marca wystąpiła przy braku pokrywy śnieżnej, ale pierwsze oceny wykazały, że zboża mają się co najmniej dobrze. Niestety, mróz ponowił atak, a śnieg spadł tylko w południowych powiatach. Porywisty wiatr kazał nam obawiać się wysmaleń. To, co okazało się zabójcze dla wielu plantacji rzepaku, nie zdołało na szczęście w większym stopniu zaszkodzić zbożom. Lustracje na plantacjach przeprowadzone ostatnio przez naszych doradców pokazały, że nie ma powodów do obaw. Nawet najwrażliwsze jęczmienie wyglądają zadowalająco.

W okolicach Poznania obserwujemy duże zróżnicowanie faz rozwojowych rzepaku, co wynika z warunków jesieni i terminów siewu. Plantacje, które w zimowy spoczynek wchodziły w fazie 10–12 liści właściwych, bardzo dobrze zniosły pierwszą falę silnych mrozów. Ten drugi atak zimy okazał się katastrofalny w skutkach. Szczególnie dał się we znaki na terenach, na których nie było okrywy śnieżnej, co w połączeniu z porywami wiatru, jest przyczyną lokalnych wymarznięć. Temperatura odczuwalna oscylowała w granicach minus 15–20°C, a linia śniegu w tym przypadku przebiegała na południe od Leszna i Kalisza.

Sebastian Synowiec,
Leszek Szewczuk
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 21:40