StoryEditorpozostałe rośliny

Po Dniach Pola we Wrócikowie planujemy kolejny sezon

07.08.2021., 11:08h
W Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian we Wrócikowie jak co roku pod koniec czerwca odbyły się Dni Pola. Uczestnicy przeprowadzili lustrację poletek i przeanalizowali zagrożenia dla upraw. Czego jeszcze dowiedzieli się rolnicy na tym spotkaniu?
Henryk Pastuszek, dyrektor Stacji Doświadczalnej, po oficjalnym przywitaniu uczestników, udał się na wspólną lustrację poletek. Spotkania polowe odbyły się również w dwóch Zakładach Doświadczalnej Oceny Odmian w Rychlikach i w Ruskiej Wsi.

Lustrację rozpoczęto od poletek z soją 

Prezentację polową prowadziła Małgorzata Gazda, kierownik Działu Badawczo-Doświadczalnego SDOO we Wrócikowie w towarzystwie prof. dr. hab. inż. Krzysztofa J. Jankowskiego, dziekana Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Lustrację rozpoczęto od poletek zakładanych w ramach Inicjatywy Białkowej COBORU, mającej na celu propagowanie uprawy roślin białkowych i soi dla poprawy bilansu paszowego i białkowego kraju. Poletka doświadczalne zakładane są na terenie całej Polski od 2017 r., w programie badane są tradycyjne rośliny bobowate grubonasienne, czyli bobik, groch siewny, łubin wąskolistny i żółty, a także soja.
 
Choć soja raczej nie jest rośliną dedykowaną do uprawy w województwie warmińsko-mazurskim, to kilkuletnie badania i obserwacje pozwoliły wyłonić odmiany, które sprawdzają się w tej części Polski. W tym roku w SDOO we Wrócikowie badanych jest 40 odmian soi, są one podzielone na cztery grupy wczesności: bardzo wczesne, wczesne, średnio wczesne i późne. Zadaniem stacji jest między innymi sprawdzenie, które odmiany mają szansę dojrzeć w specyficznym klimacie północno-wschodniej Polski. Przypomnijmy, że od 2020 roku na Liście Odmian Zalecanych dla województwa warmińsko-mazurskiego są dwie odmiany soi: wczesna Erica i średnio wczesna Abelina. Małgorzata Gazda potwierdza, że wyżej wymienione odmiany bez większego ryzyka są w stanie dojrzeć i dość dobrze plonować.
 
– Jeżeli jesteście państwo zainteresowani odmianami soi, które sprawdziłyby się tu w rejonie północnym należy sprawdzać długość wegetacji, bo to jest u nas podstawa. Odmiany wczesne soi mają długość wegetacji od momentu posiania do momentu zbioru średnio ok. 130 dni, a odmiany późne 150 dni. Soja jest rośliną ciepłolubną, więc w naszych warunkach można ją wysiewać nie wcześniej niż ok. 10 maja. W tym roku dokładnie 10 maja założyliśmy naszą plantację, warunki idealne, zapowiadało się, że będą bardzo szybkie wschody, ale niestety pojawiły się przymrozki i soja wschodziła prawie 2 tygodnie – wspomina Małgorzata Gazda.

O programach ochrony zastosowanych w zbożach mówił rolnikom Karol Kaczorek, doradca agronomiczny z Innvigo
  • O programach ochrony zastosowanych w zbożach mówił rolnikom Karol Kaczorek, doradca agronomiczny z Innvigo

Henryk Pastuszek, dyrektor Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian we Wrócikowie jak co roku towarzyszył rolnikom podczas lustracji poletek i chętnie odpowiadał na pytania
  • Henryk Pastuszek, dyrektor Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian we Wrócikowie jak co roku towarzyszył rolnikom podczas lustracji poletek i chętnie odpowiadał na pytania

Podstawa to jesienna ochrona pszenicy

Poletka z pszenicą ozimą zlokalizowano na glebach klasy III i IV. Ciekawostką dla uczestników były prezentowane na poletkach odmiany o zimotrwałości 2 i 3, które trzeba przyznać w tym roku wyglądały rewelacyjnie. Ale oczywiście nie są to odmiany poszukiwane i wysiewane przez rolników z Warmii i Mazur.
 
Małgorzata Gazda zaznaczyła, że na posiedzeniach Wojewódzkiego Zespołu Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego w woj. warmińsko-mazurskim warunkiem wyboru odmian pszenicy ozimej jest zimotrwałość powyżej 4, a odmian pszenżyta zimotrwałość od 5 wzwyż. Zimy na północnym wschodzie co kilka lat przypominają rolnikom, że zimotrwałość to jedno z podstawowych kryteriów wyboru odmian na tym terenie.
 
Jeżeli chodzi o ochronę zbóż to w sezonie wegetacyjnym 2020/2021 skorzystano z programu ochrony firmy Innvigo. Karol Kaczorek, doradca agronomiczny z Innvigo wyjaśnił, że kluczowa w walce z chwastami w pszenicy ozimej była jesień. Zastosowano Cevino 500 SC + 0,3 l/ha, czyli czysty flufenacet, pobierany głównie przez korzenie i hipokotyl kiełkujących chwastów + Adiunkt 500 SC 0,25 l/ha + Rassel 100 SC 0,05 l/ha (florasulam), środek skutecznie niszczący chwasty znajdujące się w fazie 2–6 liści, m.in. samosiewy rzepaku, mak polny, marunę bezwonną czy gwiazdnicę pospolitą. Jesienna ochrona była na tyle dobra, że wiosną wystarczyło zrobić tylko korektę chwastów dwuliściennych zestawem Fundamentum 700 WG 30 g/ha +Asystent 0,1 l/ha – wyjaśnia przedstawiciel Innvigo.
 
Ochrona grzybobójcza na części pól opierała się na dwóch, a na części na trzech zabiegach. Małgorzata Gazda dodała, że jeżeli chodzi o regulacje, to stosowany był tylko jeden zabieg na tak zwane pierwsze kolanko preparatami: Mepik 300 SL 0,8 l/ha + Regullo 500 EC 0,15 l i jak widać na polach ten jeden zabieg w zupełności wystarczył.
 
Podczas lustracji pól Małgorzata Gazda zwróciła uwagę, że dwie odmiany pszenicy, tzn. Rotax i Hondia, znajdują się na LOZ woj. warmińsko-mazurskiego najdłużej, bo od 2016 r. Rolnicy potwierdzili, że odmiana Rotax, na polach we Wrócikowie prezentuje się w bieżącym roku bardzo dobrze i zdrowo, choć nie w całej Polsce tak doskonale się sprawdza. Ale na północnym wschodzie od lat stabilnie i wysoko plonuje zarówno w uprawie ekstensywnej, jak i intensywnej. Poza tym doskonale radzi sobie na trudniejszych stanowiskach, sprawdza się przy uprawie pszenicy po pszenicy i co najważniejsze, jest zimotrwała, dlatego od lat widnieje na warmińsko-mazurskiej LOZ.

Po poletkach doświadczalnych jak zawsze oprowadzała uczestników Małgorzata Gazda, kierownik Działu Badawczo-Doświadczalnego SDOO we Wrócikowie
  • Po poletkach doświadczalnych jak zawsze oprowadzała uczestników Małgorzata Gazda, kierownik Działu Badawczo-Doświadczalnego SDOO we Wrócikowie

Trzeba będzie odchodzić od częstej uprawy rzepaku

Przy imponującej kolekcji odmian rzepaku głos zabrał ekspert i miłośnik rzepaku, prof. dr hab. inż. Krzysztof J. Jankowski z UWM w Olsztynie. W pierwszych słowach profesor zwrócił uwagę, że będziemy musieli odchodzić od częstej uprawy rzepaku, a najlepiej byłoby wrócić do klasyki i prowadzić płodozmian bardziej racjonalnie tak, żeby rzepak pojawiał się na tym samym polu co 4 lata. Tym bardziej, że rolnicy sami zauważyli, że im częściej pojawia się rzepak na tych samych polach, tym większa jest presja chwastów, szkodników i chorób. Musimy pamiętać o tym, że z używaniem środków chemicznych w najbliższych latach trzeba będzie postępować bardziej ostrożnie i zmniejszać ich zużycie.
Profesor wspominał, że kiedyś rzepaki plonowały na poziomie 2,5–3 t/ha, ale w tej chwili odmiany mają zupełnie inny potencjał, a rolnicy dzięki zaawansowanej agrotechnice potrafią go wydobyć. Dlatego wybór odmiany jest kluczowym momentem, nie może być przypadkowy, bo dobrze wybrana odmiana to szansa na wyższy plon.
 
Na Liście Odmian Zalecanych do uprawy w woj. warmińsko-mazurskim na rok 2021 widnieje 16 odmian rzepaku ozimego, z czego tylko 5 to odmiany populacyjne. Co ciekawe, aż 11 odmian włączono do LOZ w bieżącym roku. Są to m.in. odmiany: Advocat, Ambassador, Angelico, Astana, Aurelia, Dominator, Duke, czy Prince. Ekspert z UWM w Olsztynie rekomenduje, żeby chodzić po polach jak najczęściej, przyglądać się, oceniać odmiany od początku wegetacji, czyli od września.
 
– Jeżeli mamy nawet 2 liście, warto przyjeżdżać na pola i sprawdzać, jak rzepak wygląda w kolejnych tygodniach, jak wygląda przed zahamowaniem wegetacji, w jakim stanie wejdzie w stan spoczynku zimowego i w jakim stanie wiosną będzie się budził do życia. Dzięki takim obserwacjom plantator jest w stanie wychwycić wady i zalety każdej odmiany, poza tym stan plantacji przed zimą i po zimie w pewien sposób mówi nam o strategii nawożenia. Proszę pamiętać, że wcale nie musi być tak, że klasycznie musimy wjeżdżać z pierwszą dawką z saletrą, a z drugą mocznikiem. Czasem trzeba przestawić nawóz i najpierw wjechać z mocznikiem, a czasem jest tak, że w dwóch dawkach trzeba zastosować szybko działającą formę azotu – wyjaśnia prof. Krzysztof Jankowski.

Prof. dr hab. inż. Krzysztof J. Jankowski z UWM w Olsztynie, prosił rolników o czujność na polach z rzepakiem, bo przed nowym sezonem najbardziej martwi go śmietka kapuściana
  • Prof. dr hab. inż. Krzysztof J. Jankowski z UWM w Olsztynie, prosił rolników o czujność na polach z rzepakiem, bo przed nowym sezonem najbardziej martwi go śmietka kapuściana

Śmietka kapuściana najgroźniejsza jest jesienią

– Za moment będą państwo siali kolejne rzepaki, więc proszę być czujnym i systematycznie monitorować śmietkę kapuścianą. Duże ilości śmietki widzimy na polach w tej chwili, czyli w czerwcu. To zapowiedź, że szkodnik może nam jesienią nieźle narozrabiać. Kilka dni temu łapałem szkodniki łuszczynowe w żółte pojemniki i śmietki łapało się dużo więcej niż chowacza, co oznacza, że pierwsze pokolenie śmietki było ogromne. Obawiam się, że jesienią śmietka będzie stanowić olbrzymi problem – przestrzega ekspert.
 
Warto przypomnieć, że śmietka kapuściana jest najgroźniejsza jesienią, kiedy kolejne jej pokolenie atakuje młode rośliny rzepaku lub jego samosiewy. Rzepak uszkodzony przez śmietkę słabo zimuje i przy mroźnych zimach takie plantacje wypadają jako pierwsze. Można próbować walczyć ze szkodnikiem metodami agrotechnicznymi np. poprzez unikanie uprawy w monokulturze. Przy sygnalizowanym zagrożeniu śmietką zaleca się nieco wcześniejszy siew i zwiększenie normy wysiewu rzepaku. Pamiętajmy, że w sprzedaży dostępne są dwie zaprawy insektycydowe Lupimosa 625 FS i Buteo Star.
 
Profesor Jankowski radzi, żeby przy rzepaku nie opóźniać siewów i starać się siać w optymalnym terminie, choć oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że w dużych gospodarstwach jest to trudne. Przy opóźnieniach trzeba liczyć się z tym, że, będzie pewna strata plonu, której prawdopodobnie nie da się nadrobić.
 
– Jeżeli chodzi o inne szkodniki, czy o kiłę kapusty stanowiącą problem w tej części województwa warmińsko-mazurskiego – o to się nie martwię. Z tym damy sobie radę. Przed nadchodzącym sezonem najbardziej martwi mnie śmietka kapuściana – wyznaje prof. dr hab. inż. Krzysztof J. Jankowski.


Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
Zdjęcia: Monika Kopaczel-Radziulewicz


Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 17:46