StoryEditorSusza

Przez suszę zboża, rzepak i użytki zielone w słabej kondycji

05.05.2020., 12:05h
W sondzie Tygodnika Poradnika Rolniczego na temat suszy 2020 rolnicy z kolejnych regionów opowiadają o swoich problemach. Wskazują m.in. że bardzo słabo rozwijają się zboża ozime i jare oraz rzepak. Na dodatek na łąkach brakuje paszy dla krów.

Na Pogórzu Bukowskim nie jest jeszcze najgorzej

Piotr Rabicki (Odrzechów, pow. sanocki) uprawia 60 ha, utrzymuje 60 sztuk bydła, w tym 40 krów rasy simentalskiej. Mleko dostarcza do SM „Mlekovita” – Oddział w Sanoku w ilości ponad 200 tys. litrów rocznie.

 U nas na Pogórzu Bukowskim nie jest jeszcze najgorzej. Co prawda w wierzchniej warstwie gleby jest sucho, ale głębiej są pokłady wilgoci. Kukurydzę chcemy siać w piątek 24 kwietnia, gdyż na niedzielę 26 kwietnia zapowiadają opady. Ostatni raz padało u nas w poniedziałek wielkanocny i to był dość obfity deszcz. Świeże trawy siane na gruntach ornych rosną dość dobrze, ale na trwałych użytkach zielonych jest kiepsko.

Na łąkach jest tragedia, krowy trzeba dokarmiać

Piotr Stadnik (Zalesie, pow. lubaczowski) jest hodowcą bydła mlecznego, mleko trafia do OSM Krasnystaw. Na ponad 30 ha uprawia m.in. rzepaki, buraki cukrowe i jęczmień browarny.

– Nieciekawie to wszystko wygląda. Śniegu w naszym powiecie zimą nie było wcale, podobnie w sąsiednim powiecie jarosławskim. A deszczu wiosną też jak na lekarstwo. Uprawiam gleby piaszczysto-gliniaste, czyli bardzo wytrzymałe, jeśli chodzi o brak wilgoci, a mimo to oziminy nie wyglądają dobrze. Rzepaki powinny być już piękne, rozkrzewione, a prezentują się bardzo kiepsko i to mimo niemałych nakładów na nawożenie i ochronę. Lepiej mają się tylko te siane najwcześniej. Pszenice ozime też wyglądają słabo. Oprócz powierzchniowej suszy negatywny wpływ na stan ozimin mają też duże dobowe wahania temperatury. Suszę odczuwają również rośliny jare, wschody są gorsze niż w ubiegłym roku. Jeszcze te najwcześniej siane rośliny prezentują się jako tako, im później siane, tym gorzej. W ogóle w naszej okolicy w tym roku pod tym względem jest kiepsko. W ubiegłym roku o tej samej porze sytuacja była znacznie lepsza, deszcze nas nie omijały.  W przypadku takich gospodarstw jak moje, czyli prowadzących hodowlę bydła, dochodzi jeszcze obawa o możliwy wzrost kosztów jego karmienia. Oczywiście o ile sytuacja z pogodą się nie zmieni. Susza na łące to tragedia. Krowy nie mogą korzystać w pełni z użytków zielonych, trzeba je dokarmiać.

Kukurydza potrzebuje ciepła, a noce są bardzo zimne

Piotr  Kowalczuk (Kobusy, pow. wysokomazowiecki) wraz z synami uprawia 200 ha, utrzymuje ponad 300 sztuk bydła, w tym 160 krów. Miesięcznie dostarcza 150 tys. litrów mleka do SM Mlekovita w Wysokiem Mazowieckiem.

  Mamy lekkie gleby o podłożu piaskowym, jak je uprawiamy to tak się pyli, że ciągnika nie widać. Jest bardzo sucho, na słabych glebach nie ma mowy o wilgoci, czy jakimkolwiek podsiąku kapilarnym. Niektórzy próbują wałować pola, jednak na lekkich glebach nie daje to pożądanego efektu.  W wielkanocny poniedziałek pokropiło przez 10–15 min, a wcześniej to nawet nie pamiętam kiedy padał deszcz. Syn sieje kukurydzę usługowo, obsiał już mniej więcej połowę areału, natomiast my sami czekamy z siewem, bo niektóre prognozy wskazują, że  za tydzień popada. Późniejszy siew kukurydzy wcale nie jest taki zły, bo ta roślina do dobrych wchodów nie tyle potrzebuje wilgoci co ciepła, a na razie noce są bardzo zimne. Brak wilgoci nie pozwala też na odpowiednie zadziałanie środków ochrony roślin.

Nie wiadomo ile deszczu spadnie  w maju 

Zdzisław  Łuba   (Mężenin, gm. Śniadowo) wraz z żoną Agatą prowadzi gospodarstwo mleczne na powierzchni 92 ha, surowiec dostarcza do OSM w Giżycku

W naszej miejscowości mieliśmy wczoraj dosłownie burzę piaskową, trąba powietrzna przemieszczała ogromny tuman pyłu. Po prostu na polach zaczęła się bieda. W święta mieliśmy niewielki deszcz, ale praktycznie nie przyniósł on żadnych efektów. Trzy tygodnie temu wysiałem polifoskę na łąkach i do dzisiaj leżą granulki nierozpuszczone. W nocy mamy mróz, a od rana wieją wiatry i pola szybko zostają osuszone. Może w zbożach ozimych będzie jakiś ślad po tym deszczu, ale na pewno nie ma go na użytkach zielonych. Najbliższe opady zapowiadane są w maju, ale nie wiadomo ile faktycznie deszczu spadnie. Jeśli niewiele, to będzie bardzo źle. Wielu rolników ma zobowiązania bankowe i przy kolejnej suszy bez pomocy z zewnątrz nie będą w stanie sobie poradzić. Wielu rolników tak jak ja, nie kupiło, ale pobrało nawozy mineralne. Termin płatności za nie mam w październiku. Zbieram trawy z 40 ha łąk i przy suszy jest taki problem, że bez względu na plon muszę skosić i zgrabić całą łąkę, więc ponoszę koszty zbierając dwie bele zielonki z ha. Będzie problem z sianokiszonką. W ubiegłym roku rolnicy mieli jeszcze trochę zapasów paszy objętościowej, ale jeśli drugi rok z rzędu zbierzemy mniejsze plony z łąk, to nawet nie będzie gdzie dokupić balotów z sianokiszonką.

Na polach występowały burze piaskowe

Stanisław Ojdan (pow. hajnowski), także ma obawy o tegoroczne plony. Wspólnie z żoną Aliną i synem Hubertem prowadzi gospodarstwo o łącznej powierzchni około 700 ha. Na tym areale uprawiana jest przede wszystkim kukurydza, pszenica, rzepak i słonecznik. Oprócz produkcji roślinnej Ojdanowie prowadzą także produkcję tuczników w cyklu zamkniętym

W ubiegłym roku o tej porze było u nas dużo lepiej, gdyż ziemia miała jeszcze zapas wody po zimie. Obecnie w naszym rejonie jest bardzo sucho. Na polach występowały dosłownie burze piaskowe. Niedawno mieliśmy opady deszczu, które wyniosły raptem 2 mm. Jeśli w najbliższych dniach nie spadnie deszcz, to zboża będą słabe. Pszenica ozima już mocno redukuje rozkrzewienia, rzepak ma pąki kwiatowe i potrzebuje teraz wody, której nie ma. Jeśli w najbliższym czasie sytuacja nie ulegnie poprawie, to dotknie nas susza bardziej uciążliwa niż w roku ubiegłym. Według prognoz długoterminowych, opady deszczu w naszym rejonie powinny pojawić się po 15 maja, więc nie są one optymistyczne.

W ubiegłym roku bywały miejsca gdzie było grząsko

Krzysztof Tołwiński (Jasienówka, pow. siemiatycki i sokólski) wspólnie z żoną Marią i synem Rafałem prowadzi gospodarstwo o powierzchni około 150 ha. Jego specjalizacją jest hodowla bydła mlecznego oraz mięsnego.

Obecnie mamy klęskę spowodowaną jeszcze nie suszą, ale przez przymrozki. Oprócz zbóż i użytków zielonych problem dotyczy także sadów. Niedobór wody spowodowany brakiem opadów w czasie zimy i na wiosnę, potęgowany jest jeszcze przez powtarzające się od ponad tygodnia przymrozki, które dodatkowo wysuszają glebę. Obecna wiosna jest nieporównywalnie gorsza od ubiegłorocznej, gdyż w roku ubiegłym mieliśmy o wiele więcej wody po zimie. Była ona widoczna w rowach i zagłębieniach. W ubiegłym roku o tej porze trafiały się miejsca na polach, gdzie było grząsko, a w tym roku takich miejsc nie da się znaleźć. Mamy końcówkę kwietnia i sytuacja jest o około połowę gorsza niż w analogicznym okresie roku ubiegłego i stale się pogarsza. Jeśli na zboża ozime w najbliższych dniach spadnie deszcz, to jeszcze da się je uratować. Z kolei sytuacja zbóż jarych jest na razie trudna do przewidzenia głównie przez przymrozki. Katastrofa jest także na użytkach zielonych, które od początku zimy nie mają odpowiedniej ilości wody. Teraz dodatkowo są osłabiane przez przymrozki. W związku z tym na razie mieszanki łąkowe wcale nie rosną, a teoretycznie za miesiąc powinniśmy je już kosić.

Sondę opracowali:
Andrzej Rutkowski 

Krzysztof Janisławski 
Tomasz Ślęzak 
Artur Kowalczyk
Józef Nuckowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 03:07