StoryEditorZboża

Testujemy przezimowanie zbóż ozimych i rzepaku ozimego

10.03.2017., 18:03h
Jest bardzo prawdopodobne, że właśnie rusza wiosna. W centralnej Polsce śniegu już nie ma, ale w Polsce Północno-Wschodniej (zwykle tam wegetacja rusza dwa tygodnie później) leży jeszcze śnieg. Powinniśmy w tej chwili zrobić przynajmniej wstępną ocenę przezimowania rzepaku i zbóż. Wstępną, bo cały marzec, a nawet kwiecień, to miesiące, w którym ostatecznie ważą się losy ozimin. Bywa, że to w tym okresie dochodzi do największych strat w obsadzie roślin.

Decyzja o tym czy zostawić albo zaorać oziminy przerzedzone mrozem, wysmalaniem, wysadzaniem, nigdy nie jest łatwa. Często dodatkową trudnością przy takich decyzjach jest to, czy potrafimy ocenić stan plantacji. Jak zatem zabrać się do takiej oceny przezimowania? Jak wykonać proste testy po których stwierdzimy ile roślin jest żywych?

Z zamarzniętej bryły

Jak odróżnić rośliny żywe od martwych i to w jak najkrótszym czasie od ruszenia wegetacji. Są na to trzy podstawowe sposoby. Każdy taki test obarczony jest oczywiście pewnym błędem. Mając pewne podejrzenia złego przezimowania zbóż na podstawie przebiegu pogody, możemy pierwsze informacje o ich rzeczywistym stanie zebrać bardzo wcześnie, jeszcze pod koniec lutego.

Oczywiście gleba może być wtedy jeszcze zamarznięta (tak jest jeszcze w północno-wschodniej Polsce) i pobranie próbki może być bardzo kłopotliwe. Ten test (bardziej zalecany dla rzepaku) polega na wykopaniu nienaruszonej bryły gleby z roślinami i przeniesienie takiej próbki do ciepłego pomieszczenia. Po kilku dniach będzie widać, które rośliny są żywe, a które przemarzły. Oczywiście najpełniej stan przezimowania można przeprowadzić dopiero po ruszeniu wiosennej wegetacji.

Test dobowy

Najdokładniejszym i szybkim jest szybki test 24-godzinny. Tę właściwą i dokładną ocenę przezimowania zbóż możemy przeprowadzić dopiero po ustąpieniu mrozów, roztopieniu śniegu, wzroście temperatur i pierwszych symptomach ruszenia wegetacji. Od wyniku tej oceny będą uzależnione następne kroki dotyczące postępowania wobec plantacji. Istotne jest, aby taką ocenę wykonać szybko i znając jej wynik zastosować odpowiednią agrotechnikę.

Szybkość i dokładność to zaleta testu 24-godzinnego. Aby go wykonać, najpierw musimy wybrać się na plantację i pobrać rośliny do testu. Oczywiście testowi powinniśmy poddać rośliny z miejsc, które budzą nasze najwięsze wątpliwości co do przezimowania. Zaleca się, aby na plantacji powyżej 10 ha pobrać po 10 do 20 roślin z 10–12 miejsc. Rośliny należy pobierać delikatnie, aby nie uszkodzić ich węzłów krzewienia.

Pobrane w ten sposób próby zabieramy do domu i każdą roślinę oczyszczamy z gleby (delikatnie obmywamy). Po tej czynności odpowiednio preparujemy każdą roślinę – przycinamy (sprawdzają się ostre nożyczki) wszystkie pędy na wysokość nie mniej niż 1,5 cm do 4 cm nad węzłem krzewienia. Odcinamy też cały system korzeniowy.

Tak przygotowane rośliny umieszczamy na bibule, gazie itp. i zawijamy je do środka, a następnie przygotowane rulony każdej z prób układamy w płaskim naczyniu (np. kuweta) i zwilżamy wodą. Możemy też wyłożyć dno kuwety bibułą, rozłożyć na niej spreparowane rośliny, przykryć kolejną warstwą bibuły i zwilżyć całość wodą.

Naczynia z przygotowanymi próbami należy umieścić na 24 godziny w pomieszczeniu, gdzie panuje temperatura 22–25 st. C. Po tym okresie test powie nam prawdę, ile roślin w procentach jest żywych i jakim charakteryzują się wigorem. Rozwijamy bibułę i przyglądamy się roślinom. Te bez przyrostu są martwe. Przyrost (od miejsca cięcia) długości 3–4 mm wskazuje, że roślina żyje, ale jest słaba. Przyrost tkanki długości 5–9 mm wskazuje na to, że rośliny mają dobry wigor. Przyrost powyżej 10 mm ma miejsce u roślin, które przezimowały bardzo dobrze i mają bardzo dobry wigor.

Mając zliczone wyniki możemy wywnioskować, ile procent roślin jest żywych i jakim charakteryzują się wigorem. Jest trochę z tym zabawy, ale już po 24 godzinach możemy się bardzo dużo dowiedzieć.

Test polowy

Jest jeszcze jeden test oceny przezimowania zbóż – bardzo łatwy, polowy. Możemy go wykonać po ruszeniu wiosennej wegetacji, kiedy ustalą się wczesnowiosenne warunki pogodowe, tj. kiedy po 3 kolejnych dniach temperatura wynosi minimum 5 st. C. Wtedy bierzemy przygotowaną w domu folię lub agrowłókninę i przykrywamy w kilku miejscach po 1 mkw. łanu. W tych miejscach wegetacja nabierze tempa. Po kilku dniach możemy zdjąć agrowłókninę i dokonać dokładnej oceny żywych roślin. Taki prosty test polowy pozwoli nam o kilka dni wcześniej poznać prawdę o ewentualnych stratach w obsadzie.

Jeżeli takie metody na wcześniejsze poznanie prawdy o żywotności zbóż ozimych do nas nie przemawiają, to powinniśmy ocenić stan przezimowania zbóż, kiedy wegetacja ruszy na dobre. Często jest to już zbyt późno na ważne decyzje. Przy przerzedzonych łanach pszenicy można je dokrzewić nawożeniem azotowym, ale musi być wykonane bardzo wcześnie, a ponadto w konkretnie wyliczonej ilości pod stan plantacji.

Testy są ważną podpowiedzią, ale to lustracja w polu jest decydująca. Dopiero ocena roślin w łanie i równomierność rozmieszczenia w nim roślin żywych pozwala ocenić potencjał plonowania, a zatem, zaplanować odpowiedni poziom wiosennego nawożenia i ochrony chemicznej. Dokonując obserwacji w polu, zwłaszcza kiedy rośliny są poszarzałe, nie wpadajmy jednak w panikę. Uszkodzenie liści nie świadczy jeszcze o wymarznięciu rośliny. Podstawowym i głównym miernikiem przeżycia zbóż ozimych jest zachowanie żywotności węzła krzewienia.

Kiedy musimy przesiać

Wykonując test przezimowania w polu ocenę powinniśmy wykonać losowo, w różnych miejscach plantacji. Bardzo przydatnym i łatwym do zrobienia przyrządem będzie kwadratowa ramka (zbita z drewnianych listewek lub zespawana z prętów) o wymiarach 1 m x 1 m. Położona na łanie wyznaczy powierzchnię mkw na którym w kliku powtórzeniach liczymy żywe (zdrowe) rośliny.

Ustaliliśmy ilość żywych roślin I co dalej? Generalnie, jeżeli rozmieszczenie roślin żywych jest równomierne, to obsada roślin > 250 szt./mkw. dla pszenicy, pszenżyta oraz jęczmienia i obsada > 150 szt./mkw. dla żyta daje szansę uzyskania przyzwoitego opłacalnego plonu. Oczywiście pod warunkiem, że te rośliny mają rozkrzewienia. Jeżeli do tej granicy brakuje 5, 10 czy nawet 20 roślin, to plantacji nie przekreśla. Dużo zależy od tego, czy jest wolna od chwastów, czy jest dokarmiona, czy stanowisko jest żyzne i gleba w dobrej kulturze.

W przypadku rzepaku o olbrzymich zdolnościach regeneracji plantatorzy po przemarznięciach po zimie w 2012 r. i 2016 r. zbierali przyzwoite plony na poziomie 3 t/ha zostawiając plantacje z obsadą zaledwie 8–12 żywych roślin na mkw. Graniczna obsada jest trudna do ustalenia, bo zależy od cech odmiany, jakości stanowiska, zastosowania szybkich dawek startowych nawozów, ale przede wszystkim od pogody do końca wegetacji.

Marek Kalinowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 01:19