StoryEditorżycie wsi

670 kg waży Mia - rekordowa dynia z Podkarpacia

17.10.2019., 12:10h
Agnieszka, Rozalia, Barbara czy Grażyna to już nie tylko imiona pań, ale także dyń, jakie zostały przywiezione na niedawny Festiwal Dyni – Bania Fest w Krapkowicach.
Każda z nich ma swoją historię, każda była pielęgnowana i pieszczona przez hodowcę w słońcu i w deszczu, w dzień i w nocy. Efekty mogło oglądać ponad dziesięć tysięcy zwiedzających. Monstrualne dynie o wadze nawet kilkuset kilogramów ważono za pomocą wózka widłowego.

Na pomysł popularyzacji dyni, jej walorów kulinarnych i dekoracyjnych wpadła kilka lat temu Sabina Gorzkulla, wicestarosta powiatu krapkowickiego.

Nasz lokalny hodowca, pan Józef Styra, mógł się pochwalić pięknymi okazami. Wtedy pomyślałam, że mamy swoje produkty. U nas jest nim na przykład kompot z dyni. Ale dynia jest też składnikiem ciast, lodów, zup czy kopytek – opowiada wicestarosta.

Zupa, mus i piwo z dyni

Na festiwalu można było spróbować kulinarnej produkcji kół gospodyń. Renata Polok z KGW w Dobieszowicach częstowała kompotem z dyni z dodatkiem goździków i octu. W zależności od regionu składniki są dodawane w różnych proporcjach, a niektórzy dodają jeszcze laskę cynamonu, a także cytrynę.

Dużo trudniejszą potrawą jest zupa z dyni. I tutaj pojawiają się regionalizmy, bo w wielu miejscach ugotowane warzywa blenduje się razem, a w innych tylko ugotowaną dynię z wywarem. Przyprawia zaś masłem, solą, gałką muszkatołową, łyżeczką śmietany...

Dżemy, powidła, ciasta, sałatki są już tylko kwestią inwencji.

Dom Pomocy Społecznej „Anna” w Krapkowicach proponował, obok smalcu z żurawiną, śląskich makaronów, mus z dyni z nutą pomarańczy. Za przepis na ten właśnie mus oraz za najlepsze stoisko otrzymał nagrodę w wysokości 500 zł.

Atrakcją dla wszystkich smakoszy była także próba bicia rekordu Polski w liczbie racuchów, oczywiście z dyni. Zespół kucharzy smażył je przez kilka godzin pod okiem Roberta Trzaski, który zdradził przepis: 2 części dyni startej na gęstym sitku i jedna część mąki, cukier, kefir, proszek do pieczenia – dokładnie wymieszać i już tylko smażyć.
Ekipie pana Roberta udało się usmażyć aż 1360 racuchów. Natomiast amatorzy jasnego z pianką mogli skosztować piwa z dyni przyrządzanego na syropie z tego warzywa.

DPS „Anna” zaskarbił sobie względy jury musem z dyni z nutą pomarańczy i wygrał konkurs na najlepsze stoisko
  • DPS „Anna” zaskarbił sobie względy jury musem z dyni z nutą pomarańczy i wygrał konkurs na najlepsze stoisko

Jak wyhodować olbrzymie warzywo bądź owoc?

Dynia to już także warzywo Amora, o czym najlepiej świadczy para hodowców Roman Gawlik z Miechowa (Wielkopolska) i Jagoda Wika z Lipka (Dolnośląskie), którzy przywieźli swoje dyniowe „dzieci”.

Do takich rezultatów dochodzi się metodą prób i błędów. Trzeba pamiętać, że o dynie dba się jak o dziecko. Trzeba chronić ją od chłodu, przykrywać, kiedy jest za dużo słońca – opowiada Pan Roman.

Warunki są trudne, dlatego w tym roku wiele dyń popękało. Nam sprzyjało szczęście i pogoda, ale włożyliśmy w to sporo pracy – mówili właściciele największych warzyw.

Pani Jagoda zachwalała pomarańczową dynię Hokkaido jako znakomity surowiec kulinarny.

Hodowcy, którzy przyjechali z różnych stron kraju, przywieźli także okazy innych olbrzymich warzyw. Największe wrażenie robiły arbuz oraz kabaczek.

Najlepsze odmiany to chyba Rosario i Złoto Wolicy – zachwalał Piotr Danielczyk z Wyr w powiecie mikołowskim, który przywiózł ponad 60-kilogramowego arbuza i stanął z nim do konkursu. – To pasja. Na dodatek bardzo zdrowa i ciekawa.

Natomiast Tomasz Wodziński z Bytomia przywiózł ponad 40-kilogramowego kabaczka.

Tak dorodne warzywa to efekt pracy genetycznej hodowców, którzy wymieniają się nasionami. Potem trzeba już tylko żmudnego, troskliwego pielęgnowania.

W przypadku kabaczka hodowca musi pamiętać o kilku prostych zasadach. Aby móc się chwalić tak dorodnymi egzemplarzami, nasiona należy wysiać do gruntu w maju, a około miesiąca wcześniej – w doniczce w domu. Kiedy na działce pojawi się pierwszy pęd, trzeba go skierować do światła i cały krzak ustawić na początku pola, żeby miał miejsce do rośnięcia. A potem kabaczkowców, dyniarzy czy arbuzowców czekają przynajmniej dwa miesiące pracy, czyli odpowiedniego podlewania i nawożenia. W czasie wegetacji nowe pędy trzeba obcinać i przysypywać ziemią, bo inaczej to one, zamiast owocu, będą czerpać składniki pokarmowe.

Trzeba być bardzo ostrożnym, aby okaz nie pękł. Mogą tu zadziałać różne czynniki – za dużo wody albo słońca, zbyt wysoka albo zbyt niska temperatura.

Nie musimy kopiować zagranicznej mody na halloween, nie musimy straszyć. My mamy swoje tradycje, wesołe, kolorowe dynie, a jak pokazuje przykład naszego festiwalu, ludzie się znakomicie bawią przy dyni i z dynią – mówiła Sabina Grzelluk.

Wkrótce w Krapkowicach dynie pojawią się na ulicach i skwerach, bo powiat przygotowuje się do zakładania łąk kwietnych i nie zabraknie tam miejsca także dla dyń z gatunków ozdobnych.

Ważenie i mierzenie monstrualnych dyni wymaga sprytu, ale i siły ładowarki
  • Ważenie i mierzenie monstrualnych dyni wymaga sprytu, ale i siły ładowarki
Artur Kowalczyk
Zdjęcia: Artur Kowalczyk
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. kwiecień 2024 18:29