StoryEditorKGW

KGW Żerocin - połączenie energii 20-latek i wiedzy seniorek

25.01.2019., 16:01h
Połączyła je wzajemna sympatia. Gospodynie z Żerocina w 2007 roku reaktywowały KGW w oparciu o serdeczne, dobrosąsiedzkie relacje. Dziś z dumą reprezentują gminę – ich kulinaria oraz wyroby rękodzielnicze od lat zbierają najwyższe laury w lokalnych konkursach. – Chcemy młodemu pokoleniu przekazać to, co w naszej ludowej tradycji najpiękniejsze – podkreślają.
Serdeczne, pomocne i uśmiechnięte – tak najkrócej można scharakteryzować gospodynie z niewielkiego Żerocina na Lubelszczyźnie. Panie przyznają, że to właśnie przyjacielskie relacje zadecydowały o reaktywacji koła gospodyń wiejskich. Co prawda, oficjalnie organizacja istniała od 1956 roku, ale jej aktywność mocno osłabła. W 2007 roku, wskrzeszono działalność KGW, zaś funkcję przewodniczącej objęła Janina Waszczuk. Do zawiązanego na nowo Koła dołączyło kilka seniorek z poprzedniego „składu”, będących do dziś skarbnicą wiedzy związanej z historią organizacji oraz dawnymi tradycjami.

„Bazą” naszego KGW jest zrozumienie. Nie rywalizujemy ze sobą, ale wspieramy. Staramy się jak najczęściej spotykać, żeby idea integracji nie zaginęła – mówi przewodnicząca. – Wójt stawia nas za wzór współpracy nie tylko w obrębie koła, lecz także na rzecz całej lokalnej społeczności, ze szczególnym uwzględnieniem OSP z Żerocina – dodaje z uśmiechem.

Ogromnym również wsparciem jest dla nas Gminne Centrum Kultury, które wspiera naszą działalność.

Artystyczne dusze

Dziś koło gospodyń wiejskich liczy kilkanaście pań w wieku od dwudziestu do niemal dziewięćdziesięciu lat. Młodsze kobiety wnoszą do koła energię, zaś starsze przekazują cenną wiedzę zaczerpniętą od mam i babć.

Od starszych członkiń uczyłyśmy się, na przykład, wyszywania makatek. Zorganizowałyśmy warsztaty, podczas których szlifowałyśmy umiejętności pod okiem doświadczonych koleżanek – wspomina J. Waszczuk. – Czerpiemy też od nich wiedzę dotyczącą dawnej, regionalnej kuchni, poznajemy zapomniane pieśni.


  • KGW Żerocin może poszczycić się tradycyjnymi, misternie wykonanymi wieńcami dożynkowymi. Co roku praca gospodyń nagradzana jest najwyższymi notami

Członkinie doskonale odnajdują się w dziedzinie rękodzieła ludowego – specjalizują się w takich technikach artystycznych, jak koronkarstwo, haft, a nawet garncarstwo. Potrafią wyczarować misterne wyroby z papierowikliny, krepiny, filcu oraz słomy. Prace gospodyń – takie jak koszyczki z wikliny czy obrazy z papieru – są ozdobą Domu Ludowego z Żerocinie. Tam właśnie mają swoją siedzibę, z własnym zapleczem kuchennym oraz sporą salą. Wkrótce obiekt zostanie gruntownie wyremontowany – panie już cieszą się na myśl o spotkaniach w odnowionym budynku.

Nade wszystko jednak gospodynie kojarzone są jako mistrzynie wyplatania tradycyjnych wieńców dożynkowych.

To niejako nasz „towar eksportowy”. Wieńce, które ozdabiamy kompozycjami kwiatów żywych i zasuszonych, nagradzane są najwyższymi lokatami na dożynkach gminnych, powiatowych, a nawet wojewódzkich. Praktycznie od lat wracamy ze święta plonów jako zwyciężczynie –nie kryją dumy.

Panie specjalizują się również w wyplataniu okazałych, kilkumetrowych palm wielkanocnych ozdobionych ażurowymi, własnoręcznie wykonanymi kwiatami. Na Niedziele Palmową zapraszają oprócz delegacji kół gospodyń z terenu gminy, mieszkańców wsi i dzieci z tutejszej szkoły z własnymi wielkanocnymi rękodziełami do zaprezentowania i brania udziału w konkursach. Podczas spotkań integracyjnych dzielą się wiedzą zaczerpniętą od swoich przodków.

Nie robimy tego wszystkiego dla siebie. Chcemy naszymi umiejętnościami podzielić się z młodszym pokoleniem, pokazać mu piękno i bogactwo tradycji. Aby coś cennego po nas zostało – twierdzą gospodynie.

Przekazać to, co najcenniejsze

Członkinie koła w Żerocinie mogą pochwalić się sukcesami nie tylko na polu artystycznym, lecz także – kulinarnym. Ich flagowym produktem jest „Gęś Talatyckich”, którą przyrządzają w oparciu o dawny, regionalny przepis, przekazywany z pokolenia na pokolenie. Tę wyjątkową potrawę wypromowały w ramach projektu „Smaki Gminy Drelów”.

Wedle ustnych przekazów, faszerowaną gęś podawał Pan Dworu w Żerocinie. Na Świętego Marcina, tradycyjnie częstował przysmakiem pracowników dworu. Mięso faszerowane była wątróbką, kaszą gryczaną, smażoną cebulką oraz natką pietruszki. Wyśmienita potrawa! – zachwala pani Janina.

Najstarszym przepisem, z którego korzystają gospodynie, jest ponad 100-letnia receptura na tzw. mrożone ciasteczka. Wypiekała je w domu mama jednej z członkiń koła.

Dziś trudno nam uwierzyć, że z najprostszych składników, które były wówczas dostępne na wsi, można wyczarować tak smaczne słodkości przekładane puszystą masą. Bez konserwantów i „ulepszaczy” – mówią.

Kulinarne umiejętności szlifują m.in. podczas kursów dekorowania tortów. Słodkościami, które przyrządzają, częstują podczas lokalnych uroczystości. Starają się podtrzymywać tradycje kulinarne, które uznają za jedne z najważniejszych w budowaniu kulturowej spuścizny regionu.
W 2011 roku panie z KGW rozpoczęły działalność wokalną. Repertuar Zespołu Śpiewaczego obejmuje pieśni ludowe, religijne, patriotyczne oraz biesiadne. Kobiety wykonują również utwory zasłyszane od najstarszych mieszkańców wsi, chroniąc je tym samym przed zapomnieniem. Ich umiejętności zostały docenione – panie gościły nawet na antenie Radia Lublin.



  • Rękodzieło artystyczne nie kryje tajemnic przed gospodyniami z Żerocina. Panie potrafią wyczarować misterne wyroby z papierowikliny, włóczki, filcu oraz słomy

W zeszłym miesiącu, dzięki pomocy Gminnego Centrum Kultury, gospodynie zarejestrowałyśmy swoją działalność. Środki, które pozyskały w ramach dofinansowania, zamierzają przeznaczyć na doposażenie kuchni. Tak, aby wszyscy mieszkańcy wsi mogli z niej skorzystać.

Cieszymy się, że nasze koło nabiera rozpędu. Dołączają młode kobiety, przybywa inicjatyw, w które angażują się mieszkańcy naszej wioski – mówi Janina Waszczuk. – Zebrania są dla nas doskonałą odskocznią od szarej codzienności. Mimo natłoku obowiązków i pracy w gospodarstwie, udaje nam się wyłuskać choć odrobinę czasu na wspólne spotkania. Doskonale się rozumiemy, wspieramy, jeśli trzeba – służymy radą. Chyba tak właśnie powinno być w każdym kole.

Małgorzata Janus
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 16:32