StoryEditorWiadomości rolnicze

Odbudowa według bankierów

14.07.2015., 10:07h
„Stworzyli rolnikom nowe kanały dystrybucji, dzięki którym mogą oni sprzedawać swoje produkty. Konsumenci uzyskali dostęp do bardziej przystępnej żywności dobrej jakości. Zmienili życie ludzi, powstał model, który wcześniej nie istniał, a zaopatrywał uboższych, którzy bez niego nie mieliby dostępu do produktów, na które gdzie indziej nie mogą sobie pozwolić.” Zgadnijcie o kim jest ten cytat? To wypowiedzi przedstawicieli instytucji finansowych o Lidlu i Kauflandzie, które swoją ekspansję w Europie Środkowo-Wschodniej finansowały z kredytów udzielanych m.in. przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. 

W opisie jednego z kredytowych projektów (wartość 300 mln euro) czytamy m.in., że budowa nowych Kauflandów pozwoli wykorzystać lokalne produkty, da producentom mocny impuls do rozwoju i zachęci ich do wytwarzania żywności według najlepszych praktyk, w mniejszych miastach i na obszarach gorzej rozwiniętych.

EBOiR to bank, który znany był z tego, że swymi kredytami wspierał państwowe polskie firmy, które dzięki jego wsparciu stawały się bardziej konkurencyjne. Wśród jego pierwszych klientów, w latach 1996–1997, była Huta Katowice, Hortex, zakłady tłuszczowe Kruszwica. EBOiR miał inwestować w odbudowę i rozwój, ale jak się okazało – do czasu.

Trudno nazwać rozwojem sytuację, gdy sieć supermarketów przez kilka lat nie zgadza się na zmianę cenników przez swego dostawcę – spółdzielnię mleczarską? Efekt – spółdzielnia ociera się o likwidację. A jeśli sieć wstawia np. jogurt jakiegoś dostawcy po cenie znacznie wyższej niż konkurencji na tej samej półce. Efekt – nikt nie kupuje drogiego jogurtu, więc dostawca musi zgodzić się na obniżkę cenników. To wszystko zdarzyło się w Polsce. Czy tak bankierzy z Londynu wyobrażają sobie odbudowę i rozwój? Czy to jest wspieranie rolników i przetwórców, czy raczej robienie z nich niewolników? 

Nawet argument o dostępie do taniej żywności nie jest przekonujący. Po pierwsze żywność w marketach nie jest tania, a po drugie biedny w sklepie prowadzonym przez sąsiada dostanie chleb „na zeszyt”. Kto widział zeszyt w Lidlu lub Kauflandzie, podobnie jak w Biedronce, Aldi, Netto, Tesco, Carrefourze i Auchanie? Stamtąd biedny może co najwyżej ukraść! 

Mieliśmy w EBOiR naszych przedstawicieli. Od 1993 do 2003 r. w banku Polskę reprezentował Jan Krzysztof Bielecki, były premier. W latach 2001–2004 wiceprezesem EBOiR była Hanna Gronkiewicz-Waltz. Co zrobili nasi przedstawiciele w EBOiR, żeby powstrzymać napływ do Polski handlowej technologii?

 

Nikogo z nich nie obchodzi, że rolnicy dziś muszą stawiać czoła problemom, o jakich wcześniej nie śnili. Nie dość, że ceny skupu spadły i spadają nadal, to np. producentom mleka przyszło płacić kary, które są niemal równe cenie mleka. Jaki los spotka rolnika, który dostarczał rocznie 30 tys. l mleka, a żeby dołączyć do średniej krajowej dokupił jałówek i podwoił produkcję. Dziś ten dostawca musi zapłacić ponad 30 tys. zł kary za przekroczenie kwoty. Połączony efekt kar, embarga, praktyk stosowanych przez sieci handlowe i załamania cen na świecie dla takiego rolnika może być wyrokiem, w najlepszym wypadku zmieni go w niewolnika.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 12:36