StoryEditorWiadomości rolnicze

Protesty rolników: w Niemczech tysiące ciągników blokuje drogi

31.08.2022., 15:08h
Nie tylko rolnicy w Polsce mają dość. Koledzy po fachu zza naszej zachodniej granicy również są już wyczerpani ciągłymi zakazami oraz poczuciem braku stabilności. Z tego powodu w środę 31 sierpnia wyszli na ulice oraz wyjechali na nie ciągnikami. Jaki jest główny cel protestujących rolników z Niemiec?

Niemieccy rolnicy pokazują swoje niezadowolenie

Do strajku wezwała rolników z Niemiec grupa LsV. Protesty są częścią akcji, odbywającej się pod hasłem „#Protesty chłopskie: Razem dla przyszłości!”. Objęły swoim zasięgiem całe Niemcy. Organizatorzy przewidywali, że w samym Stuttgarcie pojawi się dziś (31 sierpnia) około 400 uczestników z całego kraju z około 100 ciągnikami. Stuttgarter Zeitung ostrzegał mieszkańców, że w mieście możliwe są utrudnienia drogowe. 

Głównym punktem strajków ma być jednak Würzburg. Tam oczekiwanych jest około 500 strajkujących, ale może ich przybyć nawet dwa razy tyle.

Jaki jest powód strajku rolników z Niemiec?

Farmerzy z Niemiec sami o sobie mówią, że nie strajkują “przeciw”, ale “dla czegoś”. Głównym powodem ich protestu jest bowiem obawa o bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Martwią ich przede wszystkim unijne zakazy, które są bardzo surowe i mogą wpłynąć na znaczną redukcję produkcji rolnej. 

- Decydującym czynnikiem dla ogólnokrajowego dnia akcji jest propozycja Komisji Europejskiej w sprawie „zrównoważonego stosowania środków ochrony roślin”, która przewiduje całkowity zakaz stosowania środków ochrony roślin w strefach chronionych. Planowana jest również redukcja pestycydów o 50% do 2030 roku. Odrzucamy te dwa punkty, wraz z innymi całkowicie niepraktycznymi przepisami proponowanego rozporządzenia, jako niewykonalne - informują organizatorzy strajku. 

Celem ich protestu jest zapewnienie możliwości zrównoważonego stosowania pestycydów, uczciwa, właściwa i profesjonalna polityka rolna, prawdziwa ochrona konsumenta, która nie kończy się na imporcie, utrzymanie i stabilizacja bezpieczeństwa dostaw, utrzymanie rodzinnych firm, a także większa pewność planowania.

Przepisy unijne przyniosą zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego w Europie?

Jako przykład rolnicy podają region Nadrenii Północnej-Westfalii. Tam ok. 80 proc. terenów, na których pracują rolnicy, znajduje się na obszarach chronionych, które zgodnie z zarządzeniem unijnym nie mogą być dłużej uprawiane z użyciem ŚOR. Na ogromną skalę ucierpiałyby zatem uprawy winorośli, gospodarstwa sadownicze i warzywne. Nawet przejście na ekologiczną produkcję jest w tym przypadku niemożliwe: gospodarstwa tego typu też są zagrożone, bo koszty produkcji są zbyt wysokie. 

- W przypadku wdrożenia tych przepisów, tysiące firm rodzinnych w Niemczech straciłyby środki do życia - a wszyscy straciliby bezpieczne zaopatrzenie w żywność z lokalnej produkcji! Rezultat: głód LUB uzależnienie od importu! – grzmią organizatorzy strajku rolników. Z ich szacunków wynika, że upadek grozi nawet 1000 rodzinnych firm, a Niemcy staną na skraju załamania bezpieczeństwa żywnościowego. 

- Chcemy współpracy i żadnych zakazów, chcemy być przy stole, jeśli chodzi o zmiany - mówią stanowczo rolnicy z Niemiec. 

Nietypowa forma strajku 

Choć rolnicy z Niemiec odwiedzą miasta swoimi ciągnikami, by zwrócić uwagę obywateli na problem, który dotyka ich branżę, znaleźli także własny, ciekawy sposób na strajk. Do Moguncji przybyło 45 rolników z regionów Hunsrück i Hesji Nadreńskiej. Planowali oni rozstawić miejsca do siedzenia na placu przed tamtejszą katedrą i... i zaoferować przechodniom śniadanie w formie bufetu z regionalnymi produktami! Chcą w ten sposób nawiązać lepszy kontakt z obywatelami i politykami, aby móc porozmawiać o planowanych zakazach stosowania pestycydów na obszarach chronionych.


Zuzanna Ćwiklińska
fot: LSV Deutschland/facebook
video: Land schafft Verbindung Bayern/YouTube
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 13:36