Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Testy trzeciej generacji opryskiwacza samojezdnego Herkules od Krukowiaka

Przemysław Staniszewski
Kategoria: Maszyny Rolnicze
Testy trzeciej generacji opryskiwacza samojezdnego Herkules od Krukowiaka
Maszyny Rolnicze Opryskiwacze
Data publikacji 01.07.2022r.

Cztery koła skrętne z różnymi trybami kierowania m.in. psim chodem, 1,2 metra prześwitu, zbiornik na 4000 litrów cieczy, wykonana z aluminium 28-metrowa belka polowa – tak prezentuje się prototypowy samojezdny opryskiwacz Herkules trzeciej generacji, który Kujawska Fabryka Maszyn Rolniczych "Krukowiak" zaprezentowała na stoisku firmy Agro-Eko na targach Opolagra 2022. Maszyna jest po wewnętrznych testach i będzie teraz intensywnie sprawdzana przejeżdżając między gospodarstwami.

Rynek opryskiwaczy samojezdnych w Polsce będzie się dynamicznie rozwijać

Celem tych testów jest nie tylko ocena samej konstrukcji, jej wytrzymałości oraz możliwości, ale zebranie opinii od rolników, jakie mają oczekiwania od takiej maszyny w kwestii mocy silnika, pojemności, wyposażenia itp. Dla nas takie informacje są cenne, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że rynek opryskiwaczy samojezdnych w Polsce w kolejnych latach będzie dynamicznie się rozwijał, co wynika wprost z tego, że na wsi zaczyna brakować rąk do pracy i rolnicy zaczynają inwestować w większy, bardziej wydajny sprzęt – mówi Tomasz Żywiczka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w KFMR Krukowiak.

– Obecnie rynek nowych samojezdnych opryskiwaczy w Polsce szacowany jest na kilkadziesiąt maszyn rocznie, ale w kolejnych latach będzie sukcesywnie się zwiększał – mówi Tomasz Żywiczka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w KFMR Krukowiak

  • – Obecnie rynek nowych samojezdnych opryskiwaczy w Polsce szacowany jest na kilkadziesiąt maszyn rocznie, ale w kolejnych latach będzie sukcesywnie się zwiększał – mówi Tomasz Żywiczka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w KFMR Krukowiak

r e k l a m a

Jak finalnie będzie prezentował się opryskiwacz Herkules trzeciej generacji?

Wciąż jest to kwestia otwarta. To co wiadomo na dziś to to, że producent z Brześcia Kujawskiego będzie dawał możliwość indywidualnego skompletowania maszyny. W wersji podstawowej Herkules będzie na przykład oferowany ze stałym rozstawem kół, ale za dopłatą będzie można wyposażyć go w mechanicznie zmieniany rozstaw kół w zakresie od 1,9 do 2,25 m. Trzecia opcja, to elektrohydrauliczna zmiana rozstawu polecana usługodawcom lub gospodarstwom uprawiającym warzywa. Jeżeli chodzi o prześwit, to w podstawowej wersji będzie stały 1,2-metrowy, ale na etapie zamówienia będzie można zdecydować się na rozwiązanie pozwalające na jego zmianę. Możliwość zwiększenia prześwitu – jak dodaje firma Krukowiak – to ukłon w kierunku gospodarstw uprawiających kukurydzę i słonecznik lub tych wykonujących desykację w rzepaku.

W tej maszynie pracuje czterocylindrowy silnik Caterpillar o mocy 140 KM, ale – jak zapowiada Tomasz Żywiczka – w kolejnej tego typu, siłę napędową będzie stanowił już ponad 200-konny silnik sześciocylindrowy dający więcej możliwości w zakresie wyposażenia. Sprzęt z takim motorem będzie mógł być wyposażony m.in. w rękaw powietrzny.

W prototypowym opryskiwaczu Krukowiak Herkules wszystkie koła są napędzane. Wszystkie są też skrętne

  • W prototypowym opryskiwaczu Krukowiak Herkules wszystkie koła są napędzane. Wszystkie są też skrętne

Uwagę przykuwa nowoczesna sylwetka nowego Herkulesa

Opryskiwacz otrzymał większą, bardziej przeszkoloną kabinę. Ma zintegrowany z siedzeniem podłokietnik, na którym jest joystick, wyświetlacz i przyciski sterujące. Za obsługę układu cieczowego odpowiada komputer Bravo 400S. Umożliwia on automatyczne włączanie i wyłączanie poszczególnych sekcji lub nawet pojedynczych dysz na podstawie sygnału z nawigacji satelitarnej. Maszyna wyposażona została w BoomLevel, czyli system automatycznej korekty wysokości i przechyłu belki. BoomLevel utrzymuje belkę na zadanej wysokości.

Najnowszy opryskiwacz Herkules będzie bazował na układach cieczowych, które stosujemy w naszych maszynach zaczepianych. I nie chodzi tylko o to, że są sprawdzone, ale przede wszystkim są dostępne, a właśnie problemy z dostawami części i podzespołów od podwykonawców są dzisiaj największą zmorą producentów maszyn – dodaje dyrektor Tomasz Żywiczka. – Kolejnym problemem są koszty tych części, dlatego na obecną chwilę nie sposób powiedzieć, ile taki opryskiwacz będzie kosztował. Jedno co mogę zapewnić to to, że na pewno będzie tańszy od zachodniego odpowiednika o zbliżonych parametrach i wyposażeniu.

Kabina nowej maszyny jest większa w porównaniu do tej stosowanej w poprzednich modelach. W jej wnętrzu znajdziemy zintegrowany z siedzeniem podłokietnik, na którym jest joystick, wyświetlacz i przyrządy do sterowania. Podniesienie komfortu pracy gwarantuje pneumatyczne zawieszenie maszyny

  • Kabina nowej maszyny jest większa w porównaniu do tej stosowanej w poprzednich modelach. W jej wnętrzu znajdziemy zintegrowany z siedzeniem podłokietnik, na którym jest joystick, wyświetlacz i przyrządy do sterowania. Podniesienie komfortu pracy gwarantuje pneumatyczne zawieszenie maszyny

Przemysław Staniszewski
Zdjęcia: Przemysław Staniszewski

Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 26/2022 na str. 40. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a