Jak przystało na piknik rodzinny, organizatorzy przygotowali atrakcje dla wszystkich grup wiekowych, ze szczególnym uwzględnieniem najmłodszych mieszkańców Zwoli i okolic. Zjeżdżalnia, malowanie twarzy stanowiły tylko część atrakcji dla dzieci. Chyba największą frajdę zgotowali im strażacy z OSP Gończyce, którzy przygotowali kąpiel w pianie. Inną atrakcją były przejażdżki wozem konnym. Zorganizował je Henryk Sowiński, który jest doświadczonym hodowcą koni zimnokrwistych, a także pszczelarzem. Jego ogier Pionier nie tylko woził uczestników biesiady, ale również cierpliwie pozował do zdjęć z dziećmi i dorosłymi.
r e k l a m a
Gotowanie i pieczenie specjalnością Zwolanek
Relacjonując piknik w Zwoli, nie można pominąć serwowanych specjałów. Przy tej okazji nie mogło zabraknąć pierogów, które są daniem firmowym Zwolanek.
– Specjalnością Zwolanek jest pieczenie i gotowanie, a sztandarową potrawą są pierogi. W skład farszu wchodzą: kapusta, grzyby i mięso. Często oferowaną przez nas potrawą jest kapusta z grochem, a także pyzy z mięsem. Ze słodkich przysmaków oferujemy między innymi: racuchy z makiem, racuchy z jabłkami, szarlotkę, sernik z brzoskwiniami i rogaliki drożdżowe – wymieniają członkinie KGW Zwolanki.
Koło zrzesza 21 pań, z których najmłodsza ma 30 lat, a najstarsza 74 lata. Przewodniczącą jest Grażyna Mucha, jej zastępczynią Barbara Salamonik, a członkiem zarządu Halina Dadas. Pierwsze koło powstało ponad 40 lat temu. Reaktywowano je w 2009 roku, a w 2018 roku zostało formalnie zarejestrowane.
– Wcześniej koło w naszej miejscowości funkcjonowało jeszcze razem z kółkami rolniczymi. Organizowano spotkania ostatkowe czy z okazji Dnia Kobiet. Później chciałyśmy spotykać się i działać, więc wznowiłyśmy działalność. Bardzo pomogła nam Hanna Gaładyk z siedleckiego oddziału Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Otrzymałyśmy na terenie szkoły dwa pomieszczenia służące jako magazyny. W jednym urządziliśmy salę spotkań, a w drugim powstała kuchnia. Żeby w nich cokolwiek zrobić, potrzebowałyśmy pieniędzy. Szczególnie kosztowne było wyposażenie kuchni. Piekłyśmy ciasta i jeździłyśmy sprzedawać je na różnych imprezach. Uczestniczyłyśmy w konkursach i olimpiadach, w których zdobytą przez nas nagrodą była między innymi kuchenka mikrofalowa – mówi Grażyna Mucha i podkreśla współpracę KGW w druhami z OSP Zwola.
Gdy jest potrzeba, panie pomagają strażakom, a strażacy się rewanżują. Większe imprezy organizują w remizie.
- Zwolanki z Robertem Wardą, kierownikiem skupu OSM Garwolin
- Zwolanki podczas festynu oferowały przysmaki
Metrowe szale i dobroczynność
Panie zajmują się także rękodziełem. Szydełkują, robią na drutach, wyszywają. Mistrzyniami szydełkowania są Alicja Salamończyk, Wanda Bytniewska i Barbara Kopa.
– Robimy na drutach między innymi rękawice, skarpetki oraz szaliki. Jednego roku na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy zrobiłyśmy szalik o długości 12 metrów – mówi Grażyna Mucha.
– Już trzykrotnie uczestniczyłyśmy w festynie charytatywnym „Spotkajmy się w Miastkowie”, na którym sprzedawałyśmy swoje produkty. Zebrane pieniądze przeznaczamy na pomoc chorym dzieciom. W tym roku łącznie podczas festynu udało się zebrać ponad 280 tys. zł – dodaje Marta Warda, która jest nie tylko członkinią Zwolanek, ale także rady nadzorczej OSM Garwolin w Woli Rębkowskiej, a prywatnie żoną Roberta Wardy, kierownika skupu OSM Garwolin, którego także nie zabrakło podczas pikniku rodzinnego w Zwoli.
Zwolanki w swoich najbliższych planach mają zorganizowanie wspólnej wycieczki – najlepiej za granicę.
r e k l a m a
- – Druhowie z OSP Zwola zawsze służą nam pomocą – mówią członkinie KGW Zwolanki
fot. Józef Nuckowski
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 37/2022 na str. 54. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
