StoryEditorWiadomości rolnicze

Cztery dekady z kosiarkami

12.06.2014., 12:06h
Jedni kojarzą ją z siewnikami, inni z kosiarkami, a jeszcze inni pamiętają z produkcji maszyn uprawowych czy kombajnów do buraków. Niemniej jednak marka Famarol na stałe wbiła się w świadomość polskich rolników. W dużej mierze to zasługa długiej historii zakładu, wszak aby ją poznać, trzeba cofnąć się do okresu międzywojennego. Wtedy to bowiem niejaki August Ventzki założył w Słupsku pierwszą fabrykę produkującą maszyny rolnicze. To właśnie ona dała początek obecnej fabryce.  

Powstanie Famarolu datowane jest na 1 kwietnia 1947 roku. Jednak losy tego zakładu są ściśle związane z założoną w 1920 roku pierwszą na tym terenie fabryką produkującą maszyny rolnicze. Jej pomysłodawcą był inżynier i konstruktor August Ventzki, który był również twórcą Fabryki Maszyn i Narzędzi Rolniczych w Grudziądzu. W okresie międzywojennym słupski zakład znany był z produkcji narzędzi uprawowych – pługów, kultywatorów czy pielników, a za wytwarzany sprzęt odpowiadała 300-osobowa załoga. Prace zakładu nie przerwała nawet II wojna światowa, kiedy to bramy fabryki opuszczały piecyki polowe do schronów i granatniki. Po wojnie wyremontowano halę fabryki i połączono zakład z innym działającym na terenie Słupska. W ten sposób stworzono jedno duże przedsiębiorstwo, w którym w 1947 roku uruchomiono produkcję pługów i kultywatorów. Później dołączyły do oferty brony talerzowe. Znaczący w historii zakładu był rok 1959. Wtedy to rozpoczęto montaż pierwszej przetrząsaczo-zgrabiarki, która niejako narzuciła – jak się później okazało – dominujący kierunek produkcji, a więc maszyn zielonkowych.

Budowa fabryki

Odwiedzając zakład w Słupsku, pierwsze co rzuca się w oczy to długi biurowiec, do którego przylega hala produkcyjna. Choć z zewnątrz kompleks wygląda niepozornie, to po przekroczeniu bram zakładu od razu widać, że fabryka tętni życiem, a produkcja prowadzona jest pełną parą. Co rusz widać wyjeżdzające z zakładu ciężarówki wyładowane po brzegi nowymi maszynami rolniczymi. Jak wyjaśnia oprowadzający nas po zakładzie dyrektor naczelny Marian Stawiński, biurowiec wraz z halą powstał na początku lat 80. 

– W tamtych latach maszyny sprzedawały się na pniu, a powstanie tych budynków było efektem dużego zapotrzebowania na sprzęt rolniczy – wyjaśnia dyrektor Marian Stawiński. – Aby temu sprostać, podjęto decyzję o budowie nowego zakładu zajmującego powierzchnię 2 hektarów. W nowej fabryce wygospodarowano miejsce na halę montażową, spawalnię oraz potężne jak na tamte czasy malarnie. Z kolei w starszych zabudowaniach prowadzono m.in. obróbkę skrawaniem. W latach 80. naszym hitem sprzedażowym były kosiarki rotacyjne. Produkowaliśmy je jako pierwsi w kraju na podstawie licencji zakupionej w 1974 roku od firmy Deutz-Fahr. Dziennie powstawało nawet 50 takich maszyn, które wprost z montażu ładowane były na bocznicy kolejowej na wagony i wysyłane w różne rejony kraju, a także za granicę. Oprócz kosiarek, spore wzięcie miały również kombajny do zbioru buraków cukrowych. Wprowadziliśmy je do produkcji w 1975 roku, na podstawie licencji zakupionej od niemieckiej firmy Kleine. O tym, jak duża skala produkcji było prowadzona w latach 80., świadczy fakt, że w fabryce oraz przyległej w tamtym czasie do słupskiego zakładu filii w Darłowie zatrudnienie znajdowało nawet 1600 osób.

Famarol
w strukturach Unii

Lata 90. przyniosły dla Famarolu zróżnicowanie produkowanego asortymentu. Do produkcji trafiły siewniki i prasy kostkujące. Z początkiem lat 2000 nastąpił znaczący rozwój kosiarek. Pojawiły się pierwsze maszyny dyskowe. Kluczowy dla dalszego funkcjonowania zakładu okazał się jednak rok 2006. Wtedy to Unia Group wpierw poinformowała o nabyciu pakietu kontrolnego Famarolu, a następnie całego zakładu z prawami do znaków towarowych, technologii i produktów. Od tego czasu produkcja sukcesywnie zaczęła się koncentrować na maszynach wykorzystywanych do zbioru zielonek i produkcji pasz objętościowych. Już w kolejnym roku, na podstawie licencji zakupionej od firmy Deutz-Fahr, powstały pierwsze walcowe prasy zwijające. W kolejnym roku maszyny zadebiutowały na rynku. Szybko jednak oferta pras rolujących rozszerzyła się o maszyny stałokomorowe łańcuchowe i łańcuchowo-walcowe oraz zmiennokomorowe, których twórcami byli już konstruktorzy ze Słupsku. Dalszym etapem rozwoju tego segmentu maszyn było opracowanie w 2010 roku prasoowijarki. Był to nie lada skok technologiczny, wszak do tej pory tego typu maszyny oferowali wyłącznie zachodni producenci.

– Wprowadzając nowe maszyny trzeba było zadbać o rozwój techniczny zakładu, dlatego... – jak podaje dyrektor Stawiński. – ...cztery lata temu pojawiło się w fabryce pierwsze zrobotyzowane stanowisko spawalnicze. Chodziło o to, aby uzyskać wysoką powtarzalność wytwarzanych elementów, głównie walców do pras. Dzisiaj na stanie mamy już trzy roboty spawalnicze, w tym jeden dwustanowiskowy. Oprócz tego od niedawana posiadamy dwie nowoczesne prasy krawędziowe firmy Trumpf.

Malowanie
proszkowe i na mokro

Unia-Famarol zaliczana jest do grona największych krajowych producentów maszyn zielonkowych. Rocznie z linii montażowej zjeżdża około 600 pras rolujących i po ok. 300–400 kosiarek bębnowych i dyskowych. Za ich wytwarzanie i sprzedaż odpowiada 220-osobowy zespół. Fabryka, w której powstają maszyny, jest podzielona na odpowiednie sektory. Pierwszym jest magazyn składowania części i podzespołów kupowanych od kooperantów. Słupski zakład współpracuje z kilkudziesięcioma podmiotami, którymi są przeważnie firmy ościenne. Dostarczane przez nie elementy są weryfikowane pod kątem jakości, po czym trafiają do odpowiednich działów magazynowych. Wszystko jest monitorowane, dzięki temu wpisując do komputera odpowiedni symbol części, wyświetlane są informacje na temat stanu magazynowego oraz pozycji ich składowania. Taki monitoring jest niezbędny, wszak na stanie magazynowym znajduje się kilka tysięcy pozycji. Większe części układane są na regałach. Mniejsze trafiają do magazynu wysokiego składowania, który ma powierzchnię 1862 m2. Znajdziemy tutaj regały 11- lub 16-kondygnacyjne, w których jest 2 tys. miejsc na pojemniki. Dodatkowy magazyn ulokowano tuż przy spawalni. W kolejnej części zakładu realizowane jest oczyszczanie detali i przygotowanie ich do malowania. Do tego celu służą kabiny śrutownicze. W dalszym etapie części wykorzystywane w produkcji są odtłuszczane i myte. Przeprowadzony jest również proces fosforanowania żelazowego, który wpływa na polepszenie przyczepności farby. Później następuje już malowanie. Stosowane są tutaj dwie metody – malowanie proszkowe i na mokro. Zdecydowana większość detali malowanych jest systemem proszkowym, który jest ekologiczny i ekonomiczny. Druga metoda wykorzystywana jest znacznie rzadziej. Na dzisiaj farba na mokro nakładana jest na cienkich blachach montowanych w siewnikach. Pomalowane detale trafiają następnie do pieca, w którym przez minimum 20 minut są poddawane temperaturze 200 stopni. Później są już rozdysponowane na odpowiednią linię montażową.

– Mamy w zakładzie kilka takich linii – oddzielna dla pras rolujących, pras kostkujących, siewników czy kosiarek – dodaje Marian Stawiński.
– Dzięki temu jesteśmy w stanie sprostać zapotrzebowaniu. Tygodniowo możemy wyprodukować do 22 pras i 100 siewników. 

Przemysław STANISZEWSKI

 
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 12:23