StoryEditorWiadomości rolnicze

Prawdziwi obrońcy!

19.05.2015., 11:05h
Ceny mleka w skupie spadają i to w dramatyczny sposób. Supermarkety i sieci dyskontowe robią co chcą z polskim mleczarstwem żądając drastycznego obniżenia ceny zbytu z powodu likwidacji kwot mlecznych. Ceny mleka przerzutowego kształtują się na poziomie około 80 groszy za litr, a ceny mleka chudego są już poniżej 40 groszy.

Z Francji i Niemiec napływa tani koncentrat rujnujący rynek mleka. Cena zbytu dobrych polskich serów zbliża się niebezpiecznie do granicy 10 zł za kilogram, bo z Niemiec napływają sery kosztujące nieco powyżej 8 zł. Wielka polityka na długo zamknęła drzwi przed polskim eksportem do Rosji. Kto obroni rolników – producentów mleka – przed cenami skupu rzędu 85 groszy za litr? Kto zmusi ministra rolnictwa i rząd premier Ewy Kopacz do podjęcia działań ratunkowych? Jak wiadomo, polskie mleczarstwo obrońców ma wielu – szczególnie przed wszelkimi wyborami. 140 tysięcy producentów mleka nie ma jednak swojego związku zawodowego. A tylko taki związek wg prawa polskiego ma prawo do protestu. Mógł powstać na mleczarskim zjeździe w Nieborowie – 29 października ubiegłego roku, który zorganizowała rada nadzorcza Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu. Na łamach TPR określiliśmy go mianem Niefrajerskiego Samorządnego Związku Producentów Mleka. Niefrajerski? Tu nawiązaliśmy do epokowego odkrycia dr. Marka Sawickiego, który podzielił rolników na dwie kategorie: frajerów, czyli tych co sprzedają tanio i nie frajerów, czyli tych, którzy sprzedają swoje produkty drożej. Do utworzenia takiego związku nie doszło i to z dwóch przyczyn: w mleczarstwie mimo widocznego kryzysu było jeszcze za dobrze a władze Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, były bardzo niechętne temu pomysłowi. Ale oprócz członków PFHBiPM nikt tego pomysłu nie skrytykował. 

Zjazd w Nieborowie to już historia. Historia nauczycielką życia jest. Stare to acz nadal aktualne przysłowie. Dlatego raz po raz na łamach TPR przypominamy niespełniony cel nieborowskiego spotkania – powołanie związku zawodowego producentów mleka. Czynimy to bynajmniej nie ze złośliwości, ale po to, aby uświadomić rolnikom i działaczom takim jak panowie Banach, Hądzlik i Zawadzki, jak taki związek jest potrzebny w obecnych kryzysowych czasach. Dlatego z wielkim zdziwieniem przyjęliśmy pewne działania władz Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Otóż, z Kancelarii Adwokackiej adwokata Olgierda Świostka wpłynęło do nas pismo, sygnowane datą 29 kwietnia br., żądające sprostowania treści dotyczących Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka zawartych w naszym komentarzu „Portugalska kolonia”, w którym to przede wszystkim krytykowaliśmy sieć Biedronka za bezpodstawne żądanie obniżenia cen zbytu adresowane do polskich zakładów mleczarskich. Ów artykuł został zamieszczony w numerze 16 „Tygodnika Poradnika Rolniczego”. I jakoby zawiera nieprawdziwe informacje. Stosowne sprostowanie – zgodnie z prawem – sporządzone przez adwokata Świostka zamieściliśmy w ubiegłym numerze. Ale dla jasności sprawy jeszcze je przypominamy: – „Nieprawdą jest, że do utworzenia Niezależnego i Samorządnego Związku Producentów Mleka na mleczarskim Zjeździe w Nieborowie w dniu 29 października 2014 r. nie doszło z powodu zablokowania tej inicjatywy przez przedstawicieli władz Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka z obawy o swoje wpływy w ministerstwie rolnictwa. Nieprawdą jest, że Panowie: Krzysztof Banach, Leszek Hądzlik i Jan Zawadzki prowadzą gierki polityczne” – napisał adwokat Świostek mylnie podając datę Zjazdu 20 października 2014 roku – błąd ów poprawiliśmy.

Dalej mecenas Świostek napisał: „...Przedstawiciele władz Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka nie zablokowali powstania Niezależnego i Samorządnego Związku Producentów Mleka na mleczarskim zjeździe w Nieborowie w dniu 29 października 2014 r., albowiem utworzenie takiego Związku w ogóle nie było celem tego spotkania, a moi Mocodawcy nie mają mocy sprawczej oponowania przeciwko tworzeniu niezależnych od nich podmiotów prawa”. 

Utworzenie takiego Związku nie było celem spotkania w Nieborowie! Aż się wierzyć nie chce, co naopowiadali mecenasowi panowie Banach, Hądzlik i Zawadzki. Chyba że szacowny mecenas sam to wymyślił. Wszak już na początku Zjazdu w Nieborowie Jacek Jakubowski – przewodniczący rady nadzorczej OSM Łowicz stwierdził: – Wnioski te powinny dać podwaliny do powstania jednego reprezentatywnego Związku Producentów Mleka… Szanuję wszystkie Związki i proponuję bardzo delikatnie, nie wprowadzając antagonizmów między Związkami, powołać na bazie tychże Związków, Związek, który miałby prawo do protestów. Póki co, żaden z istniejących Związków takiego prawa nie ma. Tę wypowiedź przewodniczącego słyszało około 200 osób. Rozumiem jednak, że jego słowa nie dotarły do panów Banacha, Hądzlika i Zawadzkiego! Może pamięć wrócą im inne treści:

Ogólnopolski zjazd producentów mleka… został zorganizowany między innymi po to, żeby utworzyć nowy związek branżowy, który miałby reprezentować przetwórców mleka i jego producentów… Ale już w pierwszych słowach, w zasadzie powitalnych, z ust organizatorów, czyli rady nadzorczej OSM Łowicz, padł postulat o utworzeniu wspomnianej organizacji… Czy dramatyczna sytuacja producentów mleka jest dobrym momentem do tworzenia kolejnych organizacji – napisał w swoim wstępniaku redaktor Radosław Iwański, naczelny miesięcznika „Hodowla i Chów Bydła” – biuletynu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, w numerze 12 z ubiegłego roku. 

– Nie zakładajmy żadnych Związków – apelował Krzysztof Banach w Nieborowie i wyjaśniał podczas kolacji, że żadnej związkowej czapy polskiemu mleczarstwu nie trzeba. 

W tym samym numerze „Hodowli i Chowu Bydła” działacz Jan Zawadzki komentując zjazd w Nieborowie powiedział: – Czy potrzebny jest nowy Związek? Nie twórzmy nowych związków, wzmocnijmy bardziej te, które mamy. Zaś prezydent Leszek Hądzlik mówił do przewodniczącego Jakubowskiego: – Ze zdziwieniem muszę powiedzieć panie przewodniczący, to co usłyszałem, że nie organizujemy protestów. Mam tutaj wypisane sześć protestów m.in. Praga, Brno, Zurych, Luxemburg i Bruksela. Większość z nas tam była. Kilka minut późnej prezydent Leszek Hądzlik apelował do zebranych: – Wesprzyjmy naszego ministra, który jest bezsilny… Czy tak się zachowuje działacz związkowy? Ale władze PFHBiPM – aby zadowolić zwykłych hodowców potrafią mówić w związkowym tonie: – Sielanka się skończyła, a dyskusja na temat owoców niech nieco przycichnie. Trzy tygodnie temu na forum Komisji Rolnictwa zaproponowałem 30 groszy ekwiwalentu za każdy kilogram mleka wyprodukowanego w ramach kwoty posiadanej przez rolnika w ostatnim roku kwotowym. To powinien uczynić nasz rząd. Rząd niemiecki i francuski nic nie mówią o miękkim lądowaniu, ale niemieccy i francuscy rolnicy dostają, i to od 2012 roku, 3 eurocenty do każdego kilograma mleka. Przez trzy lata wychodzi około 45 groszy do każdego kilograma – powiedział prezydent Krzysztof Banach na Konferencji – Stan przygotowania Polski i Unii Europejskiej do zniesienia kwot mlecznych, która odbyła się 26 listopada 2014 roku w Senacie RP.

Krzysztof Banach mówił o tym dobitnie w Senacie, bo następnego dnia miała się odbyć Mleczna Pikieta. I odbyła się – ponad trzy tysiące osób przyjechało do Warszawy. Były nośne hasła, a także tysiące tzw. gadżetów promujących picie mleka. Po wyjściu ze spotkania z ministrem Sawickim prezydent Leszek Hądzlik powiedział do manifestujących: – Cieszymy się, że minister docenił siłę hodowców bydła i całej branży mleczarskiej. Zaś redaktor Iwański skromnie napisał: Manifestacja dała ministrowi rolnictwa mocny mandat do przedstawiania polskich racji na forum UE i podczas spotkań z ministrami rolnictwa Wspólnoty Europejskiej.

Mamy pytanie, kto zapłacił za 120 banerów z hasłami, 150 flag z logo Federacji, 3650 identyfikatorów, 4200 bonów konsumpcyjnych, 23000 rozdanych ulotek, 1000 chorągiewek i 1000 balonów oraz inne rzeczy. Czy Polska Federacja Hodowców i Producentów Mleka pokryła koszty z własnych środków? Czy też z dotacji otrzymywanej rokrocznie od państwa. 

Pytań będziemy mieli pod adresem Federacji jeszcze wiele. Na razie mamy jedno: jak można bronić skutecznie interesów polskiego producenta mleka i jednocześnie być uzależnionym od państwowej dotacji. My na to pytanie nie potrafimy odpowiedzieć. Jedno jest pewne, żadne gierki polityczne, wazeliniarstwo doskonałe, czy też pozorne działanie, nie zwalczą obecnego kryzysu. Znamienna jest tutaj postawa działacza Zawadzkiego, który na Zjeździe w Nieborowie, bagatelizował znaczenie wpływu rosyjskiego embarga na sprzedaż polskich produktów mleczarskich twierdząc, że jest jeszcze dobrze i dopiero głośne krzyki z sali sprawiły, że zaczął mówić o kryzysie.

Na zakończenie warto podać następującą informację: gościem honorowym X Walnego Zjazdu Delegatów Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka – 20 marca br. – był Marek Sawicki – minister rolnictwa i rozwoju wsi, który w krótkim przemówieniu pogratulował Federacji prężnego rozwoju i życzył, aby nadal tak dobrze działała. Dołączmy się do tych życzeń ministra.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki 

 
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. maj 2024 08:00