Przejęcie to stanowi kontynuację istniejącego joint venture zawiązanego w 2022 roku i jak tłumaczą przedstawiciele John Deere, potwierdza zaangażowanie firmy w pomoc plantatorom w rozwiązywaniu ich największych wyzwań związanych z dostępnością siły roboczej, kosztami nakładów i ochroną upraw.
– Pełna integracja GUSS z portfolio John Deere to kontynuacja naszego zaangażowania w obsługę klientów z sektora upraw o wysokiej wartości, oferując im zaawansowane, skalowalne technologie, które pomagają im osiągnąć więcej przy mniejszych nakładach. Guss oferuje sprawdzone rozwiązanie dla szybko rozwijającego się segmentu rolnictwa, a jego zespół doskonale rozumie potrzeby klientów z sektora sadów i winnic. Cieszymy się, że firma w pełni dołączy do zespołu John Deere – powiedział Julien Le Vely, dyrektor ds. systemów produkcyjnych, upraw o wysokiej wartości i upraw małoobszarowych w John Deere.
Jeden operator obsłuży 8 opryskiwaczy naraz
Założona przez Dave’a Crinklawa w 2018 roku firma Guss produkuje autonomiczne opryskiwacze, które mogą być zdalnie nadzorowane przez jednego operatora, który może zarządzać nawet ośmioma maszynami jednocześnie. Dzięki wykorzystaniu GPS, LiDAR i autorskiego oprogramowania, maszyny GUSS precyzyjnie nawigują po winnicach i sadach, co pozwala ograniczyć błędy operatora, koszty pracy i straty materiałów. Do tej pory na całym świecie wdrożono ponad 250 maszyn Guss, co odpowiada za opryskanie 2,6 miliona akrów w ciągu 500 000 godzin autonomicznej pracy.
Jak czytamy w komunikacie firmy John Deere, opryskiwacze Guss będą nadal sprzedawane i serwisowane wyłącznie przez dealerów John Deere, tak jak obecnie. Firma zachowa swoją nazwę, markę, pracowników i zakład produkcyjny w Kingsburgu w Kalifornii.
oprac. Karol Wieteska
