StoryEditorWiadomości rolnicze

Grunt to wiedza o glebie

19.10.2016., 10:10h
  Rozpoczynając w 2015 roku ogólnopolski 3-letni program bezpłatnych badań zasobności polskich gleb pt. „Grunt to wiedza”, Grupa Azoty we współpracy z PKO Bankiem Polskim i Krajową Stacją Chemiczno-Rolniczą z sukcesem wstrzeliła się w potrzeby rolników. W ramach trzyletniej akcji Spółka postawiła sobie za cel dotarcie do blisko 2 tys. gospodarstw rolnych w całym kraju i zebranie 28 tys. próbek w 17 Okręgowych Stacjach Chemiczno-Rolniczych. Zaplanowano bezpłatne przebadanie pH i zasobności w składniki pokarmowe co najmniej 93 tys. ha gleb na terenie całego kraju. Prawdopodobnie ta powierzchnia zostanie znacznie przekroczona.  

 

Grunt to Wiedza jest dla rolników wyjątkową okazją zapoznania się z faktycznym stanem gleb za darmo, a dla grupy Azoty i PKO Banku Polskiego celem finansowego wsparcia tych badań jest popularyzacja technologii optymalnego nawożenia z uwzględnieniem rodzaju uprawy i zasobności gleby, jak również rozwój nowych technologii nawożenia i produktów nawozowych dostosowanych do potrzeb polskiego rolnictwa.

 

Trzy edycje za nami

 

W I edycji programu Grunt to Wiedza wzięły udział 330 gospodarstwa rolne ze 163 powiatów. Ponad połowa tych gospodarstw ma powierzchnię ogółem w przedziale 50–100 ha. W I edycji programu badania zostały przeprowadzone w okresie sierpień – październik 2015 roku (po zbiorach, a tuż przed jesiennym nawożeniem). W akredytowanych Laboratoriach Okręgowych Stacji Chemiczno-Rolniczych zbadano pH gleby oraz zasobność w fosfor, potas i magnez aż 4950 prób gleby. Pierwsze wnioski? W próbach gleb przebadanych w I edycji programu dominowały gleby o odczynie bardzo kwaśnym i kwaśnym (45%). Odczyn lekko kwaśny miało 31% przebadanych prób. Jedynie co czwarta badana próba gleby nie wykazywała zakwaszenia (odczyn obojętny wykazało 16% prób, natomiast zasadowy 8%). To wyniki dalekie od ideału, bo pożądanym przez większość gatunków roślin jest odczyn lekko kwaśny i obojętny gleb.

 

Na początku 2016 r. Grupa Azoty realizowała II edycję programu, w której w gospodarstwach zgłoszonych rolników nieodpłatnie przebadano 6300 prób gleby. Z uwagi na termin pobierania próbek gleby obok badania pod kątem odczynu pH, zasobności w fosfor, potas i magnez, badano też na zawartość azotu mineralnego albo siarki. W czerwcu i lipcu br. miała też miejsce III edycja programu Grunt to Wiedza, w której podobnie jak w I edycji nieodpłatnie przebadano gleby pod kątem odczynu pH i zasobności w fosfor, potas i magnez. Czy będą kolejne edycje? Jak wspomnieliśmy na początku, to program 3-letni, a zatem trwa.

 

Rolników zainteresowanych programem Grunt to Wiedza, chcących zgłosić swoje uczestnictwo i przebadać nieodpłatnie swoje gleby, zachęcam do śledzenia informacji na portalu www.nawozy.eu. Tam można zapoznać się z regulaminem uczestnictwa we wcześniejszych edycjach i śledzić ogłoszenia o kolejnych planowanych akcjach, założyć konto, zarejestrować się i zgłosić swój udział.

 

Dlaczego badać

 

Wiedza o właściwościach agrochemicznych gleb w każdym gospodarstwie powinna być podstawą tworzenia planów nawożenia, ale jak pokazują badania, nie jest z tym najlepiej. Na przykład z opublikowanego w ub.r. raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że tylko nieliczni polscy rolnicy badają glebę przed zastosowaniem nawozów mineralnych. Według NIK, to może skutkować użyciem zbyt dużych dawek nawozów, może podnosić koszty produkcji rolniczej i nie pozostaje bez wpływu na zanieczyszczenie środowiska naturalnego. NIK wskazuje, że konieczna jest zatem szeroka edukacja wśród rolników na temat racjonalnego nawożenia w co doskonale wpisują się założenia programu Grunt to Wiedza.

 

Pamiętajmy, że stosowanie nawet wysokich dawek nawozów mineralnych na glebach zakwaszonych jest zawsze nieefektywne i oznacza stratę dla rolnika, a niedobór któregokolwiek mikro- czy makroelementu może znaczenie obniżyć plon roślin i skuteczność działania innych składników pokarmowych. Wysoką efektywność nawożenia można uzyskać tylko na glebach o uregulowanym odczynie gleby i prawidłowym zbilansowaniu składników pokarmowych. Dlatego tak ważne jest rozpoznanie agrochemicznych właściwości gleb w gospodarstwie. Wciąż jednak za mało rolników decyduje się na ten krok, a jest to przecież bardzo tanie. Poznanie przez rolnika zasobności gleb w składniki pokarmowe daje możliwość precyzyjnego ustalenia nie tylko dawki nawozów mineralnych, ale i uzyskania wysokiej efektywności nawożenia.

 

Ocenę zasobności gleby w składniki pokarmowe wykonują stacje chemiczno-rolnicze, do których należy dostarczyć odpowiednio przygotowane próby glebowe. Prawidłowe pobranie próbek jest warunkiem uzyskania bezbłędnych wyników analiz chemicznych, na podstawie których opracowywane są zalecenia nawozowe. Próby glebowe można pobierać przez cały okres wegetacyjny, ale najlepszym terminem jest okres po zbiorze roślin, gdy gleba jest wyczerpana ze składników pokarmowych oraz wiosną, przed wysiewem nawozów mineralnych. Bezcelowe jest pobieranie prób z gleb świeżo nawożonych obornikiem oraz po wysianiu nawozów mineralnych.

 

Ile kosztuje
wiedza o glebie

 

Podstawą do prawidłowego ustalenia potrzeb nawozowych roślin jest znajomość zasobności gleby. Dlatego tak ważna jest jej analiza. Wykonanie analizy można zlecić w laboratoriach chemiczno-rolniczych, przede wszystkim w Okręgowych Stacjach Chemiczno-Rolniczych (obok podajemy adresy i telefony Stacji). Podstawowa analiza obejmuje określenie odczynu pH gleby (pH w KCl) i potrzeb wapnowania (w zależności od kategorii agronomicznej), a także zasobności w przyswajalne formy fosforu, potasu (metodą Egnera-Riehma) oraz magnezu.

 

Koszt tej podstawowej analizy to równowartość około 4 kg azotu. Wyniki analiz podstawowych, jeżeli prowadzona jest stabilna gospodarka nawozowa, aktualne są przez 4–5 lat. Jeżeli koszt jednej podstawowej analizy podzielimy zatem na 4 lata oraz na 4 ha (jedna próbka reprezentatywna dla powierzchni 4 ha), to okaże się, że taka analiza, a właściwie taka bezcenna wiedza o wartości gleby, w przeliczeniu na 1 ha kosztuje rocznie poniżej 1 zł.

 

Jakie są dokładne koszty analiz gleby? Zaraz do tego przejdziemy i warto dodać, że każda Okręgowa Stacja Chemiczno-Rolnicza pobiera stawki opłat wynikające z rozporządzenia. Istnieje przy tym możliwość zlecenia samych badań wysłanych do Stacji próbek glebowych, jak również odpłatnego zlecenia pobierania próbek specjalistom. Istnieje też możliwość wypożyczenia podstawowego sprzętu do pobierania próbek glebowych (laski Egnera). Lista badań, jakie mogą wykonywać stacje jest bardzo długa. To podstawowe badanie (odczynu i zasobności gleb w fosfor, potas i magnez) dla potrzeb doradztwa nawozowego kosztuje 13,12 zł,
a wraz z ustaleniem zalecanych dawek wapna (+ 2,13 zł) kosztuje 15,25 zł brutto/próbę.

 

Koszt badania podstawowego gleby z ustaleniem dawek wapna w przeliczeniu na 1 ha i na 1 rok wynosi: 15,25 zł: 4 ha = 3,8 zł na rok i dalej 3,8 zł : 4 lata = 0,95 zł na jeden ha na 1 rok, a zatem znacznie mniej niż złotówkę. Za 95 groszy wydanych na 1 hektar rocznie mamy naprawdę olbrzymią ilość informacji – dokładną wiedzę o zasobności gleby, zalecenia nawożenia i ustalone dawki wapna. Nawożąc na tej podstawie rośliny w sposób precyzyjny i w ilościach pod zakładany plon, możemy oszczędzić na nawozach mineralnych naprawdę bardzo, bardzo dużo.

 

Co można analizować

 

Biorąc pod uwagę tak niski koszt zastanawiająca jest mała popularność w Polsce wykonywania analiz. Oczywiście wielu rolników to robi i tak na prawdę ten kto raz wykonał analizy robi już to zawsze. Miejmy nadzieję, że przekona do badań program Grunt to Wiedza. Cenne są podstawowe analizy gleb, ale w Stacjach Chemiczno-Rolniczych można zbadać także zasobność w azot mineralny, próchnicę, siarkę oraz w mikroelementy. Te badania kosztują już zdecydowanie więcej (podajemy ceny brutto).

 

Badanie gleb na zawartość mikroelementów w rolnictwie, ogrodnictwie i sadownictwie dla oznaczenia: miedzi, manganu, cynku i żelaza kosztuje 34,99 zł/próbę, a dla oznaczenia boru, miedzi, manganu, cynku i żelaza 52,48 zł/próbę. Badanie laboratoryjne zawartości azotu mineralnego w glebie z dwóch poziomów profilu (poziomy: 0–30 cm i 31–60 cm) kosztuje 28,12 zł, a z trzech poziomów profilu  (poziomy: 0–30 cm, 31–60 cm i 61–90 cm) kosztuje 42,48 zł (jeżeli rolnik sam pobiera próbę). Badanie zawartości siarki siarczanowej w próbce przygotowanej do badań na pH i makroelementy kosztuje 46,86 zł. Badanie zwartości próchnicy w próbce przygotowanej do badań na pH i makroelementy kosztuje 34,36 zł.

 

Badania azotu mineralnego mają wielką wartość, lecz są kosztowne, bo ich ważność jest jednorazowa. W przypadku analizy zasobności w mikroelementy koszt rozkłada się na 3–4 lata.

 

Jakie są polskie gleby

 

W Polsce prawie wszystkie gleby wytworzone są na kwaśnych skałach naniesionych przez lodowce i z tego faktu wynikają ich problemy z optymalnym pH. Na zakwaszenie gleb ma wpływ także klimat, stosowanie nawozów mineralnych dodatkowo obniżających odczyn gleby oraz to, że znaczne ilości wapnia wynoszone są z gleby z plonami roślin. W dużym uproszczeniu można stwierdzić, że polskie gleby w większości mają nieuregulowany, zbyt niski odczyn pH, są mozaikowate i ubogie w potas, fosfor, magnez i mikroelementy.

 

Głównym problemem jest znaczy udział gleb bardzo kwaśnych i kwaśnych. Najwięcej, bo aż 60% takich gleb jest na Podkarpaciu. Najmniej takich gleb (do 40%) jest w woj. kujawsko-pomorskim, wielkopolskim, dolnośląskim, opolskim, śląskim i świętokrzyskim. O dziwo – znacznie lepiej jest z zasobnością gleb w magnez, gdzie tylko na Lubelszczyźnie udział gleb o bardzo niskiej i niskiej zasobności w ten składnik przekracza 40%, a np. w woj. świętokrzyskim, małopolskim, warmińsko-mazurskim i opolskim udział tych gleb nie przekracza 20%.

 

Najgorzej przedstawia się natomiast zasobność polskich gleb w potas. Poza woj. warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim i opolskim w pozostałych województwach ponad 40% gleb ma bardzo niską i niską zasobność w przyswajalny potas. Najgorzej jest pod tym względem na Mazowszu – ponad 60% gleb ma bardzo niską i niską zawartość przyswajalnego potasu. Bardzo niską i niską zawartość w przyswajalny fosfor ma ponad 40% gleb w woj. podlaskim, świętokrzyskim, małopolskim i podkarpackim. W pozostałych województwach jest z tym lepiej, ale i tak problem bardzo niskiej i niskiej zasobności dotyczy od 20% do 40% gleb.

 

Przytoczone dane pochodzą z analiz próbek glebowych wykonywanych w Polsce w Stacjach Chemiczno-Rolniczych (ok 1,6 mln przebadanych próbek w latach 2011–2014). Co ciekawe, te dane korespondują z wynikami analiz w ramach programu Grunt to Wiedza. Generalnie wynika z nich, że średnio w Polsce bardzo kwaśny i kwaśny odczyn ma 46% gleb, niską i bardzo niską zawartość przyswajalnego potasu 43% gleb, niską i bardzo niską zawartość przyswajalnego fosforu – 33% gleb, a niską i bardzo niską zawartość przyswajalnego magnezu 31% gleb.

 

Na domiar złego, polskie gleby są także (z małymi wyjątkami) bardzo ubogie w próchnicę, a przez to mają małą pojemność sorpcyjną i ograniczone możliwości gromadzenia zapasów wody glebowej. Tym bardziej znaczenia nabierają systematyczne (raz na cztery lata) analizy chemiczne gleb, które pozwalają rolnikowi poznać rzeczywistą wartość gleby i rzeczywiste ilości składników pokarmowych dostępnych dla roślin. Analizując takie dane samodzielnie lub korzystając z doradztwa nawozowego, rolnik ma możliwość wyrównania braków makro- i mikroelementów istniejących w glebie. Często ma też możliwość ograniczenia, a nawet rezygnacji z nawożenia danym pierwiastkiem, występującym w wystarczającej ilości, tj. na poziomie wysokiej zawartości form przyswajalnych.

 

Marek KALINOWSKI

 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
13. grudzień 2024 23:49