Karol KozłowskiCorteva Agriscience
StoryEditorUprawa

Jaki jest stan plantacji rzepaku? Jak o niego zadbać jesienią?

09.10.2023., 13:00h
Dobre dopasowanie cech wybieranych odmian roślin do warunków glebowych i mikroklimatu jest kluczowe. Potem trzeba precyzyjnie wykonać nawożenie przedsiewne uwzględniające płodozmian i zasobność gleby, starannie doprawić glebę i wykonać precyzyjny siew w optymalnym zagęszczeniu i terminie.

Jak wygląda sytuacja na plantacjach rzepaku ozimego?

Tuż przed publikacją bieżącego wydania TPR, a w ostatnich dniach września, zapytaliśmy ekspertów z firmy Corteva jak wygląda sytuacja na plantacjach rzepaku ozimego. Ocena i rady poniżej pokazują pewne problemy i da się zauważyć, że po części są wynikiem nieprzewidywalnej pogody, ale też świadomego opóźniania siewów rzepaku. Dlaczego? Bo klimat się ociepla i w niektórych sezonach siewy na początku września, nawet do 10 września, wychodziły bardzo dobrze. Jednak pamiętajmy, zależnie od regionu, siewy rzepaku powinniśmy zakończyć w terminach do 10 sierpnia (północno-wschodnia Polska) najpóźniej do 25 sierpnia (zachodnia Polska).

Jaki jest stan plantacji rzepaku na północnym-zachodzie Polski?

– Stan plantacji rzepaku w tym rejonie, jak w całej Polsce, jest dosyć zróżnicowany – mówi po lustracji pól na południowym zachodzie Polski Paweł Talbierz z firmy Corteva. – Najdorodniej wyglądają te wcześniej siane rzepaki, które osiągnęły już fazę 5–6 liści. Pamiętajmy, że przy tak ciepłej pogodzie i intensywnym rozwoju roślin, w tym sezonie szczególnie mocno mogą pojawić się niedobory składników pokarmowych, szczególnie azotu.

Rzepak, który wykształci jesienią powyżej 10–12 liści, jest w stanie pobrać z gleby nawet ponad 100 kg azotu w czystym składniku. Nie każdy rolnik i nie każda plantacja jest przygotowana na taki apetyt roślin. Takich ilości dostępnego azotu z gleby nie ma i zdaniem eksperta, w takiej sytuacji, od fazy 4 liści rzepaku rozpoczyna się dobry moment na wspomaganie rzepaku bakteriami wiążącymi azot z powietrza. Ten sposób może zastąpić jesienne nawożenie azotowe w celu dostarczenia tego składnika roślinom i zapobiegania wystąpienia niedoborów pokarmowych.

image

Paweł Talbierz

FOTO: Corteva Agriscience

– Doświadczenia przeprowadzone na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu w sezonie 2022/2023 pokazały, że przy zastosowaniu produktów BlueN lub UtrishaN zawierających Methylobacterium symbioticum można uzyskać w efekcie końcowym nawet 400 kg wyższy plon rzepaku niż po zastosowaniu w tym samym terminie jesiennym np. saletry amonowej (w ilości 100 kg/ha) – podkreśla Paweł Talbierz. – Wynika to z efektywności wiązania azotu, który bakterie wiążą w formie amonowej.

image

Najgorzej wyglądają w tym roku rzepaki siane w końcu sierpnia i pierwszych dniach września

FOTO: Karol Kozłowski

Ekspert dodaje, że stosując nawozy mineralne jesteśmy ograniczeni pogodą, a szczególnie, wilgotnością gleby. Należy też pamiętać, że wykorzystanie tego cennego i drogiego składnika pokarmowego z nawozu mineralnego, jakim jest azot, wynosi w optymalnych warunkach ok. 60–70%. Istotne są też ograniczenia terminów stosowania nawozów azotowych jesienią. Natomiast bakterie zawarte w produktach BlueN i UtrishaN można także stosować w późniejszych fazach rozwojowych, co w tym sezonie może mieć szczególnie korzystny wpływ na plantacje zasiane wcześnie, które już teraz są w zaawansowanej fazie rozwojowej. Efektywność pracy bakterii jest jednak tym większa, im dłuższy jest czas od zastosowania do końca jesiennej wegetacji.

image
FOTO:

Jaki jest stan plantacji rzepaku na południowym zachodzie?

Jak ocenia Karol Kozłowski z firmy Corteva: W rejonie Polski Zachodniej najlepiej wyglądają plantacje rzepaku siane w drugiej dekadzie sierpnia. Charakteryzują się one bardzo wyrównanymi wschodami, a najlepsze z nich rozwinęły już po 8 liści właściwych.

image

Wyjątkowo ciepły wrzesień pomógł kukurydzy i pozwolił jej nadrobić zaległości temperaturowe z całego sezonu wegetacji

FOTO: Karol Kozłowski

Rolnicy, którzy mają szczęście i udało im się osiągnąć tak wyrównaną obsadę i stan zaawansowania roślin, często są już po jednym lub dwóch zabiegach owadobójczych oraz zaczynają myśleć o pierwszym zabiegu regulacji. Plantacje siane w terminach przyjętych w ostatnich latach za optymalne, czyli w ostatniej dekadzie sierpnia i pierwszych dniach września, niestety nie wyglądają najlepiej. W znacznej części rośliny na tych polach są w mocno zróżnicowanych fazach rozwojowych od 2 do 6 liści właściwych, a obsada różni się znacznie od zakładanej.

– Rzepak, jako roślina bardzo plastyczna, powinna jednak poradzić sobie – mówi Karol Kozłowski. – O tych słabszych polach nie można zapominać i umiejętnie trzeba wspomóc rośliny rzepaku. Jednym z topowych rozwiązań na takie problematyczne plantacje, jakie w ostatnim czasie pojawiło się na rynku, jest Kinsidro Grow, który ułatwia rozwój roślin, wyrównując tym samym stan plantacji.

image

Karol Kozłowski

FOTO: Corteva Agriscience

Ekspert w ocenie jesiennej wegetacji roślin na południowym zachodzie Polski dodał, że wrzesień okazał się bardzo dobry dla kukurydzy. W wielu rejonach ta roślina cierpiała na niedosyt ciepła. Wrzesień pozwolił nadrobić zaległości temperaturowe z całego sezonu wegetacji. Odmiany wczesne z siewów w terminach optymalnych z pewnością lada moment osiągną stadium dojrzałości technicznej, co oznacza, że z początkiem października rozpoczniemy żniwa kukurydziane na większą skalę. Przy utrzymaniu się takiej tendencji pogodowej odmiany typu dent mają szanse być zbierane znacznie suchsze od flintów.

– Z uwagi na brak mocnych wiatrów jesiennych, w ostatnim roku chciałbym zaapelować o sprawdzenie stabilności łodyg przed podjęciem decyzji o opóźnianiu zbioru plantacji – radzi ekspert.

Jaki jest stan plantacji rzepaku na południowym wschodzie Polski?

– W obecnym sezonie zaobserwowałem bardzo intensywne naloty śmietki rzepakowej oraz uszkodzenia siewek rzepaku przez pchełki – mówi Andrzej Borychowski z firmy Corteva, po ocenie stanu plantacji w południowo-wschodnich rejonach Polski. – Szybki i intensywny rozwój roślin czynił bardzo racjonalnym zastosowanie regulacji wraz z ochroną fungicydową zwalczającą suchą zgniliznę kapustnych oraz ograniczającą występowanie werticiliozy.

Jak zaznacza ekspert, przy utrzymaniu się przebiegu słonecznej i ciepłej pogody w październiku i przy intensywnym wzroście roślin rzepaku, prawdopodobnie potrzebny będzie ponowny zabieg fungicydowo-regulacyjny roślin rzepaku.

image

Andrzej Borychowski

FOTO: Corteva Agriscience

– Zwracam tutaj szczególną uwagę na okres, gdy aura stanie się bardziej jesienna – mówi Andrzej Borychowski. – Zazwyczaj wtedy następuje masowe występowanie w powietrzu zarodników wywołujących Phome. Jeżeli takie warunki pojawią się co najmniej 2 tygodnie po ostatnim zabiegu grzybobójczym, warto wjechać w plantacje raz jeszcze z fungicydem (zawierającym np. difenokonazol), w celu ochrony rzepaku w szczycie infekcji. Na jesień pamiętajmy także o nawożeniu dolistnym borem, którego rzepak w tym okresie potrzebuje ok. 200–300 g/ha.

image

Widoczne uszkodzenia roślin, ale przede wszystkim zbrylenia źle doprawionej gleby utrudniające wschody

FOTO: Karol Kozłowski

Jaki jest stan plantacji produkcyjnych rzepaku na koniec września?

Stan plantacji produkcyjnych rzepaku na koniec września jest mocno zróżnicowany. Fazy rozwojowe zawierają się w przedziale od pierwszego do szóstego liścia. Taki stan upraw jest limitowany terminami siewu, typem gleby, starannością uprawy, a przede wszystkim dostępnością wody przy wschodach.

– Bardzo często obserwuje się tzw. piętrowe wschody na glebach ciężkich typu np. mada, rędzina w momencie silnego zbrylenia warstwy siewnej – podkreśla Jarosław Żurek z firmy Corteva. – Na przyszłość należy pamiętać, że głębokość siewu ok. 2 cm bardzo szybko (2–3 dni) ulega przesuszeniu. W efekcie mamy do czynienia z nierównomiernymi wschodami.

image

Na północnym wschodzie wystąpiły intensywne naloty śmietki rzepakowej, a rośliny mocno uszkadzały pchełki

FOTO: Andrzej Borychowski

Faza BBCH 13–14 (3–4 liść), którą wiele plantacji osiąga, jest istotna dla jesiennej regulacji rzepaku. Jak zaznacza ekspert, odmiany o intensywnym wigorze początkowym (np. odmiany: PT 302, PT 303, PT 312, PT 314) mają tendencję do tzw. elongacji, czyli wydłużania szyjki korzeniowej. W tym momencie istnieje potrzeba spowolnienia rozwoju pędu głównego i przeniesienia energii roślin na intensywny rozwój rozety liściowej oraz niskiego osadzenia szyjki korzeniowej przy powierzchni gleby.

– Natomiast odmiany półkarłowe (np. PX 131 i PX 141) nie wymagają intensywnej regulacji, gdyż ich cechą charakterystyczną jest zrównoważony rozwój zarówno jesienny, jak i wiosenny – podkreśla Jarosław Żurek. – W tym przypadku stosujemy preparaty ukierunkowane bardziej na ochronę roślin przed chorobami, w szczególności przed suchą zgnilizną kapustnych.

image

Jarosław Żurek

FOTO: Corteva Agriscience

Na terenie południowo-wschodniej Polski wykonano już z reguły powschodowe zabiegi odchwaszczania rzepaku. Szczególnym problemem są uciążliwe i trudne chwasty krzyżowe (tj. stulicha psia) czy zmora upraw bezorkowych – bodziszek drobny. Wiele gospodarstw praktykujących nalistne zwalczanie chwastów zastosowało pakiet herbicydowy Belkar+Kliper, a nieliczni mogli także przetestować tegoroczną nowość – produkt LaDiva.

– Moim zdaniem, zasiewy rzepaku w stosunku do roku ubiegłego zmniejszyły się o ok. 10–15% – zaznacza ekspert. – Producenci wyraźnie poszukują upraw alternatywnych, dających lepszy efekt ekonomiczny. Przykładem są tutaj buraki cukrowe.

image
Uprawa

Jak hodowane są odmiany pszenicy, jęczmienia i rzepaku dedykowane dla polskiego rolnictwa?

Marek Kalinowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 05:40