ARiMRarchiwum redakcji/Canva
StoryEditorRolnicy czują się poszkodowani

Rolnicy liczyli na 36 tys. zł dopłat do zbóż. Ale ARiMR nie wypłaci im pieniędzy! Dlaczego?

14.09.2023., 18:30h
Sprzedali zboże konsumpcyjne, kupili paszowe, żeby zaoszczędzić na zakupie gotowych pasz i podreperować opłacalność produkcji, ponieważ cena mleka spadła. Liczyli na 36 tys. zł dopłaty. Agencja pieniędzy nie przyznała. Nie chcą tego tak zostawić.

Rolnicy złożyli wnioski do ARiMR

Rolnicy z województwa śląskiego sprzedali pszenicę konsumpcyjną do punktu skupu w dwóch partiach: pierwszą na początku maja, drugą po tygodniu – łącznie było to około 91 ton. Wniosek w miejscowej Agencji o dopłaty do sprzedanej pszenicy złożyli 16 czerwca. Wydawało się, że nic nie stanie im na przeszkodzie, aby je otrzymać. Faktury załączone do wniosku spełniały formalne wymagania – potwierdzały sprzedaż ziarna między 15 kwietnia a 15 lipca br. Gospodarze ubiegali się w tym roku o dopłaty bezpośrednie. Sprzedaż nastąpiła przed 15 maja, rolnicy szacowali więc dopłaty na podstawie niższej stawki, tj. 2200 zł/­ha, a nie 3025 zł/ha, którą przewidziano dla zboża sprzedanego od 15 maja do 15 lipca.

Rolnik kupił zboże na fakturę od innego rolnika

– Wyliczyliśmy, że powinniśmy otrzymać 36 tys. zł dopłaty. Cieszyliśmy się, bo potrzebujemy tych pieniędzy. Koszty produkcji bardzo mocno wzrosły, a cena mleka spadła. W czerwcu okazało się, że mleczarnia w ciągu trzech miesięcy obniżyła nam cenę za litr mleka aż o 55 groszy. Przy dostawach miesięcznych na poziomie 35–40 tys. litrów dochody spadły nam o około 20 tys. zł na miesiąc. Musieliśmy coś zrobić, aby ograniczyć koszty produkcji. Chcąc zaoszczędzić na zakupie gotowych pasz, zdecydowaliśmy się kupić 20 czerwca około 16 ton pszenicy paszowej od innego rolnika – relacjonuje gospodarz.

Jak wyjaśnia nam żona gospodarza, zboże było kupione na fakturę. Sprzedający był rolnikiem ryczałtowym, oni sami rozliczają VAT na zasadach ogólnych, więc wystawili mu fakturę RR. Gospodarstwo naszych rozmówców liczy 50 ha, utrzymują 50 krów mlecznych i 50 sztuk młodzieży. Co roku sprzedają zboże konsumpcyjne, a paszowe, tj. głównie kukurydzę, dosuszają i przeznaczają na pasze. W zależności od relacji cen albo dokupują więcej zboża paszowego i przygotowują pasze sami, albo więcej gotowych pasz. To, co zrobili w tym roku, było naturalnym zachowaniem wynikającym z kalkulacji opłacalności.

– Jeśli potrzebujemy zboże paszowe, z reguły kupujemy je od rolników, wystawiamy faktury i regulujemy zapłatę na konto przelewem. Teraz było podobnie. Rolnik, który nam je sprzedał, w tym roku ucieszył się, że będzie mógł na tę fakturę zawnioskować też o dopłatę. Resort rolnictwa mocno nagłośnił, że zmienił przepisy i pomoc do sprzedanego zboża należy się także rolnikom, którzy sprzedali ziarno innemu rolnikowi prowadzącemu produkcję zwierzęcą – tłumaczy rolniczka.

image
FOTO: Magdalena Szymańska

Dlaczego rolnik nie otrzyma dopłaty?

W połowie sierpnia okazało się, że wystawiony przez naszych rozmówców dokument sprzedaży pozbawił ich dopłaty do zboża konsumpcyjnego.

– Decyzja Agencji o odmowie przyznania pomocy nas sparaliżowała. Napisano w niej, że po analizie dostępnych w nich danych ustalono, że ubiegamy się o pomoc do sprzedanej pszenicy, a jednocześnie później kupiliśmy także pszenicę. W związku z czym nie spełniamy warunków wymienionych w rozporządzeniu regulującym wypłatę tej pomocy – relacjonuje gospodarz.

Urzędnicy powołali się na art. 13 zw, ust. 1a rozporządzenia Rady Ministrów z 27 stycznia 2015 r. w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań ARiMR (Dz. U., poz. 187 z późniejszymi zmianami). Brzmi on tak: „pomocy, o której mowa w ust. 1, nie przyznaje się producentowi rolnemu będącemu jednocześnie podmiotem skupującym zboża w związku z prowadzoną przez ten podmiot produkcją zwierzęcą w odniesieniu do sprzedaży danego rodzaju zbóż, które zostały zakupione przez ten podmiot”.

Rolnicy czują się oszukani

– Co prawda, sprzedaliśmy i kupiliśmy pszenicę, ale jedna była konsumpcyjna, a druga paszowa – to duża różnica. Zresztą na fakturze, którą wystawiliśmy rolnikowi, było wskazane, że jest to zboże paszowe. Gdybyśmy byli świadomi, jak to się dla nas skończy, kupilibyśmy droższą paszę zamiast zboża od rolnika. Ale nikt nam tego nie powiedział. W telewizji cały czas trąbili, że rolnik od rolnika też może kupić i otrzyma dopłatę. Nikt nie dopowiedział, jakie to może mieć konsekwencje dla tego, co kupi takie zboże – żali się nasz rozmówca.

Gospodarz byłby w stanie zrozumieć decyzję urzędników, gdyby chodziło o to samo ziarno. To znaczy, gdyby sprzedał pszenicę, którą wcześniej kupił od innego rolnika, ale tak przecież nie było.

– Gdy pytaliśmy w Agencji niedawno, dlaczego, kiedy składaliśmy wniosek o dopłatę do sprzedanej pszenicy, nie wytłumaczono nam dokładnie, jakie są reguły, przyznawania tej pomocy powiedziano nam, że jeszcze wtedy nie wiedzieli, że nie można wnioskować o dopłatę do tego samego rodzaju zboża, który się kupuje – opowiadają rolnicy.

Nie można wykluczyć, że była to prawda, ponieważ zamieszania ze zmianą przepisów związanych z udzielaniem rolnikom dopłat do zboża było bardzo dużo. Zmieniały się reguły, stawki, terminy.

Nasi rozmówcy nie mogą jednak pogodzić się z tym, że potraktowano ich jak zwykłych kombinatorów, wyłudzaczy państwowych pieniędzy. Nie zamierzają tego tak zostawić, będą się odwoływać. Zresztą mają takie prawo.

Magdalena Szymańska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
13. grudzień 2024 00:37