a i bfot. K. Janisławski
StoryEditorWIADOMOŚCI ROLNICZE

Wieś wymaga preferencyjnego traktowania w podziale dotacji unijnych

02.05.2023., 12:00h
W jaki sposób z mienia się polska wieś? Czy polityki regionalne prowadzone przez samorządy wojewódzkie przynoszą oczekiwane efekty? Wokół tych tematów toczyła się dyskusja samorządowców podczas V Europejskiego Forum Rolniczego, które w tym roku odbyło się 22-23 marca w Jasionce koło Rzeszowa. Z debaty tej płynie wniosek, że wsparcie obszarów o niskiej gęstości zaludnienia powinno mieć charakter preferencyjny.

Debata była pierwszym punktem tegorocznego forum, poprzedziły ją więc krótkie wystąpienia rozpoczynające to wydarzenie. I tak Krzysztof Podhajski, prezes Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej, powitał gości i oficjalnie otworzył forum.

Następnie głos zabrał Jarzy Buzek, przewodniczący Rady Fundacji EFRWP, poseł do Parlamentu Europejskiego. Odniósł się m.in. do dramatycznych wydarzeń ostatnich lat, które uniemożliwiły organizowanie forum w Jasionce. Najpierw pandemii COVID-19, potem wojny w Ukrainie.

- To, co podczas, zwłaszcza pierwszych miesięcy, robili Polacy było rzeczą niesłychaną w skali świata – powiedział Jerzy Buzek. – Wszyscy odczuwamy dumę, z tego, w jaki sposób zachowaliśmy się jako społeczeństwo wobec tragicznych uciekinierów z Ukrainy.

Przybywa gmin dryfujących w kierunku peryferii

Po tym wystąpieniu rozpoczęła się pierwsza z trzech dyskusji tegorocznego forum. Jej tematem przewodnim było pytanie o to, "Jak kształtować politykę regionalną w Polsce?". Prelegenci nawiązywali w swoich wypowiedziach do wyników czwartej edycji Monitoringu rozwoju obszarów wiejskich.

To cykliczna obserwacja przemian społeczno-gospodarczych polskiej wsi. Była próbą oceny zmian zachodzących na obszarach wiejskich na przestrzeni ostatnich lat wraz z oceną efektywności prowadzonych polityk regionalnych. Wyniki te przybliżyła prof. Monika Stanny, dyr. Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.

Jakie procesy kształtują zmiany polskiej wsi, dlaczego jedne gminy rozwijają się szybciej a inne wolniej? Na te pytania ma m.in. odpowiadać monitoring. – Po dziesięciu latach od pierwszego badania widać, że rozwój obszarów wiejskich w Polsce nadal odbywa się wzdłuż dwóch osi – wyjaśnia Monika Stanny. Pierwsza ma charakter historyczny, a jej genezy trzeba szukać jeszcze w dziedzictwie zaborów. – Wyższy poziom rozwoju jest obserwowany w zachodniej części kraju, niższy we wschodniej.

Ale na tę oś nakłada się drugi, zupełnie inny porządek determinujący tempo, możliwości wyrównywania rozwoju, porządek centrum-peryferie. Centrum każdego województwa emanuje rozwojem, jednak w poszczególnych województwach to oddziaływanie jest różne. Jakie konkretnie procesy zmieniają polską wieś? To przede wszystkim elementy związane z edukacją, demografią i rynkiem pracy.

Co jeszcze wynika z badania? Do 2015 r. zwiększał się udział gmin wielofunkcyjnych, co było zjawiskiem pozytywnym. Po tym roku ten trend się zmienił, wielofunkcyjność zaczęła się zmniejszać, przybywa gmin dryfujących w kierunku peryferii. – Pewne procesy nie zadziałały, zabrakło bodźców sprawiających, że gminy mogłyby dalej w kierunku wielofunkcyjności podążać – zauważa prof. Monika Stanny.

Te gminy peryferyjne, często położone na styku województw są zagrożone "monofunkcyjnieniem" czyli trwałym uzależnieniem wyłącznie od funkcji rolniczej. A to przekłada się na demografię. Z takich miejsc emigrują młodzi ludzie, a obszary te intensywnie się starzeją.

- I wpadają w spiralę negatywnego rozwoju – podsumowuje prof. Monika Stanny. – Rozwija się centrum, peryferia ubożeją. Dlatego polaryzacja rozwoju społeczno-gospodarczego jest również dużym wyzwaniem dla rozwoju regionalnego. Główna rekomendacja płynąca z omówionych badań sprowadza się do stwierdzenia, że polityka rozwoju regionalnego powinna być przede wszystkim wrażliwa terytorialnie.

Na skrzyżowaniu dróg

Stanisław Kruczek, członek Zarządu Województwa Podkarpackiego odnosząc się do prezentacji podkreślił, że w pobliżu Rzeszowa, w centralnej części tego regionu, przecinają się autostrada A4 i droga ekspresowa Via Carpatia. Gminy przez których tereny przebiegają te trasy, nie muszą obawiać się o znalezienie się na marginesie trendów rozwojowych.

Atrakcyjność terenów w pobliżu przecięcia tych dróg podnosi jeszcze usytuowanie w ich pobliżu lotniska. W miejscu tym pojawiają się kolejne inwestycje, tworzy się efekt kuli śniegowej.

Ale zwrócił też uwagę na dobry stan dróg lokalnych, dzięki czemu rozwój nie jest zarezerwowany tylko dla gmin sąsiadujących z najważniejszymi szlakami komunikacyjnymi. - Kluczem jest zrównoważony rozwój – mówi Stanisław Kruczek. – Tak jak Komisja Europejska powinna dbać o zrównoważenie między państwami, tak państwo powinno kreować równowagę między poszczególnymi regionami. A naszą rolą jako samorządowców jest równoważenie wszystkiego, co się dzieje w naszych regionach. Każdy region na swój sposób to realizuje.

Stanisław Kruczek odniósł się też bezpośrednio do tematyki produkcji rolnej. – Przy ograniczonych środkach, ważne byłoby, aby wsparcie unijne w większym stopniu trafiało do producentów. Bo wiemy, że wsparcie areałowe niejednokrotnie nie trafiało do rolników.

Stawiamy na kolej

Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego, zaznaczył, że region, który reprezentuje, jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się regionów UE. Jest także jednym z dwóch w Polsce, gdzie dochód na głowę mieszkańca jest bliski średniemu w Unii.

To oczywiście powód do dumy, ale jednocześnie duże zagrożenie bo tzw. regiony przejściowe mogą liczyć na mniejsze wsparcie unijne i muszą dysponować wyższym wkładem własnym w ramach poszczególnych projektów. Tym bardziej, że region nie rozwija się równomiernie i są obszary wymagającego uwagi i wsparcia.

- Dlatego m.in. prowadzimy konsekwentną politykę poprawiania dostępności transportowej obszarów, w tym obszarów wiejskich – podkreśla Cezary Przybylski. – Bo od dostępu do transportu zależy rozwój. Jesteśmy województwem, które przejęło ponad dwadzieścia odcinków zdegradowanych, nieczynnych odcinków linii kolejowych, w sumie ponad 300 km, i sukcesywnie przywracamy je do ruchu. Inwestujemy w nowoczesny tabor. Docelowo czas przejazdu między największymi ośrodkami województwa ma być nie dłuższy niż godzina.

Marszałek Przybylski podkreślił też, że dolnośląskie, jako jeden z nielicznych samorządów wojewódzkich buduje nowe szpitale. Podał tu m.in. przykład rozstrzygniętego właśnie przetargu na budowę Dolnośląskiego Centrum Onkologii. – A na tych obszarach wiejskich, gdzie utrzymanie się z rolnictwa nie jest możliwe stawiamy bardzo mocno na turystykę

Utworzyliśmy strefę włączenia

Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego, odnosząc się do pytania postawionego w tytule debaty, stwierdził, że polityka regionalna w Polsce powinna być kształtowana w sposób zróżnicowany.

Bo zróżnicowane mamy regiony. Średni obszar gospodarstwa rolnego w woj. zachodniopomorskim to 33 ha, a w woj. podkarpackim niewiele ponad 5 ha, natomiast w Małopolsce niewiele ponad 4 ha. Dlatego narzędzia służące do realizacji polityki regionalnej w tak dużym kraju jak Polska powinny być skrojone pod potrzeby danych obszarów, tak aby działać efektywnie.

Jako kluczowe wyzwanie wskazał starzenie się i depopulację. Szczególnie zagrożone tym zjawiskiem są wschodnie obszary tego regionu. Z uwagi na położenie Szczecina na skraju województwa, są one praktycznie pozbawione dobroczynnego wpływu sąsiedztwa metropolii. Potężnym wyzwaniem były i są wciąż tereny wiejskie, gdzie zlokalizowane były PGR-y. To bezrobocie, wykluczenie społeczne i komunikacyjne, problem z dostępem do usług publicznych.

- Zarządzając rozwojem regionalnym w oparciu o fundusze unijne zdecydowaliśmy się wybrać gminy najbardziej zagrożone wykluczaniem i utworzyliśmy strefę włączenia – mówi marszałek Geblewicz. Na liście znalazło się sześćdziesiąt samorządów. Do nich trafiają dodatkowe środki rozwojowe. W pierwszej edycji programu do gmin skierowano prawie 2 mld zł.

Celem było stymulowanie gospodarki, zwalczanie wykluczenia komunikacyjnego, wzmocnienie usług publicznych oraz kapitał społeczny. – Ogłaszaliśmy konkursy dla przedsiębiorców chcących tworzyć miejsca pracy w tej strefie, wydzielając pieniądze tylko na ten cel – podaje przykład konkretnego działania marszałek Geblewicz. Przedsiębiorcy z odległych powiatów wrzuceni do jednego konkursowego worka z tymi z metropolii nie mieliby szans.

Poprawiamy warunki życia

Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, podkreślił, że działaniom samorządu przyświeca idea wyrównywania rozwoju. Zaznaczył, że Mazowsze jest pod tym względem regionem specyficznym. Z jednej to obszar metropolitarny, stolica wraz z dziewięcioma sąsiednimi powiatami. A z drugiej to tereny od Warszawy oddalone, gdzie wskaźniki dochodowe są na poziomie 64-65% średniej unijnej.

Od 2018 r. są to formalnie dwa odrębne obszary, w tym sensie, że wysoki średni dochód uzyskiwany w najlepiej rozwiniętej części regionu nie przekłada się negatywnie na możliwości pozyskiwania i wspierania obszarów słabszych. – Mamy świadomość, że potencjał potężnej aglomeracji, jaką jest Warszawa i okolice jest wskaźnikowo nie do doścignięcia. Natomiast warunki życia ludzi możemy wyrównywać.

- Żeby zapewnić równomierny rozwój trzeba realizować politykę spójności wewnątrz regionu – mówi marszałek Struzik. – Kierować wsparcie tam, gdzie ono jest najbardziej potrzebne, korzystając ze środków europejskich i środków własnych. Np. poprzez wsparcie przedsiębiorczości. W obszarach wiejskich oznacza to wsparcie dla powstawania miejsc pracy poza rolnictwem, rozwoju usług. Trzeba też wciąż inwestować w infrastrukturę. Przykładem kanalizacja, która nadal jest wielkim problemem.

Zaznaczył, że nie oznacza to pomijania tradycyjnych dla danych terenów źródeł dochodów mieszkańców. - Należy wykorzystywać potencjał tych gmin - powiedział podając przykład wspierania produkcji rolniczej na obszarach północnego Mazowsza, które są potentatami w produkcji mleka czy drobiu.

- Rozwój jest niezrównoważony i zawsze będą strefy niższego poziomu – podsumowuje prof. Monika Stanny. – Rolą osób, które decydują o instrumentach rozwojowych jest zadbanie o to, aby na obszarach wykluczonych, głównie przestrzennie, osiągnąć przynajmniej minimalny standard usług publicznych.

O tym, że polityka spójności przynosi efekty świadczy to, że dystans rozwojowy między Polską a krajami Unii się skraca. – Zmniejsza się także dystans rozwojowy między regionami w Polsce. To wszystko dzieje się kosztem wewnątrzregionalnych dysproporcji rozwojowych. Aby marszałkowie mogli odpowiednio wdrażać programy, o których powiedzieli, to środki centralne muszą uwzględniać te potrzeby. Powinniśmy zabezpieczać, chociażby w ramach polityki spójności, minimum środków na te obszary, które są zdefiniowane jako obszary peryferyjne.

Prof. Monika Stanny poinformowała, że w instytucie, którym kieruje, wyliczono, ile środków z polityki spójności przeznaczono na obszary wiejskie. Było to 40%. – Obszary wiejskie wymagają większego impulsu, większej absorbcji środków. Wsparcie obszarów o niskiej gęstości zaludnienia powinno mieć więc charakter preferencyjny.

Krzysztof Janisławski

fot. K. Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 03:20