StoryEditorPolska

Wieś zasługuje na czyste powietrze

26.10.2018., 12:10h
Czy można budować energetykę, nie dbając o klimat, czy można rozwijać rolnictwo nie będąc w konflikcie ze środowiskiem? Są to wyzwania bardzo trudne, ale możliwe do zrealizowania – mówił podczas konferencji zorganizowanej 11 i 12 października w Grodnie przez Fundację Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej Henryk Kowalczyk, minister środowiska. Eksperci, uczestnicy panelów dyskusyjnych mówili o gotowych rozwiązaniach, które pogodzą te z pozoru sprzeczne interesy.
Aneta Willems z Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska w Komisji Europejskiej zwróciła uwagę, iż  na 1 kwietnia 2019 r. Polska powinna przygotować krajowy program kontroli zanieczyszczenia powietrza. Będzie musiał on być opracowany wspólnie z planem klimatyczno-energetycznym. Willems mówiła również o przygotowanych przepisach unijnych, zgodnie z którymi pozwolenia na działalność dużych farm drobiu i trzody chlewnej będą wydawane na podstawie emisji amoniaku.

Rozwiązanie, nie problem

Jak podkreślał z kolei Jerzy Plewa, dyrektor generalny w Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Komisji Europejskiej, rolnictwo może być elementem rozwiązania w kwestii zmian klimatu a nie problemem.

To się już realizuje, rolnicy muszą tak gospodarować, by ograniczyć negatywny wpływ na środowisko, inaczej nie dostaną dopłat bezpośrednich, wymienię tutaj chociażby zazielenienie, zakaz wypalania traw. Instrumenty są, jest tylko kwestia jak one są stosowane i przestrzegane. W ramach nowej perspektywy finansowej na lata 2021–2027 40% budżetu rolnego będzie przeznaczonych na działania związane z poprawą klimatu. Na badania i innowacje związane m.in. z bioekonomią przewidziano 10 mld euro, tj. ponad dwa razy więcej niż dotychczas. Państwa członkowskie będą mogły wykorzystać przyznane im pieniądze zgodnie z potrzebą kraju, czy regionu – wyjaśniał Plewa.

Paweł Ciećko, główny inspektor ochrony środowiska zwracał uwagę, iż głównym problemem na ternach wiejskich powodującym zanieczyszczenia środowiska jest palenie odpadów, pomimo tego, że za ich odbiór pobierana jest opłata.

Odpady te lądują w piecach kopciuchach. Dlatego obligatoryjnie trzeba te piece wymienić. Programy, które obecnie funkcjonują nie są realizowane na terenach wiejskich, bo gmin wiejskich zwyczajnie na to nie stać. To się jednak zmienia, ministerstwo środowiska przeznaczyło 103 mld zł na program „Czyste powietrze”, z czego 69,9 mld zł są to dotacje a pozostałe środki zwrotne w formie pożyczek na uzupełnienie dotacji. Program jest przeznaczony na termomodernizację budynków mieszkalnych oraz wymianę pieców – podkreślał Ciećko.



  • W dyskusji na temat narzędzi wykorzystywanych w walce ze smogiem na terenach wiejskich brali udział: Henryk Kowalczyk, Anna Król, Paweł Ciećko, Jerzy Plewa oraz Piotr Serafin (na zdjęciu od prawej)

Anna Król, wiceprezes zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zachęcała gminy, aby przygotowały w swoich budżetach środki na dołożenie do dotacji jaką z „Czystego powietrza” osobom fizycznym da NFOŚ.

NFOŚ daje dofinansowanie od 30 do 90% na kwotę do 53 tys. zł, gdyby te pozostałe procenty dołożyły samorządy lokalne byłoby 100% – tłumaczyła Król.

Czyste powietrze również na wsi

Program „Czyste powietrze” ma być swego rodzaju receptą również na poprawę jakości powietrza na terenach, gdzie występuje problem ubóstwa energetycznego.

Jest on skierowany zwłaszcza do takich odbiorców, którzy z biedy palą mułem, śmieciami, a to generuje smog – wyjaśniała wiceprezes NFOŚiGW. 

Program przewiduje zróżnicowane podejście do odbiorców. Poziom dotacji maleje wraz ze wzrostem zamożności.

Ci najbiedniejsi będą mogli otrzymać 90% dotacji. Żeby nikt nie był wykluczony, osobom, których nie stać na wkład własny, proponujemy bardzo nisko oprocentowane pożyczki – wyjaśniał Henryk Kowalczyk, minister środowiska.

Jak tłumaczył Kowalczyk, wnioski o udział w programie można składać już od 19 września. Operatorem programu są Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska, procedura uproszczona jest do granic możliwości, oczywiście zachowując próg bezpieczeństwa konieczny przy wydawaniu publicznych pieniędzy. Pierwsze wnioski już spływają.



  • – Chodzi o to, aby rozwój cywilizacji nie zagroził samej cywilizacji – mówił podczas konferencji „Energetyka, środowisko, rolnictwo” w Grodnie Artur Balazs, przewodniczący kapituły EFRWP

Warto dodać, że w samorządach realizowany jest program doradztwa energetycznego. Co oznacza, iż w każdej gminie powinna znaleźć się osoba, która pomoże w aplikacji o te pieniądze. Realizacja czystego powietrza jest przewidziana na 10 lat – mówił w Grodnie Kowalczyk.

Bardzo pozytywnie o powyższym programie wypowiadał się Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa

To, że wieś znalazła się w obszarze działania programu, to duży sukces. Budynki na wsi powstałe za czasów komunizmu były budowane szczególnie z mizernych materiałów, głównie z pustaków żużlowych, dlatego termoizolacja jest tutaj bardzo ważna. Problem ubóstwa energetycznego na wsi, to jednak nie tylko problem z ciepłem czy dociepleniem budynków, ale także zaopatrzeniem obszarów wiejskich w odpowiednią ilość i jakość energii elektrycznej – tłumaczył Ardanowski.



Wieś potrzebuje energii

W opinii ministra rolnictwa, jeśli na wsi ma powstawać drobna przedsiębiorczość, to do tego potrzeba energii a jej brakuje szczególnie na terenach położonych daleko od elektrowni.  Szansą na poprawienie ubóstwa energetycznego jest produkcja energii rozproszonej.

 – Bardzo odpowiada mi to, co mówi Phil Hogan (unijny komisarz ds. rolnictwa), że wsi nie powinno się traktować jako obszaru problemowego, zmartwienia, kłopotu dla społeczeństwa, ale jako szansę dla gospodarki. Jeśli byśmy dobrze wykorzystali biomasę, powierzchnie dachów na budynkach inwentarskich oraz inne nośniki energii, to może się okazać, że nie potrzeba kolejnych wielkich elektrowni, bo rozproszone źródła dostarczą energię. Co więcej, będą one źródłem dochodu dla mieszkańców wsi, a przy okazji uniknie się też konfliktów społecznych, jakie często występują podczas modernizacji i budowy sieci przesyłowych. Chciałbym na wsparcie takich działań przesunąć część środków jeszcze z obecnego PROW – przekonywał Ardanowski.

W opinii Krzysztofa Ardanowskiego, braków w gospodarce energetycznej, które sięgają kilkudziesięciu lat nie nadrobi się w ciągu roku, ale dobrze, że jest wreszcie wytyczony kierunek zmian, który uwzględnia obszary wiejskie. Piotr Serafin, dyrektor generalny KOWR, mówił podczas konferencji, iż Krajowy Ośrodek uruchomił pożyczki dla rolników indywidualnych. W tym roku na ten cel przewidziano 10 mln zł.

Pożyczkę można wziąć także na innowacje, a do takich należą inwestycje związane  z ochroną środowiska. W przygotowaniu jest fundusz rozwoju innowacji – relacjonował Piotr Serafin.

Biogaz z odpadów

Prof. Jacek Dach z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, zwracał uwagę na to, że polskie rolnictwo generuje rocznie ponad 100 mln t odpadów, z tego samego obornika ok. 90 mln t. To stąd powinniśmy czerpać gaz na terenach wiejskich.

Kilkaset metrów sześciennych gazu ulatnia się w ciągu roku z pryzm obornika składowanego na polach, płytach. My natomiast mamy dopiero niespełna 100 biogazowni rolniczych. Potencjał do przetwarzania odpadów w biogazowniach jest ogromny. Z samych odpadów moglibyśmy produkować 8 mln metrów sześciennych metanu rocznie. Jest to więcej gazu niż importujemy ze Wschodu – przekonywał prof. Dach.

Rozwijając produkcję energii z biogazowni trzeba jednak uważać, by nie doprowadzić do monokultury kukurydzy.

Gdybyśmy jednak 5% użytków rolnych przeznaczyli pod uprawy z wykorzystaniem do biogazowni, bylibyśmy energetycznie ustawieni. Dla rozwoju OZE (Odnawialnych Źródeł Energii) są jednak konieczne stabilne warunki funkcjonowania. To co teraz pojawiło się w Polsce może już trochę przypominać niemiecką stabilność funkcjonowania. Chodzi o 15-letnie okresy wsparcia w ramach aukcji lub taryf gwarantowanych, które dają już inwestorom podstawę do poważnego myślenia o takich inwestycjach w Polsce – wyjaśniał ekspert z UP.



  • Do Grodna przyjechał także Phil Hogan, unijny komisarz ds. rolnictwa

Minister Ardanowski zapowiedział, iż wkrótce zostanie przyjęta nowelizacja ustawy o nawozach i nawożeniu, która pozwoli na to, by poferment uznawać za nawóz. Jest to kolejne silne wsparcie dla biogazowni. Ardanowski jest jednak zdecydowanie przeciwny, aby pod instalacje biogazowe ustawiać produkcję roślinną.

Z pól powinna pochodzić jedynie niewielka część wkładu. Biogazownia to bardzo dobre rozwiązanie dla gospodarstw z produkcją zwierzęcą, chodzi nie tylko o zagospodarowanie odchodów zwierzęcych, ale i spełnienie dyrektywy azotanowej – podkreślał szef resortu. 

dr Magdalena Szymańska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 09:02