StoryEditorkącik samotnych serc

Kinga i Maciek znaleźli swoje szczęście z Kącikiem Samotnych Serc. "Wy też szukajcie miłości"

08.11.2022., 21:11h
Na redakcyjny numer telefonu zadzwonili czytelnicy Kącika Samotnych Serc. – Przeczytaliśmy o parach, którym się poszczęściło. Postanowiliśmy więc opowiedzieć naszą historię. Napiszecie o tym, że warto szukać drugiej połówki? – zapytali. Spełniamy ich prośbę. Zgodnie z wolą bohaterów rozmowy ich imiona zostały zmienione.

To była krótka piłka. Jeden list, jeden telefon – i wszystko jasne. We wrześ­niu 2019 roku umawiają się w kawiarni w Koninie. Mniej więcej w połowie drogi dzielącej Kingę i Maćka. Zamieniają kilka zdań i już wiedzą, że żadne z nich nie musi grać kogoś innego. Zachowują się naturalnie, żartują, opowiadają o sobie. Więcej mówi Kinga, ale Maciek dorównuje jej kroku. Odnoszą wrażenie, że znają się od dawna.

Czasem trzeba dać się ponieść wirowi wydarzeń, zaufać przeczuciom. Od razu złapaliśmy flow. I tak jest do dzisiaj – deklarują Wiśniewscy. – Mieliśmy szczęście, że tak szybko na siebie trafiliśmy. Jesteśmy przekonani, że wyjątek potwierdza regułę. Czytelnicy, nie zrażajcie się i szukajcie miłości!

Ślub, pandemia, budowa wymarzonego domu, narodziny syna - sporo się dzieje u Kingi i Maćka

Dochodzą do wniosku, że nie ma na co czekać. Pół roku po pierwszym spotkaniu przysięgają sobie miłość i wierność. W gronie najbliższych, gdyż ślub przypada w czasie pandemii. Zamiast hucznego wesela organizują uroczysty obiad w domu pana młodego. Tam na razie będą mieszkać. W międzyczasie ruszają z budową wymarzonego domu.

Rodzice podarowali nam działkę, więc od razu zaczęliśmy przeglądać projekty domów – opowiada Maciek.

Budynek stawia samodzielnie. Fachu nauczył się w technikum budowlanym, zaś praktyki nabrał przy remoncie rodzinnej obory na czterdzieści krów mlecznych. W kwestii aranżacji przestrzeni Kinga daje mężowi wolną rękę. Im więcej głosów i pomysłów, tym większe zamieszanie. Niech decyduje Maciek.

Powiedziałam mężowi: „Jak zrobisz, tak będzie” – wspomina z rozbawieniem Kinga. – Wiem, wszyscy się dziwią, że chyba każda kobieta chciałaby wybierać kolory, meble, kafelki. U nas jest nieco inaczej. Mamy podobny gust. Zresztą nie ma co kombinować. Cieszymy się już na myśl, że wreszcie zamieszkamy u siebie. Bez względu na kolor farby na ścianach.

W 2021 roku na świecie pojawia się syn Adrian. Kinga poświęca się macierzyństwu, zaś na barki Maćka spada moc obowiązków: praca zawodowa, budowa domu, pomoc rodzicom w gospodarstwie. W międzyczasie okazuje się, że para spodziewa się kolejnego dziecka – wiosną 2022 roku na świecie pojawia się Natalia.

Tyle się wydarzyło, że nawet nie wiemy, kiedy minęły te trzy lata – zapewnia Maciek. – Dużo pracuję, ale nie unikam pomocy przy dzieciach. Kiedy żona zalicza emocjonalną „wysiadkę”, zabieram Adriana na traktor albo do stajni. Synek uwielbia karmić zwierzęta. W tym czasie żona może złapać oddech.

Mimo natłoku obowiązków Kinga i Maciek nie narzekają. Przyznają, że oboje nie potrafią usiedzieć w miejscu i ciągłe wyzwania ich cieszą. Potrafią się zorganizować. W każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji, dostrzegają pozytywy. Dopisują im siły, chęci i zdrowie, więc – jak twierdzą – wszystko inne musi się ułożyć.

Radzimy sobie, przecież tego właśnie chcieliśmy – rodziny, dzieci, własnego gniazda. A że jesteśmy zmęczeni? Nie my pierwsi i nie ostatni. Co więcej, liczymy, że nasza rodzina w przyszłości jeszcze się powiększy – mówi Kinga. – Dwa plus trzy to nasz plan na najbliższe lata.

Pandemia oraz inflacja spowolniła budowę domu Kingi i Maćka

Wzrost cen materiałów budowlanych spowodowany pandemią oraz inflacją spowolniły budowę domu Wiśniewskich. Przeprowadzka była planowana na czerwiec. Potem – na lipiec. Dziś Kinga i Maciek do planów podchodzą na większym luzie.

Mąż obiecał, że na święta będziemy już u siebie. Pytanie tylko, na które – śmieje się Kinga.

Chociaż w budynku brakuje jeszcze hydrauliki, gresu i paneli, zewnętrzne parapety domu już dziś toną w kwiatach. Od dwóch lat w przydomowym ogrodzie rosną też pomidory i truskawki. Dookoła kwitną ozdobne roś­liny. Barwne dekoracje to zasługa Kingi, miłośniczki ogrodnictwa.

Nie mogłam się powstrzymać i zajęłam się sadzeniem warzyw, owoców i kwiatów. Cieszę się, że wreszcie mam gdzie realizować ogrodniczą pasję – mówi.

Na pytanie, czy zdarza się Kindze i Maćkowi pokłócić, uśmiechają się tylko. Odpowiadają, że oczywiście. Szybko się „zapalają”, ale i równie prędko gaszą emocje. Bo szkoda czasu na życie w gniewie.

Są lepsze i gorsze dni, a my patrzymy przez pryzmat tych lepszych. Tak się dobraliśmy charakterami, że nie szukamy problemów. Jak to się mówi, jesteśmy bezkonfliktowi. Nie przejmujemy się błahostkami, bo to niszczy kolor życia, odbiera mu smak. Pamiętajmy, że szczęście to ulotne chwile, momenty, które nam się przydarzają. Pielęgnujmy je, bo muszą nam wystarczyć do czasu kolejnych szczęśliwych chwil. Na nich się koncentrujmy – podsumowują filo­zoficznie.

Priorytetem dla Kingi i Maćka są dzieci. Potem – szybka przeprowadzka. Chcieliby wreszcie osiąść na swoim. Mały Adrian już wybrał swój pokój – z oknem na poddaszu. Małżonkowie snują plany na zimowe wieczory, kiedy dzieci już zasną. Usiądą wtedy na kanapie, obejrzą film, porozmawiają. Zaplanują wakacje w Bieszczadach. A może wyjadą nad Solinę?

Na pytanie, czy chcieliby coś przekazać czytelnikom Kącika Samotnych Serc, od razu odpowiadają:

Nie poddawajcie się! Każdemu z nas pisana jest druga połówka! Nam udało się trafić na siebie od razu, ale nie każdy ma takie szczęście. Próbujcie! A jeśli już spotkacie kogoś bliskiego sercu, pielęgnujcie dobre relacje. Nie traćcie życia na mało znaczące drobiazgi. Cieszcie się z tego, co macie – mówi Kinga. – Szukajcie własnej recepty na szczęście. My swoją znaleźliśmy.

Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 45/2022 na str. 49. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 19:21