StoryEditorRodzina

Reforma szkolnictwa – quo vadis, ósma klaso?

31.08.2018., 16:08h
Egzamin ósmoklasisty. Dla dzieci – jak bajka o żelaznym wilku. Dla rodziców – nadciągający kataklizm o nieprzewidywalnej skali. Dla nauczycieli – wielka niewiadoma. Na czym będzie polegał? Co sprawdzał? I jakimi umiejętnościami trzeba będzie dysponować, żeby zdać go z sukcesem?
Ze znalezieniem w Internecie informacji  na hasło „egzamin ósmoklasisty” nie ma większych problemów. Przeglądarki zaprowadzą nas i na stronę Centralnej Komisji Edukacyjnej (CKE), i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zaskakuje tylko – a może wcale nie – to, jak na stronie ministerstwa brzmi tytuł zakładki informującej o egzaminie (pisownia oryginalna): „Jak będzie wyglądał sprawdzian na zakończenie szkoły podstawowej? Jakie przedmioty będzie on obowiązywał?”

Błędy na stronach Ministerstwa Edukacji Narodowej, szczególnie na stronie informującej o egzaminie sprawdzającym m.in. czy młodzież takich błędów już nie popełnia, to nie najlepsza wróżba dla narodowej edukacji. A może i dla samego egzaminu, jak twierdzi wielu. Ale zanim przyjrzymy się temu, czego można się w egzaminie obawiać i jakich przygotowań będzie wymagał, spójrzmy na kwestie techniczne.


Gotowi na kwiecień?

CKE właśnie ogłosiła, że młodzież kończąca szkołę podstawową stawi się na egzamin 15–17 kwietnia 2019 roku. To kolejne pierwsze trzy dni tygodnia. W poniedziałek o 9.00 uczniowie zaczną pisać egzamin z języka polskiego, we wtorek o tej samej godzinie – z matematyki, a w środę, również o 9.00 – z języka obcego nowożytnego. To najczęściej angielski albo niemiecki, ale może być też francuski, hiszpański, rosyjski, włoski lub ukraiński. Zawsze jednak tylko ten język, którego dziecko uczyło się w podstawówce w ramach obowiązkowych zajęć.  Jeśli ktoś z przyczyn losowych lub zdrowotnych nie będzie mógł przystąpić do egzaminu w kwietniu, przewidziano dla niego termin dodatkowy. To 3,  4 i 5 czerwca – też poniedziałek, wtorek i środa, ale uczniowie przyjdą wtedy na godz. 11.00.

Wyniki – bez względu na datę przystąpienia do egzaminu – ogłoszone zostaną 14 czerwca 2019 roku.


Fot:Unsplash
  • Wielu nauczycieli twierdzi, że uczniowie ósmych klas nie będą wystarczająco dobrze przygotowani do egzaminu. Uważają, że będzie też dużo trudniejszy niż gimnazjalny


Trzy, potem – cztery

To, że młodzież ma pisać piórem lub długopisem z czarnym atramentem lub tuszem, nie jest może tak ważne, jak fakt, że począwszy od 2019 roku przez kolejne trzy lata egzamin obejmuje tylko trzy przedmioty: język polski, matematykę i język obcy. W 2022 roku na egzaminie pojawi się jeszcze jeden przedmiot dowolnie wybrany przez ucznia – biologia, chemia, fizyka, geografia lub historia. Z czego to wynika? Wtedy ósmą klasę będą kończyć dzieci, które szły w 2017 roku do IV klasy, czyli które realizują już nową podstawę. Ona pozwoli egzaminować te dzieci w 2022 roku z dodatkowego przedmiotu.


Mniej, czyli trudniej


To ograniczenie liczby przedmiotów to coś, co chyba najbardziej różni egzamin ósmoklasisty od gimnazjalnego. Wielu tegorocznych absolwentów gimnazjów zwracało uwagę na to, że ich koledzy i koleżanki z ósmych klas będą mieć trudniej. Będą mieć mniej przedmiotów do powtórek – to prawda. Ale wykazać się wiedzą będą mogli też tylko w trzech przedmiotach. Jeśli marzą o satysfakcjonującym wyniku, muszą po prostu być bardzo dobrzy z polskiego, matematyki i języka obcego. Większa liczba przedmiotów pozwalała (i jeszcze przez rok pozwoli) gimnazjalistom na „nadrabianie” tymi, w których byli lepsi. Ktoś był słabszy z matematyki i polskiego, ale na przykład świetnie radził sobie z historią czy geografią. To one podwyższały mu ogólny wynik z egzaminu. Teraz słabsi z matematyki czy polskiego uczniowie będą mieć dużo mniejsze szanse na dobry wynik, a co za tym idzie – na dostanie się do dobrej szkoły średniej.


Co z laureatem?


Te szanse będzie pomniejszać jeszcze jeden fakt. Otóż w materiałach CKE widnieje informacja, że warto startować w olimpiadach i konkursach przedmiotowych. Dlaczego? Ponieważ zostanie laureatem takiego konkursu na etapie wojewódzkim jest równoznaczne z otrzymaniem maksymalnej oceny  z tego przedmiotu na egzaminie. Tak brzmi instrukcja zawarta na stronach Centralnej Komisji Edukacyjnej dotycząca egzaminu ósmoklasisty, w akapicie „Uprawnienia laureatów i egzaminów konkursów”.  

Z informacji wynika, że osiągnięcie tytułu laureata  z przedmiotu, który wchodzi w zakres egzaminu, oznacza automatyczne przyznanie 100% punktów za ten przedmiot. Uczeń jest zwolniony z tego egzaminu. Gimnazjaliście samo zostanie laureatem olimpiady w etapie wojewódzkim i wyżej w dowolnym przedmiocie dawało automatycznie bilet wstępu do wybranego liceum.

Z informacji na stronach CKE nie wynika jednak, że ta sytuacja będzie dotyczyć ósmoklasistów. Czy jeśli zdobędą oni tytuł laureata z przedmiotu, który nie wchodzi w zakres egzaminu, również mogą liczyć na pierwszeństwo w konkurencji o miejsce w liceum? Zapytaliśmy o to Kuratorium Oświaty w Poznaniu.

Trzeba spojrzeć w podstawę prawną takiej informacji. Oba przepisy – jeden w ustawie Prawo oświatowe (dotyczący gimnazjalistów), a drugi w ustawie o systemie oświaty, (dotyczący ósmoklasistów), brzmią jednakowo i dają pierwszeństwo przyjęcia do liceum dziecku, które z jakiegokolwiek przedmiotu uzyskało tytuł laureata na etapie wojewódzkim – powiedziała nam jedna z urzędniczek.



To istotna kwestia, ponieważ w przyszłym roku miejsc w liceach będzie mniej. To z powodu pojawienia się w nich podwójnej liczby kandydatów – absolwentów ostatniego rocznika gimnazjum i po raz pierwszy – ósmoklasistów. Będą musieli zmieścić się w jednym budynku, więc szkoły zadbały o liczbę miejsc na za rok już teraz. Dało się to odczuć już w tym roku w niektórych miastach. Absolwenci gimnazjum z niezłymi świadectwami nie dostawali się do żadnego z trzech wybranych liceów.  Po części z pewnością jest to efekt nietrafnych wyborów w cyfrowym systemie naboru, funkcjonującym zresztą jakby bardziej według zasady „kto pierwszy, ten lepszy” niż „kto lepszy, ten pierwszy”. Ale specjaliści twierdzą, że brak miejsc to także efekt oszczędzania ich na przyszły rok.

Pytania to pułapka


W egzaminie ósmoklasisty mamy też, oprócz aspektu technicznego i ilościowego, także jakościowy. O nim sporo wiedzą już nauczyciele, którzy zapoznali się z informatorem i przykładowym arkuszem egzaminacyjnym opublikowanym przez CKE. I nie kryją przerażenia. Zapytaliśmy o egzamin jedną z poznańskich nauczycielek języka polskiego.

Konstrukcja pytań, poleceń, przypomina zadania maturalne. Z pewnością jest trudniejsza niż w zadaniach egzaminu gimnazjalnego. Polecenia są tak rozbudowane, że  na przykład uczeń dyslektyczny może mieć problem ze zrozumieniem, czego się od niego wymaga. Wydłużony, nawet o godzinę, czas nic mu nie da. Skandaliczne jest to, że arkusz próbny ma się pojawić na stronie CKE dopiero w grudniu, na trzy miesiące przed egzaminem – mówi zapytana przez nas nauczycielka  i egzaminatorka maturalna z języka polskiego. Zwraca uwagę także na kilka innych kwestii. Egzamin z polskiego zawiera zadania odwołujące się do lektur. Nie ma zadań, inaczej niż w egzaminie gimnazjalnym, pozwalających na odwoływanie się do literatury jako takiej, bez wskazania na kanon.

Jest więcej zadań niż na  egzaminie gimnazjalnym, mało tego – więcej jest zadań otwartych. To nie wada, ale dzieci nie były do tego latami przygotowane. Wiele jest pytań typu „podaj argumenty”, „uzasadnij”. I nie do końca jasne są kryteria oceny. W przykładowym arkuszu jest wypracowanie, w którym należy napisać opowiadanie, które będzie alternatywnym zakończeniem „Balladyny”. To ma być temat twórczy, ale to pułapka. Uczeń pomyśli, że nie czuje się mocno w rozprawce czy innym konkretnym gatunku wypowiedzi, ale ma dobry styl, więc napisze dalsze losy bohaterek. Jednak w poleceniu jest też: „Z twojego opowiadania musi wynikać dobra znajomość lektury”. Są tu dwa wykluczające się zadania. Ale jeszcze większy chaos wprowadzają kryteria oceny. Egzaminator ma ocenić, czy lektura została wykorzystana „pobieżnie”, czy „ciekawie i twórczo”. To, co dla jednego będzie ciekawe, dla innego będzie sztampowe – dodaje rozmówczyni.


Fot:Unsplash
  • Egzamin ósmoklasisty zawiera polecenia, które albo wprowadzają ucznia w błąd, albo wręcz wykluczają się. To będzie wyzwanie nawet dla bardzo dobrych uczniów

Wielu zastanawia się, czy tak skonstruowane pytania mają sprawić, że nieliczni uczniowie dobrze zdadzą ten egzamin, a co za tym idzie, przerzedzą się szeregi tych, którzy startują do liceów. Byłoby to władzy na rękę, bo przecież w liceach w przyszłym roku będzie zdecydowanie mniej miejsc. Przegrani z pewnością zasilą szeregi techników i szkół branżowych, o co chodziłoby ministerstwu. To sytuacja, w której  części dobrych uczniów może  się nie udać dostać do dobrej szkoły średniej. 

Minister Anna Zalewska zapowiedziała, że od 1 września w kuratoriach będą czynne punkty informacyjno-konsultacyjne. Lepiej z nich skorzystajmy.

Karolina Kasperek
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
29. kwiecień 2024 16:07