StoryEditorASF

Prof. Pejsak: każdego miesiąca wirus ASF przesuwa się o 1,5 km na zachód

25.05.2017., 14:05h
Nie ma nowych ognisk afrykańskiego pomoru świń w stadach trzody chlewnej, ale wirus w dalszym ciągu jest obecny wśród dzików. Potwierdzają to kolejne przypadki tej choroby występujące na terenie Polski.

Ostatnie ognisko ASF u świń wykryto 30 września ubiegłego roku. Było ono zlokalizowane w miejscowości Siemichocze, w powiecie siemiatyckim w województwie podlaskim. Od tej pory afrykański pomór świń nie został wykryty w żadnym gospodarstwie utrzymującym trzodę chlewną. Sytuacja wydaje się więc być stabilna. Jednak nadal występuje on w populacji dzików i powoli szerzy się na kolejne osobniki. Do tej pory w Polsce stwierdzono 306 przypadków ASF u dzików.

– W 2014 i 2015 roku choroba dotyczyła głównie dzików, wirusa wykryto też w trzech małych gospodarstwach. Natomiast w 2016 roku rozprzestrzeniła się na wiele gospodarstw w kilku regionach na wschodzie kraju za sprawą nieodpowiedzialnych ludzi – tłumaczy prof. Zygmunt Pejsak z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.

Zmiany w strefach

9 maja  Główny Inspektorat Weterynarii opublikował nową mapę obszarów objętych restrykcjami w związku z występowaniem afrykańskiego pomoru świń. 6 gmin w powiecie sokólskim (Suchowola, Dąbrowa Białostocka, Nowy Dwór, Korycin, Janów, Sidra) ze statusu obszaru objętego ograniczeniami przeszło na status obszaru ochronnego. Z kolei w powiecie łosickim sytuacja była odwrotna. Część gminy Platerów zakwalifikowano do tzw. strefy czerwonej (obszar objęty ograniczeniami związanymi z występowaniem afrykańskiego pomoru świń). Wprawdzie na terenie samej gminy Platerów do tej pory nie stwierdzono ogniska ASF, to jednak na terenie powiatu łosickiego sukcesywnie przybywa nowych przypadków u dzików. W ostatnich tygodniach regularnie znajdowane są chore zwierzęta przy granicy z gminami Sarnaki i Stara Kornica, które należą do obszaru zagrożenia (strefa niebieska). Przypuszczalnie stąd wzięła się decyzja Komisji Europejskiej dotycząca objęcia części gminy Platerów ograniczeniami.

– Coraz częściej dziki zakażone wirusem afrykańskiego pomoru świń przeżywają kilka dni zanim padną – mówi prof. Zygmunt Pejsak

Odstrzelać dziki

Zdaniem ekspertów dzięki odstrzałowi dzików wirus przemieszcza się wolniej. Jednak mimo to cały czas opanowuje on coraz większe terytorium. Zdaniem prof. Zygmunta Pejsaka z każdym miesiącem wirus za pośrednictwem dzików przesuwa się o 1–1,5 km na zachód. Podczas ostatniego spotkania międzyresortowego zespołu do spraw łagodzenia skutków afrykańskiego pomoru świń potwierdzono konieczność maksymalnej redukcji populacji dzików. Ma ona objąć pięć województw: warmińsko-mazurskie, podlaskie, mazowieckie, lubelskie i podkarpackie. Według ministerstwa na podstawie analizy bieżącej sytuacji oraz prowadzonych odstrzałów planowych i sanitarnych w tym roku można spodziewać się wolniejszej od dotychczasowej dynamiki rozszerzania się ASF u dzików.

Tymczasem jak podkreśla prof. Pejsak, analizując liczbę przypadków widać, że w bieżącym roku mamy ich największą liczbę, bo zdecydowanie powyżej 100, a w 2014 roku mieliśmy tylko 46 przypadków ASF u dzików.

Zarówno słoma zebrana z pól w strefach ASF, jak również kukurydza, w której mogły przebywać dziki, nie powinny trafiać do chlewni

– Do tej pory kraje, w których pojawiał się wirus afrykańskiego pomoru świń miały do czynienia ze zwalczaniem go w stadach trzody chlewnej. Jako pierwsi zdobywamy doświadczenie w rozprzestrzenianiu się choroby u dzików. Wszyscy eksperci przekonywali nas na początku, że nie ma sensu odstrzelać dzików, gdyż wirus zabije je szybciej niż niejeden myśliwy, a odstrzał spowoduje tylko, że będą się przemieszczać na dalsze odległości. Teraz wiemy, że gęstość populacji dzików ma znaczenie i należy dążyć do tego, aby było ich jak najmniej – twierdzi  prof. Zygmunt Pejsak.

Jego zdaniem, ze względu na behawior i gęstość populacji dzików, stopień zalesienia w obszarach ASF, wysoką patogenność wirusa oraz niekorzystną sytuację na Białorusi i Ukrainie, afrykański pomór świń konsekwentnie będzie się szerzył w populacji dzików. Są jednak szanse na utrzymanie stad świń w stanie wolnym od ASF mimo występowania choroby u dzików.

– Jeśli dojdzie do rozprzestrzenienia się wirusa ASF w populacji świń, odpowiedzialni będą za to ludzie. Dużo więc zależy od samych rolników i świadomości, aby nie kupować tanich zwierząt niewiadomego pochodzenia, nie wypuszczać świń na zewnątrz oraz nie karmić ich zlewkami – podkreśla prof. Pejsak.

  • Zauważalne objawy ASF
    Pierwsze objawy chorobowe stwierdzane są przede wszystkim u loch luźnych i prośnych. Należą do nich:
    1. pogorszenie apetytu,
    2. nieznaczny wzrost ciepłoty ciała,
    3. poronienia,
    4. pojedyncze padnięcia, nasilające się skokowo z upływem czasu.

Kontrole na granicy

Musimy mieć świadomość, że z tą chorobą będziemy przez jakiś czas żyć, a głównym czynnikiem przenoszenia wirusa do stad jest człowiek. Każdego dnia na wschodniej granicy osobom wjeżdżającym do naszego kraju odbierane jest po kilka ton żywności. Prof. Zygmunt Pejsak zwrócił uwagę na konieczność dokładnych kontroli na granicach Polski oraz przestrzegania obowiązującego zakazu przewozu produktów pochodzenia zwierzęcego przez osoby przyjeżdżające do naszego kraju z terenu Białorusi i Ukrainy. Wirus ASF rozprzestrzenia się bowiem na Ukrainie, a najbliższe ognisko znajduje się w odległości 140 km od polskiej granicy. Sytuacja w związku z afrykańskim pomorem świń jest tam słabo kontrolowana, a przy dużym napływie ludzi do pracy zagrożenie przewiezieniem wirusa w głąb naszego kraju jest bardzo realne.


Konieczna jest ścisła współpraca międzynarodowa oraz regularna wymiana informacji pomiędzy krajami, aby skutecznie walczyć z afrykańskim pomorem świń. Do efektywnego zwalczania ASF potrzebna jest wiedza o jego występowaniu, szczególnie u naszych wschodnich sąsiadów. Dlatego też polski rząd wystąpił podczas spotkania ministrów ds. rolnictwa z wnioskiem do Komisji Europejskiej o przedstawienie informacji dotyczących występowania oraz zwalczania tej choroby w państwach trzecich, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji na Ukrainie, Białorusi i w Mołdawii. Zwrócono się z prośbą o przedstawienie perspektyw dalszego rozprzestrzeniania się tej choroby oraz działań podejmowanych przez Komisję we współpracy z tymi krajami w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się wirusa ASF, w szczególności przez dziki.

– Konieczne jest rozdzielenie sytuacji epizootycznej wśród dzików od sytuacji wśród świń domowych – mówi prof. Zygmunt Pejsak. – Liczymy na to, że podczas sesji Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE), która odbędzie się w maju, zostanie uwzględnione to, że ASF występuje u dzików, a nie u świń i że nie powinno być ograniczeń w eksporcie wieprzowiny poza strefy, w których występuje choroba.

Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
29. kwiecień 2024 01:55