StoryEditorWiadomości rolnicze

Ekstremalny tuning trzydziestki

24.02.2020., 10:02h
Bez turbosprężarki i kompresora. Bez podkręcania pompy wtryskowej. A mimo to widoczny na zdjęciu Ursus C-330 z 1983 roku – jak zapewnia nas jego właściciel Anatol Markowski z Morynia (pow. gryfiński) – generuje o 10 koni więcej niż fabrycznie. To zasługa wielopłaszczyznowej modyfikacji silnika związanej m.in. ze zwiększeniem skoku tłoków, wymianą wałka rozrządu czy zmianą obsadzenia zaworów. Ale w tym traktorze „ukrytych” modyfikacji jest znacznie więcej.

– Trzydziestka pracuje w gospodarstwie od nowości. Przez 30 lat nie było nic w niej przerabiane i udoskonalane i myślę, że dalej tak by pozostało, gdyby nie poważna awaria, która w niej wystąpiła – mówi na wstępie Anatol Markowski. – Podczas jazdy z przyczepą bez obciążenia, ni stąd, ni zowąd pękł korbowód i to tak niefortunnie, że przebił blok silnika. A że ciągnik jest mi bardzo potrzebny, to szybko kupiłem drugi taki motor. Ale tak mi było żal oryginalnego silnika, że zakasałem rękawy i postanowiłem go naprawić. Wtedy też wpadł mi do głowy pomysł, aby „dać” trzydziestce trochę więcej mocy, co zawsze było moim marzeniem.

Wizytówka gospodarstwa
Anatol Markowski prowadzi gospodarstwo rolne od 1990 roku. Uprawia 22 hektary, na których zasiewa pszenicę i rzepak. Ziemie są mozaikowe, od bardzo dobrych pszenno-buraczanych do słabych piaszczystych. Część pól jest pagórkowatych. W zeszłym roku pszenica w tym gospodarstwie sypała średnio po 6–7 ton z hektara, a rzepaku zbierało się po 3,5–4 tony z hektara. To znacznie mniej niż w latach wcześniejszych. Anatol Markowski pełni też funkcję radnego miasta Morynia.

...
Pozostało 87% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
10. grudzień 2024 00:22