Odliczasz już nie tygodnie, a dni.
Obserwujesz swój brzuch i samopoczucie.
Coś zaczyna się dziać,
a tymczasem z kalendarza wynika,
że to dwa tygodnie przed ustalonym
przez ginekologa terminem. Spokojnie.
Poród zaczynający się nawet
trzy tygodnie przed terminem lub
do dwóch tygodni po nim to poród
o czasie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć
dokładnej jego daty, więc
możliwe, że zaczyna się w idealnym
momencie.