lubelskie
Krowy w gospodarstwie państwa Filipków utrzymywane są w oborze uwięziowej (30x10 m) z lat 80., w której w dwóch rzędach znajdują się 34 stanowiska wyposażone w dojarkę przewodową. Jałówki utrzymywane są w zaadaptowanej do tego celu stodole.Od 2020 roku w gospodarstwie pracuje wóz paszowy Metal-Fach, o pojemności 10 m3.
– Największym jednak problemem jest fakt, że maszyna nie możne wjechać do obory ze względu na usytuowanie stanowisk. Krowy stoją zwrócone głowami do ścian, przy których znajdują się wąskie korytarze paszowe. Sporządzamy PMR i wysypujemy go pod wiatą, a następnie przewozimy do obory za pomocą łyżko-krokodyla zamontowanego na ciągniku i rozgarniamy widłami. By umożliwić wjazd wozu do budynku musielibyśmy wyburzyć stanowiska i wybudować je na nowo. Inwestycja byłaby jednak bardzo pracochłonna i kosztowna, więc uznaliśmy, że lepiej byłoby wybudować nową oborę, a obecną przeznaczyć dla jałówek i krów zasuszonych. Rozważamy też dobudowanie nowej części i połączenie jej z użytkowanym obiektem, ale ostatecznie jeszcze nie podjęliśmy decyzji – wyjaśnia Anna Filipek.– Chcąc dotychczasową obo...