StoryEditorInterwencja

Nie zapłacił rolnikom za bydło, ale nadal prowadzi skup

29.04.2021., 17:04h
Arkadiusz Piątkowski (Rostkowice w powiecie płockim) jeszcze 2 lata temu zajmował się produkcją bydła mięsnego. Rocznie sprzedawał 20 sztuk. W 2019 roku sprzedał 5 byków firmie z Glinojecka. Pieniędzy nie zobaczył do dziś. Strata ponad 26 tys. zł spowodowała, że musiał porzucić produkcję bydła. Dziś dorabia jako pracownik ochrony.

Skusili rolnika dobrą ceną skupu

– Współpracowaliśmy z firmą zajmującą się skupem bydła z Płocka. Jest znana i działa na lokalnym rynku od wielu lat. Ojciec w 2019 roku postanowił sprawdzić lokalny rynek. Dzwonił do firm, które zajmowały się skupem i pośrednictwem w handlu bydłem, i pytał o ceny, jakie oferują. Chciał porównać stawki. Znalazł też w prasie kontakt do firmy, z którą wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Zadzwonił pod numer, który był zamieszczony w ogłoszeniu. Powiedział, że ma bydło gotowe do sprzedaży i zapytał o cenę. Zaoferowano mu 50 gr więcej, niż proponowały w tamtym czasie inne firmy handlowe. Ku naszemu zaskoczeniu dzień po telefonie przedstawiciel firmy pojawił się w naszym gospodarstwie – wspomina Arkadiusz Piątkowski.

Rolnicy mieli do sprzedaży 5 sztuk bydła. Do gospodarstwa przyjechał specjalistyczny samochód przeznaczony do transportu zwierząt. Szybko zostały ustalone warunki transakcji. Termin płatności ustalono na 14 dni.

Twarde negocjacje początkiem problemów rolnika

Okazało się, że cena wcale nie będzie wyższa. Handlarz po przyjeździe zaczął narzekać, wręcz marudzić, że jakość zwierząt nie jest taka, jak sądził. Ostatecznie dostalibyśmy tyle, co w innych firmach skupowych. Transakcja została dokonana w oparciu o ceny wagi żywej – mówi Piątkowski.

Sprzedaż nie odbyła się bez kłopotów. Samochód, który przyjechał do gospodarstwa, wyposażony był w wagę. Handlarze w oparciu o odczyty wag samochodowych ustalają wartość skupowanego bydła. Nie wszyscy producenci bydła mięsnego dysponują własnymi wagami, co daje firmom skupowym spore pole do nadużyć.

Dziwne problemy z wagą

Mamy w gospodarstwie własną wagę. Sprzedawane bydło wcześniej zważyliśmy. Kiedy na wagę weszła pierwsza sztuka, pomiar wprawił nas w ogromne zaskoczenie. Sztuka była o 90 kg lżejsza. Wyciągnęliśmy naszą i usłyszeliśmy wtedy, że wystąpił błąd. Handlarz miał przejść przez wagę i stąd powstała różnica. Dziwne tłumaczenie, bo waga po przejściu powinna być wyższa, a nie niższa – wspomina Andrzej Piątkowski.

Handlarz zresetował wagę i dalsze pomiary już się zgadzały.

Zwracam szczególną uwagę na proces ważenia. Do wielu firm w tej kwestii nie można mieć zaufania. W przeszłości przyłapałem kierowcę na manipulacji. Widziałem, jak operuje pilotem w kieszeni. Wciskał przyciski, a waga się zmieniała. Przestałem handlować z tą firmą i kupiłem własną wagę – mówi Piątkowski.

Postępowanie upominawcze

Rolnik w marcu 2019 roku 5 sztuk bydła sprzedał firmie „Ewexim” Ewelina L., która siedzibę ma w Glinojecku. Wartość brutto bydła wyniosła 26 340 zł. Taka kwota została wpisana do faktury wystawionej przez Pawła L., który opatrzył ją swoim podpisem i pieczątką, że jest upoważniony do wystawiania faktury. Po 14 dniach pieniądze nie pojawiły się na koncie gospodarstwa. Rolnik usłyszał typowe w takiej sytuacji wymówki. Brak pieniędzy i zaległości zakładów mięsnych, do których dostarczają zwierzęta. Oczywiście rolnik wiele razy dzwonił do handlarzy, co nie przyniosło żadnego rezultatu. Nie rezygnował i swoich należności postanowił dochodzić na drodze sądowej. Skorzystał z Elektronicznego Postępowania Upominawczego. Jest to platforma internetowa, która pozwala na prowadzenie postępowania mającego charakter sądowego wezwania do zapłaty. Realizowane jest przez VI Wydział Cywilny Sądu Rejonowego Lublin – Zachód w Lublinie. Jurysdykcją obejmuje cały kraj. Strona, która wnosi pozew (tzw. powód), komunikuje się z e-sądem wyłącznie drogą elektroniczną.

Zarejestrowałem się i wypełniłem elektroniczny formularz. Chciałem mieć sądowy nakaz zapłaty za moje bydło. Moja sprawa przez system została przekierowana do tradycyjnego sądu, w moim przypadku był to Sąd Rejonowy w Płocku. Chodziło o uzupełnienie dokumentacji. Występowałem jako pełnomocnik mojego taty. To do niego formalnie należało bydło – opowiada Arkadiusz Piątkowski.

Pozew został wniesiony 30 czerwca 2019 roku. Rolnik przedstawił dowód w postaci niezapłaconej faktury. Nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym został w Sądzie Rejonowym w Płocku wydany 17 lutego 2020 r. Wcześniej rolnik wystosował do firmy „Ewexim” Ewelina L. przedsądowe wezwanie do zapłaty, czego wymaga procedura.

Bez majątku – komornik nie ma z czego ściągać zadłużenia

Sądowy nakaz zapłaty pozwolił uruchomić procedurę komorniczą związaną z windykacją należności. Komornik przy Sądzie Rejonowym w Ciechanowie zajął kilka kont bankowych. Bydło kupiła firma, która w rzeczywistości była jednoosobową działalnością gospodarczą. Osoba, która wybiera taki rodzaj działalności, za zobowiązania powstałe w firmie odpowiada nie tylko majątkiem firmy, ale także majątkiem osobistym. Komornik ustaliła, że „Ewexim” nie ma majątku. Nie posiadała go także Ewelina L., na którą firma jest zarejestrowana. Formalnie okazała się być właścicielką mieszkania w Glinojecku. Bankowe konta okazały się jednak puste.

Komornik próbowała dokonać stosownego wpisu do księgi wieczystej mieszkania. Okazało się jednak, że Ewelina L. jest tylko jego współwłaścicielką. Jest to współwłasność małżeńska z Pawłem L., który był upoważniony do wystawienia faktury w imieniu firmy „Ewexim” – mówi Piątkowski.

Sąd w październiku ub.r. oddalił wniosek komornika o „wszczęcie egzekucji z nieruchomości”.

Pieniędzy pewnie nie odzyskam. Pozostał mi tylko „Tygodnik Poradnik Rolniczy”, który takie sprawy rzetelnie opisuje. Niech dzięki wam inni rolnicy dowiedzą się, że jest taki proceder. Zrezygnowałem z utrzymywania bydła. Brak pieniędzy i niezapłacona faktura spowodowały, że nie mogłem sobie na to pozwolić. Zmuszony byłem do rozpoczęcia pracy poza rolnictwem. Dorabiam, pracując w ochronie – mówi Artur Piątkowski.

Firma nadal prowadzi skup bydła

Próbowaliśmy się skontaktować z firmą „Ewexim”. Mimo kilkukrotnych prób nie udało nam się nawiązać kontaktu ani przez telefon, ani za pośrednictwem poczty elektronicznej. Udało nam się skontaktować z Pawłem L., mężem Eweliny L., gdy dziennikarz TPR przedstawił się jako rolnik. Jak wynika z rozmowy, Paweł L. nadal prowadzi skup bydła.

TPR: Dzwonię w sprawie sprzedaży bydła mięsnego, dobrze trafiłem?
Ewelina L.: A mogę panu podać numer telefonu do męża?
TPR: Dzwonię w sprawie bydła. Czy to nadal aktualne? Czy prowadzi pan skup?
Paweł L.: To znaczy gdzie (bydło – przyp. red.)?
TPR: Mam do sprzedaży 5 sztuk na terenie gminy Mała Wieś w miejscowości Borzeń. To są trzy byczki mieszańce HF i dwa limousin. Sądzę, że po 600 kg każda.
Paweł L.: A, kojarzę. Pan posłucha, cena to jest ogólnie od 6 do 8 zł netto.
TPR: A jaki termin płatności?
Paweł L.: Maksymalnie do dwóch tygodni.
TPR: Posprawdzam jeszcze inne kontakty, ale rozumiem, że pod ten numer można dzwonić w sprawie sprzedaży byków?
Paweł L.: Można dzwonić. A ja koło Małej Wsi na Lasocinie od Darka biorę cały czas.

Tomasz Ślęzak
Fot. T. Ślęzak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 06:57