StoryEditorWiadomości rolnicze

Trwa wielkie liczenie dzików

31.10.2016., 14:10h
W całym kraju trwa akcja liczenia dzików, co ma związek z zagrożeniem rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń. Zwierzęta liczą leśnicy, lekarze weterynarii oraz pracownicy służb mundurowych. Resort środowiska podaje, że w akcję będzie zaangażowanych blisko 35 tys. osób na terenie całej Polski, a ma ona zakończyć się w ciągu dwóch tygodni.

Sto piętnasty przypadek afrykańskiego pomoru świń u dzików potwierdzono 20 października, a w ostatnim tygodniu wystąpiły kolejne cztery. Wszystkie wciąż, na szczęście, dotyczą tylko ściany wschodniej. Na terenie białostockiej dyrekcji Lasów Państwowych inwentaryzacja dzików będzie prowadzona w 31 nadleśnictwach – 22 położonych na terenie województwa podlaskiego oraz 9 na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Akcja liczenia dzików objęła jednak nie tylko Podlasie, ale cały kraj. Przedstawiciele Lasów Państwowych twierdzą, że pomoże w dokładnym oszacowaniu populacji dzika. Na polecenie ministra środowiska sprawdzane są lasy publiczne w każdej dyrekcji regionalnej oraz lasy prywatne. Jak przekonuje minister Jan Szyszko, jeśli okaże się, że dzików jest za dużo, ich liczba będzie redukowana.

Wybrano złe obwody?
Pytani przez nas rolnicy i bez liczenia wiedzą, że dzików jest za dużo i konieczna jest redukcja populacji tych zwierząt. Jak wynika z rozmów z osobami, które biorą udział w liczeniu dzików, na wyznaczonych obszarach nie stwierdza się ich zbyt dużo, co może prowadzić do wniosków, że wybrane zostały złe miejsca do tego typu akcji. Tymczasem wystarczy zapytać okolicznych rolników, czy mają problem z tymi zwierzętami, a łatwo wskażą miejsca, gdzie pojawiają się one w dużych watahach, zwłaszcza w pobliżu pól z kukurydzą.

– Na podstawie meldunków z kół łowieckich wnioskujemy, że dzików jest mniej niż w poprzednich latach, gdyż prowadzimy zwiększony odstrzał tych zwierząt od blisko dwóch lat – odpowiada Jacek Szczepanik z Nadleśnictwa Oborniki.

Nadleśnictwo Oborniki zarządza 20 882 ha, natomiast pędzeniami była objęta powierzchnia 2176 ha. W akcję liczenia dzików zaangażowane były 172 osoby, w tym 39 to pracownicy Lasów Państwowych, 80 przedstawicieli kół łowieckich, 44 osoby z zakładu usług leśnych, 3 przedstawicieli Wielkopolskiej Izby Rolniczej i 1 z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Inwentaryzacja w całej Wielkopolsce odbyła się 21 października. Jak wyjaśnia Jacek Szczepanik, w jego nadleśnictwie było to 21 pędzeń w 4 grupach, z czego dziki zanotowano w 6 pędzeniach w liczbie 18 sztuk.

– Wykaz powierzchni do pędzeń w naszym województwie był przygotowany przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Poznaniu. Jedynym kryterium była wielkość obwodu, aby był to duży obszar pozwalający objąć wiele młodników, gdyż zwierzęta się przemieszczają – mówi Jacek Szczepanik.

Po liczeniu może okazać się, że dzikich zwierząt jest tak naprawdę mało. Jak więc wyjaśnić to, że powodują ogromne szkody w uprawach? Niektórzy wyraźnie podkreślają, że Lasy Państwowe wybrały świadomie takie obwody czy łowiska, które pozwolą im udowodnić tezę, że dzików jest mniej niż w rzeczywistości. Protokoły podsumowujące akcję liczenia dzików mają trafić do resortu środowiska do 10 listopada. Wówczas będzie wiadomo, gdzie i w jaki sposób są one rozmieszczone. Może być bowiem tak, że w niektórych nadleśnictwach ich populacja będzie wysoka.

Niedokładne liczenie
– W naszym przypadku liczenie dzików może być zaburzone z powodu znaczącego zwiększenia w Wielkopolsce populacji wilków. W czterech pędzeniach było ich 6. Struktura jest zachwiana, a dziki czy jelenie się przemieszczają – po prostu uciekają tam, gdzie wilków w danym momencie nie ma. Lokalnie więc może zwiększać się populacja dzików i poziom powodowanych przez nie szkód – wyjaśnia Jacek Szczepanik.

Akcja liczenia dzików odbywa się w tym samym okresie we wszystkich nadleśnictwach jednej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Liczenie odbywa się na co najmniej 10% powierzchni leśnej nadleśnictw. Jak przekonują przedstawiciele Lasów Państwowych, oszacowanie populacji dzików jest niezbędne do zaktualizowania planów odstrzału tych zwierząt. Jednak jeśli do liczenia populacji dzików będzie wybierać się obszary, w których wiadomo z góry, że jest mało tych zwierząt, to czy faktycznie wszystkim zależy na dokładnym oszacowaniu ich liczby?

Według stanu z marca bieżącego roku na terenach leśnych żyje obecnie ok. 245 tys. dzików. Po okresie wiosenno-letnim ich liczba może być jednak znacznie wyższa. Tymczasem według założeń powinno ich być 135 tys. (0,5 osobnika/km²). Dotyczy to zwłaszcza terenów na wschodzie Polski.

Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 12:36