StoryEditorRodzina

Mistrz Polski w podnoszeniu ciężarów prowadzi gospodarstwo mleczne. Jak sobie radzi?

26.12.2021., 16:12h
Agata i Marcin Łobaczowie poznali się na Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej, gdzie uprawiali dyscyplinę podnoszenia ciężarów, w której pan Marcin dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Polski. Dziś prowadzą gospodarstwo mleczne i podkreślają, że sport nauczył ich przede wszystkim wytrwałości i samozaparcia, co bardzo przydaje się w produkcji mleka.

Sport zamienili na krowy mleczne

Po pierwszym roku studiów zdecydowałem, że zamiast zajmować się dalej sportem wspomogę mamę w prowadzeniu gospodarstwa. Przeniosłem się więc na wydział rolniczy w Lublinie, a żona skończyła AWF – wyjaśnia Marcin Łobacz, który swoją przyszłą żonę poznał na studenckiej siłowni.

Zdecydowałam się wspomóc męża w prowadzeniu gospodarstwa i zamieniłam sport na krowy – wspomina Agata Łobacz.

Krowy w gospodarstwie państwa Łobaczów utrzymywane są w oborze wolnostanowiskowej, o wymiarach 23,5x50 m, w której początkowo dój odbywał się na hali udojowej autotandem 2x4. 5 lat temu hodowcy zdecydowali się na zakup robota udojowego.


Gdyby nie robot udojowy, zrezygnowaliby z bydła

Gdy mama przeszła na emeryturę sami zaczęliśmy prowadzić gospodarstwo. Przez pewien czas w doju pomagał nam pracownik, ale zrezygnował z pracy. W sezonie wiele czasu zajmuje praca w polu, żona musiała więc sama doić stado, co było zbyt ciężkie. Zdecydowaliśmy się więc na zastosowanie automatycznego doju i gdyby nie robot, to dzisiaj prawdopodobnie nie produkowalibyśmy mleka – mówi Marcin Łobacz.

Myślałam,...

Pozostało 80% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 05:47