Polskie mleko
Maszyny
Data publikacji 24.05.2019r.
Zarejestruj się, i zaloguj aby przeczytać kolejne 3 artykuły.
Wszystkie przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.
Skutki uboczne automatyzacji doju
– Najszybciej na robota nauczyły chodzić się krowy młode a więc pierwiastki. Starsze sztuki nie miały łatwo się przestawić, ale szczerze mówiąc myślałem, że będzie gorzej – oznajmił Jarosław Kaczmarek, dodając, że w stadzie zawsze znajdą się 2–3 krowy, które nie będą chciały chodzić do robota i trzeba je dognać. Zazwyczaj są to sztuki kończące laktację, a więc mniej produktywne, które nie odczuwają naporu mleka w wymieniu oraz dostają już minimalne dawki paszy treściwej w robocie i pójście tam nie jest już dla nich tak atrakcyjne i wolą sobie poleżeć.
Nauka w etapach
Nowa rusztowa obora wolnostanowiskowa została zasiedlona w czerwcu poprzedniego roku, jednak dój odbywał się jeszcze na prowizorycznej dojarni powstałej przy wykorzystaniu rurociągu od dojarki przewodowej i drabin samozatrzaskowych, a całkiem niedawno zastąpił ją robot udojowy DeLaval. Według pierwotnego projektu, za dój miała odpowiadać tradycyjna hala udojowa jednak w ostatniej chwili po obejrzeniu kilku nowych obiektów, hodowcy zmienili zdanie i postawili na automatyzację, stąd ta rozbieżność terminów w zasiedleniu obory i montażu robota udojowego.
– Zaistniała sytuacja wyszła nam na plus, gdyż krowy przechodząc z obory uwięziowej najpierw powoli nauczyły się funkcjonowania w nowych warunkach wolnostanowiskowych, a dopiero potem po ponad pół roku, gdy już bardzo dobrze znały nowe środowisko, przyszedł czas nauki chodzenia do robota. Gdyby wszystko to zbiegło się w jednym czasie, to myślę, że spadek wydajności mógłby być jeszcze większy niż 30%, zatem warto nowości wdrażać etapami – przyznał Jarosław Kaczmarek.
- Robot DeLaval wraz z systemem bramek selekcyjnych do ruchu kierowanego, który umożliwia wydojenie jak największej liczby krów, gdyż nie wpuszcza do robota sztuk, u których minął zbyt krótki okres od poprzedniego udoju
Ma być drugi
Obiekt o długości 40,5 m posiada konstrukcję stalową bezsłupową. Stół paszowy o szerokości 4,7 m usytuowany jest wzdłuż ściany bocznej. W trzech rzędach zmieściło się 80 boksów legowiskowych wyłożonych matami. W oborze pozostawiono miejsce na montaż drugiego robota udojowego, a plan jest taki, aby budynek został przedłużony do 60 m i wtedy rolnicy będą mogli doić tu 120 krów. Cała obora powstała z płyty warstwowej i w zasadzie nie posiada murów, co na pewno ułatwi jej przedłużenie.
Za wentylację odpowiada świetlik kalenicowy i uchylne kurtyny boczne z poliwęglanu. Aby jeszcze lepiej doświetlić budynek, rolnicy zamontowali specjalne lampy sodowe w ilości 6 sztuk od firmy Artjen, z których są bardzo zadowoleni. Jarosław Kaczmarek wręcz przyznaje, że jest to najlepiej spisujący się element nowoczesnego wyposażenia.
Obecnie na robocie doją się 52 krowy, każda średnio wchodzi do robota co 8 godzin, czyli osiągany jest przeciętny wynik trzykrotnego doju. Jest to najnowszy model robota od DeLaval, czyli VMS 300 – drugi taki zamontowany w polskiej oborze i jak podaje producent, może on wydoić nawet do 80 krów.
– Wybraliśmy robot udojowy DeLaval ponieważ serwis znajduje się 20 km od naszego gospodarstwa, a serwisant tam pracujący mieszka od nas zaledwie 1 km. Tu wszystko zależy od niezawodnego i szybkiego serwisu, gdyż ta maszyna nie może mieć przestojów w pracy – oznajmił Jarosław Kaczmarek.
Deficyt kiszonki z kukurydzy
W skład TMR-u zadawanego krowom dojnym wchodzi coraz to więcej sianokiszonki, gdyż rolnicy oszczędzają kiszonkę z kukurydzy, tak aby jej nie zabrakło przed otwarciem nowych silosów, które dopiero będą sporządzone podczas tegorocznych zbiorów. Brakującą energię uzupełniają zatem w dawce dodatkiem śruty kukurydzianej.
- Umiejscowienie osi z kołami z tyłu wozu paszowego pozwoliło obniżyć jego wysokość o 27 cm, co było celowym wyborem rolników, tak aby ułatwić załadunek do kosza poszczególnych pasz
Do wozu paszowego trafiają jeszcze takie komponenty jak: śruta rzepakowa, śruta słonecznikowa oraz dodatki mineralno-witaminowe.
Pionowy wóz paszowy GEA o pojemności 13 m3 ma ślimak z 6 nożami tnącymi i pracuje tu od roku. Posiada wysyp boczny jednostronny, a oś z kołami umiejscowiona jest z tyłu maszyny.
Andrzej Rutkowski