StoryEditorMaszyny

Skutki uboczne robota udojowego

24.05.2019., 10:05h
Przejście krów na robota udojowego w pierwszej fazie poskutkowało 30% spadkiem wydajności i nie ma się co dziwić, bowiem bydło nie lubi zmian, a zupełna zmiana doju wydaje się być tą najbardziej newralgiczną. Po 3 tygodniach od rozpoczęcia doju automatycznego, kiedy gościliśmy w gospodarstwie rodziny Kaczmarków, sytuacja zaczęła się normować, ale by krowy weszły na poprzedni poziom produkcji jeszcze potrzeba trochę czasu.

Skutki uboczne automatyzacji doju

Najszybciej na robota nauczyły chodzić się krowy młode a więc pierwiastki. Starsze sztuki nie miały łatwo się przestawić, ale szczerze mówiąc myślałem, że będzie gorzej – oznajmił Jarosław Kaczmarek, dodając, że w stadzie zawsze znajdą się 2–3 krowy, które nie będą chciały chodzić do robota i trzeba je dognać. Zazwyczaj są to sztuki kończące laktację, a więc mniej produktywne, które nie odczuwają naporu mleka w wymieniu oraz dostają już minimalne dawki paszy treściwej w robocie i pójście tam nie jest już dla nich tak atrakcyjne i wolą sobie poleżeć.

Nauka w etapach

Nowa rusztowa obora wolnostanowiskowa została zasiedlona w czerwcu poprzedniego roku, jednak dój odbywał się jeszcze na prowizorycznej dojarni powstałej przy wykorzystaniu rurociągu od dojarki przewodowej i drabin samozatrzaskowych, a całkiem niedawno zastąpił ją robot udojowy DeLaval. Według pierwotnego projektu, za dój miała odpowiadać tradycyjna hala udojowa jednak w ostatniej chwili po obejrzeniu kilku nowych obiektów, hodowcy zmienili zdanie i postawili na automatyzację, stąd ta rozbieżność terminów w zasiedleniu obory i montaż...
Pozostało 74% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 08:45