StoryEditorrzepak

Przez wirusa żółtaczki rzepy trzeba było zaorać rzepak. Jak walczyć z TuYV?

29.08.2021., 19:08h
Ostatnie sezony pokazały, że ciepła jesień i masowe naloty mszyc mogą się przyczynić do dużych strat w plonach rzepaku. Powodem strat i problemów był wirus żółtaczki rzepy (Turnip yellow virus, TuYV). Czy w tym roku można spodziewać zagrożenia żółtaczki rzepy?

Wektorem choroby są oczywiście mszyce, przede wszystkim mszyca brzoskwiniowa i w nieco mniejszym stopniu mszyca kapuściana, o czym niedawno pisaliśmy. Pierwsza bardzo silna presja mszyc i zagrożenie wirusem miało miejsce m.in. jesienią 2016 r. i od tego czasu się powtarza. Wtedy z powodu zawirusowania rzepaku żółtaczką rzepy plantacje trzeba było zaorać już jesienią. Na szczęście od 2016 r. przybyło w Krajowym Rejestrze sporo odmian z odpornością na TuYV.

Problem wirusa TuYV narastał po wycofaniu zapraw

Z tych informacji wynikałoby, że choroba jest w Polsce nowa i od razu mocno uderzyła w rzepaki. To nie do końca tak. Przyczyną rozkwitu tego problemu był fakt wycofania zapraw neonikotynoidowych, na co nałożyły się dodatkowo idealne w ostatnich sezonach warunki dla rozwoju mszyc. Sprzyja im upalne lato i ciepła jesień.

Czy zagrożenie wirusem żółtaczki rzepy powtórzy się w tym roku? Raczej powinniśmy się tego spodziewać po fali tegorocznych upałów, które indukują mszyce infekcyjne. Zastanawianie się w tej chwili nad zakupem odmian z odpornością to jak musztarda po obiedzie. Sytuację trzeba monitorować i w razie konieczności wykonać zabieg insektycydowy.

Wszystko zależy w tej chwili od pogody i mszyc. Warto jednak dodać, że część materiału siewnego będzie na rynku zabezpieczona zaprawami insektycydowymi. I choć w ich etykiecie mszyc nie znajdziemy, to znając działanie zapraw insektycydowych zarejestrowanych w rzepaku możemy oczekiwać ograniczenia również mszyc, a zatem także wirusa żółtaczki rzepy. Ponadto wielu rolników pomyślało o tym problemie dużo wcześniej zaopatrując się w odporne odmiany rzepaku.

Spośród 16 odmian wpisanych w br. do Krajowego Rejestru aż 9 miało deklarowaną odporność na wirusa żółtaczki rzepy. Są to: Aganos, Desperado, Kepler, Leona, LG Alltamira, LG Arnold, LG Scorpion, Metropol i SY Floretta

  • Spośród 16 odmian wpisanych w br. do Krajowego Rejestru aż 9 miało deklarowaną odporność na wirusa żółtaczki rzepy. Są to: Aganos, Desperado, Kepler, Leona, LG Alltamira, LG Arnold, LG Scorpion, Metropol i SY Floretta

Odporność wynikająca z odmian najskuteczniejsza

Z niechemicznych metod ograniczania wirusa żółtaczki rzepy ważna jest izolacja przestrzenna rzepaku ozimego od innych roślin kapustnych i zwalczanie chwastów kapustnych. W przypadku mszycy brzoskwiniowo-ziemniaczanej wielkim zagrożeniem dla rzepaku jest sąsiedztwo z plantacjami późnych odmian ziemniaków.

Jednak najbardziej efektywnym sposobem ograniczania niekorzystnego wpływu wirusa na plonowanie jest stosowanie odmian odpornych na TuYV. Obecnie prowadzone są badania nad plonowaniem takich odmian w warunkach występowania wirusa.

Pocieszające jest to, że od kilku lat ok. 1/4 odmian rzepaku zgłaszanych do badań rejestrowych ma cechę genetycznej odporności na wirusa żółtaczki rzepy i ten wskaźnik rośnie. Np. na 18 odmian rzepaku wpisanych do Krajowego Rejestru w 2018 r. 9 było odpornych na wirusa żółtaczki rzepy, a w tym roku na 16 zarejestrowanych najnowszych odmian deklarowaną odporność na TuYV miało aż 9. Warto dodać, że te odmiany są przez hodowców w większości przypadków rekomendowane jako odmiany o wybitnej mrozoodporności. 

Nie każde przebarwienie jest oznaką TuYV

Jak wyglądają zawirusowane rośliny rzepaku? Mają fioletowe przebarwienia (antocyjanowe) pojawiające się od brzegów blaszek liściowych. Zawirusowane rośliny wyhamowują wzrost. Pewność, że to wirus da nam obserwacja takich objawów wiosną. Trzeba bowiem mieć świadomość, że same przebarwienia liści rzepaku mogą wskazywać także na choroby fizjologiczne powodowane np. niedoborami pokarmowymi i upośledzeniem ich pobierania w warunkach chłodu, ale także obecnością kiły kapusty, czy fitotoksycznością herbicydów. Tak naprawdę, całkowitą pewność, że problemem na plantacji jest wirus żółtaczki rzepy daje dopiero badanie laboratoryjne z wykorzystaniem testu ELISA.

Niestety, mszyce zależnie od gatunku siedzą w liściach sercowych, ale najczęściej na spodnich częściach blaszek liściowych. Dlatego zabiegi ich zwalczania są niezwykle trudne. W takiej sytuacji ich zwalczanie środkami o działaniu kontaktowym nie przyniesie efektu i nie ograniczy chorób wirusowych rzepaku. Na wektory zadziałają tylko środki systemiczne, oczywiście zarejestrowane w rzepaku. Zawsze warto to sprawdzić korzystając z wyszukiwarki środków ochrony roślin na stronie MRiRW, mając jednak świadomość, że baza jest aktualizowana ze sporym opóźnieniem. Na chwilę obecną korzystając z tej pomocy znajdziemy trzy insektycydy zwalczające mszyce w rzepaku ozimym: Inazuma 130 WG, Inpower 130 WG i Los Ovados 200 SE.

Oznaką zawirusowania rzepaku żółtaczką rzepy są antocyjanowe przebawienia liści pojawiające się od ich brzegów (na zdjęciu symptomy porażenia obserwowane wiosną)

  • Oznaką zawirusowania rzepaku żółtaczką rzepy są antocyjanowe przebawienia liści pojawiające się od ich brzegów (na zdjęciu symptomy porażenia obserwowane wiosną)

Marek Kalinowski
Zdjęcia: Marek Kalinowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 04:33