Opole. Diagnosta "na lewo" badał sprzęt i maszyny rolnicze
Nie tylko brak ostrożności podczas prac, ale również niesprawność maszyn stanowią istotne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego. Żeby sprzęt rolniczy był bezpieczny, musi on przejść przez specjalistów ze stacji diagnostycznej. Tylko, że ci specjaliści faktycznie muszą zbadać go, a nie tylko podbić dowód rejestracyjny i skasować pieniądze. Właśnie z takiej drogi na skróty korzystał 64-letni diagnosta.
Zamiast dokładnie oceniać stan urządzeń, mężczyzna wystawiał pozytywne wyniki badań, nie patrząc nawet na maszynę. Ten proceder trwał przez dwa lata, a liczne fałszywe protokoły umożliwiły użycie maszyn bez wymaganych badań, narażając rolników na poważne ryzyko.
Przytłaczające dowody na diagnostę
Sprawą zainteresowały się funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, którzy przez kilka tygodni zbierali dowody i przesłuchiwali świadków. Ich dochodzenie doprowadziło do zatrzymania mężczyzny pod koniec lutego tego roku.
- Diagnosta, po doprowadzeniu przez kryminalnych do prokuratury usłyszał blisko 50 zarzutów. Za popełnione czyny grozi mu do 8 lat więzienia. Postanowieniem prokuratora został zawieszony w zakresie przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz sprzętów rolniczych - podaje opolska policja.
Michał Czubak
fot. KWP Opole
