Paweł Galant uzyskał rekompensatę z Funduszu Ochrony Rolnictwa KOWR. Dzięki jego determinacji o rekompensaty mogli starać się też inni rolnicyMonika Janisławska
StoryEditorInterwencja

Rolnik od 8 lat walczy o pieniądze za zboże. Fundusz wypłacił, komornik nie

14.12.2025., 16:00h
Monika JanisławskaMonika Janisławska

Rolnik ze wsi Konopne koło Hrubieszowa od lat zabiega o zapłatę należną za odstawione do młyna w Werbkowicach zboże. Część kwoty w formie rekompensaty wypłacił Fundusz Ochrony Rolnictwa KOWR. Co z odsetkami?

Szansa na odzyskanie długów dzięki nowym przepisom

Ta sprawa to pozytywny przykład dla rolników, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Dowodzi bowiem, że korzystając z szansy, jaką daje Fundusz Ochrony Rolnictwa KOWR, można odzyskać w formie rekompensaty przynajmniej część należności niezapłaconej przez nieuczciwego kontrahenta. Jednak potrzeba cierpliwości, determinacji i pieniędzy na poniesienie kosztów.

Historia ta jest znana czytelnikom "Tygodnika Poradnika Rolniczego". Poszkodowani to producenci zboża z okolic Hrubieszowa na Zamojszczyźnie, byli dostawcami do Zakładów Zbożowo-Młynarskich sp. z o.o. w Werbkowicach. Młyn przestał płacić za dostarczone zboże w 2017 r. W kolejnych latach rolnicy, którym spółka była winna pieniądze, uzyskali sądowe nakazy zapłaty. Trafiły do komornika działającego przy Sądzie Rejonowym w Hrubieszowie. Wierzyciele, z którymi rozmawialiśmy o tej sprawie, swoich pieniędzy nie odzyskali do dzisiaj.

Właściciel spółki, do której należy młyn, został oskarżony przez prokuratora, a potem uznany przez sąd za winnego i skazany. Tyle że poza satysfakcją rolnicy-wierzyciele nic z tego nie mieli. Tymczasem 1 lipca 2023 r. weszła w życie ustawa o Funduszu Ochrony Rolnictwa. Wprowadziła możliwość starania się przez producentów rolnych będących wierzycielami niewypłacalnych podmiotów o rekompensaty. Pierwsze zostały wypłacone w 2024 r.

image
Dramat rolników

Pod Hrubieszowem już po żniwach. "Rzepak leży na ziemi i kiełkuje"

Walka z biurokracją i terminami

Wierzyciele spółki, do której należał młyn w Werbkowicach, postanowili jeszcze raz zawalczyć o swoje pieniądze. Sprawa okazała się jednak skomplikowana. Otóż, zgodnie z przepisami, żeby mogli skorzystać z Funduszu Ochrony Rolnictwa, wobec niewypłacalnego podmiotu musiało być prowadzone postępowanie upadłościowe albo restrukturyzacyjne. W przypadku Zakładów Zbożowo-Młynarskich sp. z o.o. w Werbkowicach tak jednak nie było.

Należało więc złożyć wniosek o upadłość do właściwego sądu i uzyskać decyzję w terminie, który pozwoli zgłosić z kolei wniosek o przyznanie rekompensaty w wyznaczonym przepisami "okienku". W ubiegłym roku nieprzekraczalną datą był 31 marca 2024 r. Rolnicy, którzy jesienią 2023 r. postanowili skorzystać z tej możliwości, mieli więc niewiele czasu.

Zaskakujący zwrot akcji w sądzie

Największą konsekwencją w tej sprawie wykazał się Paweł Galant, rolnik ze wsi Konopne w powiecie hrubieszowskim. Wyłożył pieniądze na prawnika, opłatę sądową i zaliczkę na koszty postępowania. Z jakim skutkiem?

– Należało złożyć wniosek o upadłość spółki do Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego w Lublinie – mówi rolnik.

Odpowiedni wniosek trafił do sądu. Zostały też złożone opłata sądowa w wysokości 1000 zł oraz zaliczka na koszty postępowania, która w 2024 r. wynosiła 7462,25 zł.

– Nie mogłem uwierzyć, gdy w grudniu ubiegłego roku okazało się, że sąd zwrócił zaliczkę na koszt postępowania – relacjonuje Paweł Galant. – Prawnik zajmujący się sprawą uzyskał z sądu informację, że kwota została zwrócona "przez pomyłkę". A to oznaczało, że całą procedurę trzeba zaczynać od początku. Z tego powodu na rozpatrzenie sprawy przez sąd i wydanie decyzji pozostało niewiele czasu. Wniosek do KOWR musiałem bowiem złożyć do końca marca 2024 r. Jeśli bym nie zdążył, musiałbym czekać cały rok na kolejne "okienko" wyznaczone przez przepisy.

Ostatecznie sąd zdążył wydać oczekiwaną przez wierzyciela młyna decyzję, a pan Paweł przekazał wniosek do Funduszu Ochrony Rolnictwa w terminie.

– Bardzo dziwna sytuacja z tym zwrotem pieniędzy dokonanym przez sąd – wyraża swoją opinię rolnik. – Domyślam się, komu było nie na rękę, żeby w tym czasie ruszyło postępowanie wobec Zakładów Zbożowo-Młynarskich sp. z o.o. w Werbkowicach z uwagi na konsekwencje personalne jego rozpoczęcia. Dlatego tłumaczenia o zwrocie zaliczki z sądu "przez pomyłkę" niezbyt mnie przekonują, choć nie mogę wykluczyć, że rzeczywiście doszło do pomyłki.

Mimo zwrotu zaliczki sąd wydał korzystną dla rolników decyzję umożliwiającą starania o wypłatę odszkodowania z Funduszu Ochrony Rolnictwa w najbliższym możliwym terminie. Sprzyjały też inne okoliczności.

– Co roku dostępna jest określona pula pieniędzy w funduszu przeznaczona na rekompensaty – wyjaśnia Paweł Galant. – Gdyby łączna kwota roszczeń w danym roku była wyższa niż ta pula, rekompensaty byłyby odpowiednio pomniejszane. Jednak w ubiegłym roku taka okoliczność nie wystąpiła, dostałem informację o wypłacie rekompensaty w wysokości 100%.

W przypadku pana Pawła rekompensata wyniosła około 100 tys. zł.

– To kwota netto i bez ustawowych odsetek – wyjaśnia rolnik. – Jeśli uwzględnić odsetki i podatek, spółka jest mi winna jeszcze prawie drugie tyle. I te pieniądze powinien ściągnąć dla mnie komornik. Ale z komornikiem to trudny temat.

Nieskuteczność działań komornika

Z informacji, którymi dysponuje pan Paweł, wynika, że jesienią tego roku odbyła się kolejna, nieskuteczna, próba wylicytowania budynku młyna w Werbkowicach.

– Z tego, co wiem, linia produkcyjna zakładu została przez komornika sprzedana, ktoś też użytkuje teren młyna – rolnik. Ja nie dostałem z tego ani grosza.

Pan Paweł zdaje sobie sprawę, że kwestię kolejności zaspokajania długów regulują przepisy i zobowiązania wierzyciela wobec rolnika nie otwierają "listy wypłat". Uważa jednak, że gdyby w końcu komornik sprzedał młyn wraz z terenem, pieniędzy mogłoby starczyć i dla rolników.

image
ASF

Rolnicy w Sejmie żądają wybicia dzików. "Każdy chce się obudzić bez długu"

W mojej opinii komornik niewiele robi, żeby młyn sprzedać i spłacić rolników – oceniał w 2023 r. w rozmowie z TPR Krzysztof Pędrak, rolnik z Hrubieszowa, któremu spółka była wówczas winna z odsetkami około 70 tys. zł. – Nowoczesny w sumie obiekt, w doskonałej lokalizacji dałoby się sprzedać, ale trzeba wykazać więcej zaangażowania, poszukać kupca.

Rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej w Warszawie Przemysław Małecki zapewniał wówczas, że "obwieszczenia o licytacjach młyna zamieszczone zostały zgodnie z obowiązującymi przepisami na stronie Krajowej Rady Komorniczej (zasięg ogólnopolski), Sądu Rejonowego w Hrubieszowie oraz na tablicach ogłoszeń właściwych urzędów".

Tym razem zapytaliśmy rzecznika m.in. o to, jaką kwotę łącznie komornik działający przy Sądzie Rejonowym w Hrubieszowie uzyskał do tej pory, dysponując mieniem spółki z Werbkowic oraz czy wśród zaspokojonych wierzycieli są rolnicy. Rzecznik potwierdził otrzymanie pytań, ale w ciągu tygodnia, który minął od ich przekazania, nie odpowiedział na nie.

Monika Janisławska

fot. M. Janisławska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2025 16:02