StoryEditorFelietony

Nasze miejsce w unijnej orkiestrze

29.12.2017., 14:12h
Przed nami 2018 rok, rok wielu ważnych wydarzeń. Zarówno o znaczeniu symbolicznym, jak 100-lecie odzyskania niepodległości, jak i praktycznym, takie jak: ciąg dalszy negocjacji warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Będzie to miało duże znaczenie dla rolników, bo wraz z Wielką Brytanią zniknie z Unii brytyjska składka do wspólnego kotła.

Phil Hogan, komisarz ds. rolnictwa, od roku jeździ po Europie i straszy, że z tego powodu pieniędzy na rolnictwo będzie mniej. Jak na razie nie widać w Europie chętnych do łatania dziury po Brytyjczykach. Nie wiemy jeszcze jak będzie, jednak jednego jesteśmy pewni, tych pieniędzy nie należy szukać w Polsce. Wyszłoby na to, że biedny polski rolnik dokłada do znacznie wyższych dopłat farmerów z Francji, Niemiec czy Holandii. 

Wyrównanie dopłat bezpośrednich będzie polegać na ich obniżeniu wszystkim?

Jeśli już jesteśmy przy Brukseli, to czeka nas dalszy ciąg dyskusji o wyrównywaniu dopłat. Naszym zdaniem, najbardziej prawdopodobny będzie scenariusz, w którym nam obniżą dopłaty (przez Brexit) trochę a rolnikom z Zachodu więcej. Zrównane jednak nie będą, jak nam tłumaczono przy okazji poprzedniej dyskusji o równości dopłat, bo nie byłoby to sprawiedliwe. A jak tłumaczył Pawlak w „Samych swoich” – sprawiedliwość musi być po stronie silniejszego.


 
W styczniu można już spodziewać się obniżenia cen skupu mleka

Można śmiało powiedzieć, że mleko się już wylało – cena mleka przerzutowego chudego oscyluje wokół 40 groszy, systematycznie spada też cena tłuszczu mlecznego, a cena odtłuszczonego mleka w proszku jest tragicznie niska i nadal spada. Ostatnie notowania na Fonterze wykazały spadek o 4,8 procenta do poziomu 1675 dolarów za tonę. Są już spółdzielnie, które zapowiedziały na styczeń obniżki cen skupu mleka aż o 20 groszy na litrze. Ale dopiero po 1 lutego będzie można precyzyjniej określić skalę zbliżającego się kryzysu mlecznego. Na pewno jedną z podstawowych przyczyn tego nieszczęścia są olbrzymie zapasy odtłuszczonego mleka w proszku, z którymi unijni spece nie umieli sobie poradzić. Pamiętamy jak to nie tak dawno przekazali Polsce 21 milionów euro, aby ograniczyć produkcję mleka. Tylko wówczas mleko było w cenie – tak więc cała para poszła w gwizdek.


Przyszłość produkcji świń w Polsce stoi pod dużym znakiem zapytania 

Nieciekawie wygląda przyszłość polskiej trzody chlewnej. Afrykański pomór świń rozwijał się do tej pory na terenach słynących raczej z produkcji mleka. Niedawne pokonanie linii Wisły oznacza, że bezpośrednio zagrożone stają się tereny intensywnej produkcji trzody. Przykład Rosji, która z ASF walczy od 10 lat, pokazuje, że największe problemy jeszcze przed nami.

Rosjanie od dwóch lat notują największą w historii swych zmagań liczbę ognisk choroby wśród świń. Wirus został tam rozwleczony po olbrzymim terytorium od Irkucka w pobliżu granicy z Mongolią po Psków nieopodal granicy z Estonią.

Przyszłość produkcji świń w Polsce stoi więc pod dużym znakiem zapytania. Przykład Hiszpanii, która z chorobą walczyła 30 lat i teraz jest największym producentem świń w Europie, to marne pocieszenie.

W wyborach samorządowych walka będzie między PiS a PSL

Czeka nas w tym roku bardzo ważne dla naszych Czytelników wydarzenie – wybory samorządowe. Mamy nadzieję, że jak zwykle licznie będziecie w nich uczestniczyć, dając przykład mieszkańcom miast jak korzystać z demokracji. Tegoroczne wybory samorządowe pozwolą nie tylko podsumować osiągnięcia miejscowych włodarzy, ale także pokazać, na jakie poparcie może rzeczywiście liczyć rządzące obecnie ugrupowanie i opozycja.

Naszym zdaniem, największym rywalem Prawa i Sprawiedliwości w tych wyborach będzie nie Platforma Obywatelska, ale Polskie Stronnictwo Ludowe, bowiem kluczem do zwycięstwa PiS-u będzie zdobycie zaufania elektoratu wiejskiego oraz mieszkańców małych miasteczek. A więc tam, gdzie duże wpływy ma jeszcze PSL.

W takich miastach jak Warszawa, Poznań, Gdańsk, Kraków oraz w kilku innych, PiS ma małe szanse na przejęcie władzy. Wszak dla wielu mieszkańców dużych aglomeracji niezwykle ważna jest pozycja naszego kraju w Unii Europejskiej. A faktem jest, że w tym klubie bogatych jesteśmy coraz gorzej postrzegani. To oznacza, że premier Mateusz Morawiecki będzie musiał dokonać cudu, by zdobyć zaufanie wśród brukselskich urzędników i rządów tych państw, które grają pierwsze skrzypce w unijnej orkiestrze.

Krzysztof Wróblewski

Paweł Kuroczycki

redaktorzy naczelni

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2024 10:37