StoryEditorByło mięsne

Żywienie bydła mięsnego: lepsza słoma, siano, a może odpady?

12.06.2014., 12:06h
Jeden z naszych Czytelników zapytał, co lepiej podawać bydłu mięsnemu – słomę czy siano oraz czy odpady przemysłu rolno-spożywczego można wykorzystać w żywieniu stada bydła mięsnego, a w szczególności krów mamek.  

Różnice między słomą a sianem


Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, czyli czym lepiej karmić bydło mięsne - słomą czy sianem, to nie da się jej jednoznacznie rozstrzygnąć. Nie można powiedzieć, że słoma jest lepsza bądź też lepsze jest siano. W przypadku żywienia bydła mięsnego nie należy stawiać sprawy w ten sposób. Gdyż są to, pomimo wielu podobieństw, zasadniczo różniące się od siebie pasze. Obie w stosunku do innych pasz objętościowych mają wysoką zawartość włókna i to tego fizycznie efektywnego (peNDF) stymulującego pracę żwacza. Jednak słoma ma go więcej. Dla siana peNDF wynosi 53,9% s.m., a w przypadku sieczki ze słomy 100% jej NDF to peNDF wynoszący 73% s.m. Zasadniczą różnicą tych pasz jest zawartość białka. Dobrej jakości siano zawiera ponad 15% białka ogólnego w suchej masie (s.m.), natomiast słoma zawiera najczęściej tylko ok. 1% białka ogólnego w s.m. Najmniej żytnia i pszenna bo 0,4%, a więcej jęczmienna i owsiana 0,9–1,0%. Zatem, siano dobrej jakości w przypadku bydła mięsnego może być podstawową paszą objętościową, a nawet jedyną. Z kolei słoma jest dobrym uzupełnieniem, gdy skarmiamy duże ilości pasz objętościowych soczystych, czyli kiszonek albo interesujących naszego Czytelnika świeżych odpadów przemysłu rolno-spożywczego.

Słoma – lepsza jara

Krowy i owce trawią słomę w 40–50% ze względu na zdrewniałe błony komórkowe. O przydatności słomy do celów paszowych decydują takie czynniki jak: gatunek rośliny, wielkość nawożenia organiczno-mineralnego, stopień zanieczyszczenia chwastami, sposób zbioru oraz stan pogody w czasie żniw. Ze względu na mniejsze zdrewnienie, a przez to większą przyswajalność – najlepszą słomą paszową jest słoma zbóż jarych. Właściwości fizjologiczne słomy zależą jednak od gatunku rośliny. Słomy żytnia, pszenna i jęczmienna, posiadają działanie zatwardzające. Słoma owsiana natomiast wykazuje właściwości rozwalniające, dlatego niewskazane jest jej podawanie bydłu w czasie wiosennego wypasu pastwiskowego. W okresie tym poleca się słomę jęczmienną.





Tanie i dobre

Jeśli chodzi o odpady przemysłu rolno-spożywczego, to oczywiście są to pasze, które z powodzeniem można, a nawet trzeba, wykorzystać w żywieniu bydła mięsnego, także krów matek, gdyż są to z reguły tanie pasze obniżające koszty produkcji. Szczęśliwi są zwłaszcza ci hodowcy, którzy w pobliskim sąsiedztwie posiadają zakłady chcące pozbyć się takich odpadów. Wtedy mogą dowozić je regularnie w mniejszej ilości i skarmiać je na świeżo, ale można też przywieźć większą ilość na raz i zakisić w pryzmie. Znam wielu hodowców, którzy uzyskują bardzo dobre rezultaty skarmiając mokry wywar gorzelniany lub wytłok jabłeczny zarówno świeży jak i kiszony. Są to pasze zawierające dużo wody tak że warto równolegle podawać słomę lub włókniste siano.

Wysłodki z energią

Produktami ubocznymi przemysłu cukrowniczego wykorzystywanymi na cele paszowe mogą być wysłodki buraczane oraz melasa. Wysłodki buraczane to pasza zawierająca około 85–90% wody, co wpływa na szybkie jej psucie. Konserwowanie wysłodków polega na ich zakiszaniu lub suszeniu. Główną zaletą wysłodków jest duża zawartość węglowodanów strukturalnych, dlatego też najczęściej są stosowane w żywieniu przeżuwaczy. Dawka wysłodów świeżych lub zakiszonych dla krów wynosi do 20 kg/dzień, a dla bydła opasowego do 40 kg. Nie powinno się podawać tych pasz krowom wysoko cielnym. Ze względu na niską wartość pokarmową świeżych wysłodków buraczanych (niska zawartość s.m.), w ostatnich latach stosuje się powszechnie prasowanie wysłodków, które odznaczają się wyższą zawartością s.m. (22–25%). Prasowane wysłodki są chętniej pobierane przez bydło oraz charakteryzują się wyższą wartością pokarmową i lepiej podlegają zakiszaniu. Wysłodki buraczane suche zawierają 90–93% suchej masy. Nadają się one do bilansowania energii u krów żywionych na pastwisku lub kiszonką z traw. Jest to już droga pasza i polecana dla bydła mlecznego, a nie mięsnego.

Młóto z browaru

W browarach przy produkcji piwa powstaje jako produkt uboczny (obok kiełków słodowych i drożdży piwnych) młóto (słodziny). Jest ono pozostałością ziarna jęczmienia nierozłożonego podczas hydrolizy w procesie produkcji piwa. Świeże młóto ma postać gęstej kaszy i jest paszą nietrwałą ze względu na dużą zawartość wody (70–80%) oraz składników łatwo fermentujących, dlatego powinno zostać skarmione w czasie 1–3 dni. Młóto nadaje się zarówno do kiszenia, jak i suszenia. Dzienna dawka młóta świeżego lub kiszonego dla krowy może wynosić 6–7 kg/sztukę. W przypadku opasów można stosować je w ilości 2–3 kg na 100 kg masy ciała w końcowym okresie opasu. Młodzieży w okresie odchowu podajemy od 2 do 6 kg. Młóto suszone ze względu na wysokie koszty suszenia jest rzadko stosowane w żywieniu zwierząt.

Łatwostrawny wywar

Podczas produkcji wysokoprocentowego alkoholu etylowego (spirytusu) w zależności od przerabianych surowców (ziemniaki, zboża, melasa, owoce) powstają wywary. Otrzymuje się je po oddestylowaniu spirytusu z przefermentowanego zacieru. Wywar zbożowy zawiera 8% suchej masy, 1,7% białka ogólnego, 0,5% tłuszczu surowego, 0,6% włókna surowego i około 4% związków bezazotowych wyciągowych. Wywar należy do pasz łatwostrawnych o czym decyduje naruszona w trakcie przerobu struktura włókna surowego. Ze względu na wysoką temperaturę wywaru tuż po opuszczeniu gorzelni, nie można go podawać od razu zwierzętom, gdyż grozi to poparzeniem przełyku. Skarmiany wywar powinien być ciepły, ale nie gorący. Wywar zbożowy jest chętnie pobierany przez krowy po wymieszaniu z sieczką ze słomy (najlepiej ze zbóż jarych). Można go podawać w ilości do 30 kg świeżego i ciepłego wywaru na dzień. Pasza ta jest dobrym uzupełnieniem kiszonki z kukurydzy. W przypadku opasu bydła, dzienna dawka wywaru nie powinna przekraczać 10 litrów/100 kg masy ciała. Jednak opas bydła z zastosowaniem wywaru i udziałem pasz objętościowych nie zapewnia opasanym zwierzętom oczekiwanych przyrostów masy ciała oraz wymaganej jakości poubojowej. Z tego względu należy pamiętać o konieczności dodatku paszy treściwej i mieszanki mineralno-witaminowej. Bardzo dobrą paszą jest suszony wywar kukurydziany tzw. DDGS – zasobny w białko i stosunkowo niedrogi.

Oczywiście jest jeszcze wiele innych ubocznych produktów przemysłu rolno-spożywczego, ale te znajdą zastosowanie w żywieniu bydła mlecznego, a nie mięsnego, ze względu na swą wysoką cenę, mam tu na myśli poekstrakcyjne śruty: sojową oraz rzepakowa, a także makuchy i ekspelery, czyli uboczne produkty przemysłu olejarskiego

Andrzej Rutkowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 09:16