StoryEditorWiadomości rolnicze

Gdzie młode głowy i stare ręce

10.12.2019., 14:12h
Stanowią mocną, zgraną i bardzo liczną grupę. Koło Gospodyń Wiejskich z Lipowca – Ustronia zrzesza bowiem aż 120 członkiń. W wielopokoleniowych kobiecych spotkaniach uczestniczą całe rodziny: babcie, mamy, córki, wnuczki. Chociaż ich miejscowość została przed laty włączona w struktury miasta, nie ukrywają wiejskiego pochodzenia. Mówią, że to powód do dumy.
Najmłodsza członkini koła, Hania, w pierwszej uroczystości organizowanej przez KGW uczestniczyła jako 6-tygodniowe niemowlę. Dwuletnia dziś dziewczynka co roku bierze udział w korowodzie dożynkowym gospodyń z Lipowca. To wnuczka Olgi Kisiały, wieloletniej przewodniczącej.

– Wielopokoleniowość to największy atut naszej organizacji. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której nasza seniorka, 92-letnia pani Maria, dotyka dłoni kilkumiesięcznej Hani. Tak wzruszające momenty utwierdzają nas w przekonaniu, że działalność koła ma sens – mówi przewodnicząca.


Gospodynie miejskie?
Koło w Lipowcu powstało prawdopodobnie jeszcze przed 1965 rokiem. Jego założycielką była żona ówczesnego dyrektora szkoły Stefania Balcar. Wieś, usytuowana pod Ustroniem, w wyniku reformy administracyjnej w latach 70. ubiegłego wieku została włączona w struktury miasta.

– Obecnie jesteśmy kołem funkcjonującym w miejskich realiach. Jednak organizacja działań pozostała taka, jak wtedy, kiedy Lipowiec był samodzielną wioską – mówią panie.

Dziś niewiele z nich pracuje w gospodarstwie. Wśród nich są studentki, nauczycielki, gospodynie domowe, kobiety biznes...
Pozostało 79% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 06:00