Pierwsze prace nad tą maszyną rozpoczęły się w 2015 roku. Premiera miała miejsce w tym roku jesienią w trakcie wirtualnej prezentacji w ramach Kuhn Virtual Space 2020. Aura, bo tak nazywa się autonomiczny paszowóz, w odróżnieniu od innych tego typu maszyn, nie wymaga kuchni paszowej czy zasobników, bo sam jest w stanie pobrać kiszonki z silosów czy dodatki treściwe z poziomu posadzki. To zasługa frezu załadunkowego, który porusza się zarówno w pionie, jak i poziomie. Komponenty ładowane są do zbiornika, którego kubatura wynosi 3 m3. Wymieszanie paszy wykonują dwa pionowe ślimaki z nożami, a jej wysyp odbywa się przenośnikiem taśmowym.
Na otwartej przestrzeni wóz jest prowadzony systemem nawigacji GPS RTK, natomiast w momencie utraty sygnału do ustalenia położenia pojazdu w przestrzeni i jego nawigowania wykorzystywany jest drogomierz. W budynkach kontrolę nad maszynę przejmuje czujnik Lidar również współpracujący z drogomierzem. Dzięki temu przy tym paszowozie nie ma potrzeby mocowania przewodów czy szyn w posadzce. Bezpieczeństwo zapewniają w nim radary, lasery czy czujniki ultradźwiękowe, które powodują zatrzymanie pojazdu, gdy na trasie przejazdu ...