StoryEditorWiadomości rolnicze

Dziki chorują, a ludzie przenoszą ASF

15.07.2020., 12:07h
Konieczne są większe środki finansowe na walkę z afrykańskim pomorem świń, podobnie jak zwiększanie świadomości na temat tej choroby wśród rolników i myśliwych. Ale nie tylko. Podróżni są tak samo dużym zagrożeniem, jeśli nie zdają sobie sprawy, że niewinna wędlina w kanapce może zniszczyć produkcję świń na jakimś terenie.

Niemieccy producenci trzody chlewnej obawiają się skutków przedostania się wirusa afrykańskiego pomoru świń do ich kraju. Bo to, że się tam pojawi, wydaje się raczej nieuniknione. Podobnie jak to, że będzie rozprzestrzeniał się dalej w naszym kraju.

Stwierdzenie ASF u największego europejskiego producenta wieprzowiny może spowodować dramatyczny spadek cen. Przypadek choroby został wykryty u dzika w Polsce zaledwie 12 km od granicy niemieckiej w zeszłym miesiącu. Każdy zakaz wywozu niemieckiej wieprzowiny miałby również skutki dla innych krajów europejskich. Głównymi dostawcami prosiąt do Niemiec są Dania i Holandia, a to oznacza, że skutki na rynku holenderskim i duńskim będą widoczne natychmiast.

Grecja zarażona
Mamy kolejny europejski kraj, w którym wystąpił wirus. Ministerstwo Rolnictwa Grecji potwierdziło obecność afrykańskiego pomoru świń w małym gospodarstwie położonym w regionie Serres na północy kraju, około 40 km od granicy bułgarskiej. Jak wiadomo, wirus ASF cały czas się rozprzestrzenia w Bułgarii i atakuje duże fermy. Ostatnio w styczniu br. ognisko potwierdzono w stadzie utrzymującym 24 tys. świń. Grecki minister rolnictwa ogłosił, ż...

Pozostało 81% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2024 11:43