– Ja tego tak jestem pewny – powtarzał, wybierając się już w drogę – jakbym słyszał i widział, że to łotr spod ciemnej gwiazdy. Dość na niego spojrzeć, dość pokombinować, jak tu przybył, że nikt nie wie skąd... Kto go rodzi? Gdzie ojcowizna? Jakie koligacye? Awanturnik i po wszystkiemu...
Utwierdził się jeszcze w tym zdaniu pan Górnicki, gdy na wyjezdnem, pragnąc przynajmniej wiedzieć, z których stron Mazowsza pochodził Żymiński, począł zapuszczać sondy przez swych zauszników u dworskich w Rakowie.
Mazury rozległe, Warszawa jak las, szukać tak wiatru w polu, nie wiedząc, gdzie się oprzeć, było bardzo ciężko.
Zdawało się Gó...
