Mieszkają w urokliwej wiosce malowniczo położonej pośród mazurskich jezior i wzgórz. Jako jedyne z całej gminy zawiązały kobiecą organizację i – jak mówią – nie mogą już bez siebie żyć. Wiedzą o tym zwłaszcza mężowie gospodyń, którzy przyzwyczaili się do pięciu, a nawet sześciu „babskich spotkań” w... tygodniu!