Czarne ziemie kętrzyńskie, zwane minutowymi, rządzą się swoimi prawami. Gdy pada deszcz, bardzo się oblepiają. Gdy jest sucho, zbrylają się. Ich uprawa to ciągła walka z czasem i oczekiwaniem na „okno” pogodowe. Gdy tylko się pojawi, nie ma mowy o zwłoce, bo nawet jeden dzień przestoju powoduje, że gleba staje się trudna w przygotowaniu. Dlatego w takich warunkach potrzebne są niezawodne i mocne ciągniki i maszyny rolnicze. Ireneusz Panawo z podkętrzyńskiej wsi Siemki twierdzi, że w tych warunkach doskonale sprawdza się sprzęt marki Case IH.