– To jest pierwsza zbudowana przez nas zrywaczka do rumianku – Tomasz Wawryszuk wskazuje na maszynę pracującą na polu. – Jej budowę zakończyliśmy w kwietniu, a już w maju sprzęt ruszył do pracy. Potem zbudowaliśmy jeszcze dwie takie same maszyny. Ale w ogóle sprzęt mógłby nie powstać, gdyby nie wizyta w naszym warsztacie dwóch rolników Marcina Uryniuka z Zaświatycz oraz Edwarda Pawłowskiego z Lacka, którzy spytali nas wprost, czy nie podejmiemy się zbudowania zrywaczki do rumianku. Co prawda, działający na naszym terenie odbiorca ziół, firma Martin Bauer Polska, oferuje rolnikom tego typu sprzęt jednej z serbskich firm, ale są to maszyny zawieszane, które wymagają naprawdę dużych traktorów. Do tego są niezwykle drogie, bo ich cena oscyluje w granicach 100 tys. zł. A nasza maszyna kosztuje znacznie mniej, bo 45 tys. zł netto. Ma układ jezdny, dlatego może poradzić sobie z nią nawet popularna sześćdziesiątka. Podobnie jak w innych naszych konstrukcjach, tak i w tej zastosowaliśmy wiele elementów wymiennych i powszechnie dostępnych, typu łańcuchy które są montowane w gardzieli kombajnów zbożowych Bizon czy przekładnię taką samą jak w rozrzutnikach CynkoMetu. Na pewno w przyszłości...
