Pasące się stada krów mlecznych to dziś rzadki widok. Jednak są jeszcze w kraju regiony, gdzie hodowcy nadal preferują pastwiskowanie bydła, a gdy brakuje już zielonej runi, to starają się jak najdłużej wykorzystać aurę tylko po to, by krowy jak najkrócej przebywały w uwięziowych oborach. Takim regionem jest z pewnością północne Mazowsze, które odwiedziliśmy w połowie października. W trzech, odwiedzanych przez nas gospodarstwach, obory świeciły pustkami. Tak też było u Barbary i Tomasza Panusiów w Rupinie.