Czy warto wyłączać 30% ziemi dzierżawcom, jeśli nie trafia ona na powiększenie małych gospodarstw rodzinnych, a jest dobrym kąskiem dla innych posiadaczy ziemskich, którzy posiłkując się „słupami” zdobywają kolejne hektary? To pytanie zadają sobie rolnicy z gminy Lubin w woj. dolnośląskim. 10 kwietnia bieżącego roku były licytowane we Wrocławiu grunty w Księginicach wyłączone z gospodarstwa popegeerowskiego na mocy przepisów o kształtowaniu ustroju rolnego z 2011 r.